Mosty towarzyszące MS-20 Daglezja-S, wozy dowodzenia Zawilec, pojazdy dla morskich jednostek rakietowych oraz amunicja kalibru 120 mm do moździerzy Rak. Taki sprzęt już niedługo trafi do wyposażenia żołnierzy Wojska Polskiego. Szef MON-u zatwierdził w Nowej Dębie umowy na nowe uzbrojenie i wyposażenie, a także podsumował proces modernizacji.
Podczas wizyty na Podkarpaciu minister obrony Mariusz Błaszczak zatwierdził umowy, jakie spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej zawarły z Agencją Uzbrojenia. Zgodnie z podpisanymi dziś kontraktami do Sił Zbrojnych RP trafi sprzęt o łącznej wartości przekraczającej miliard złotych.
Zgodnie z pierwszą umową Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych OBRUM dostarczy wojsku 43 mosty towarzyszące na podwoziu samochodowym MS-20. Wartość kontraktu, który zostanie zrealizowany w latach 2025–2028, wynosi około 767 mln zł. W Nowej Dębie podpisano także aneks do umowy z 2021 roku na dostawy amunicji odłamkowo-burzącej kalibru 120 mm do moździerzy samobieżnych Rak. Na podstawie zawartego na Podkarpaciu aneksu zwiększone zostaną dostawy amunicji Rak-HE-1. Oznacza to, że do wojska trafi dodatkowych kilkanaście tysięcy sztuk amunicji. Kolejna, trzecia umowa dotyczy zakupu podwozi samochodowych oraz pojazdów kołowych Jelcz, na których zostaną zainstalowane elementy systemu Naval Strike Missile wchodzące w skład dwóch nowych morskich jednostek rakietowych. Wartość zamówienia, które zrealizuje Jelcz sp. z o.o., wynosi około 470 mln zł brutto. Dostawy pojazdów zaplanowano na lata 2024–2029. Szef MON-u zatwierdził także umowę na pozyskanie sześciu nowych wozów dowodzenia Zawilec na podwoziu kołowego transportera opancerzonego. Umowa o wartości około 100 mln zł zostanie zrealizowana w 2025 roku.
Z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem do Nowej Dęby przyjechał szef Sztabu Generalnego WP gen. broni Wiesław Kukuła, dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej gen. dyw. Arkadiusz Szkutnik, szef Agencji Uzbrojenia gen. bryg. Artur Kuptel oraz szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji gen. bryg. Mirosław Bryś. Na podkarpackim poligonie żołnierze zaprezentowali ponad sto jednostek sprzętu, który w ostatnim czasie trafił do wyposażenia jednostek wojskowych, m.in. czołgi Abrams i K2, haubice K9 i Krab, systemy Patriot, HIMARS, Pilica i Poprad, moździerze Rak, pojazdy MRAP, Aero i Żmija, bezzałogowe Bayraktary oraz śmigłowiec Black Hawk.
– W Wojsku Polskim dzieje się bardzo dobrze, czego dowodem jest wszystko to, co można tu zobaczyć. Jeśli do tego dodamy nowe jednostki wojskowe, które budujemy szczególnie na wschód od Wisły, jeśli dodamy tysiące ludzi, którzy decydują się na wstąpienie do wojska, to w rezultacie mamy zapewnienie bezpieczeństwa naszej ojczyźnie. A to warunek niezbędny dla rozwoju Polski – powiedział minister Błaszczak.
– Zdajemy sobie sprawę z zagrożeń. To wojna, która toczy się za naszą wschodnią granicą. To atak hybrydowy, który dwa lata temu został przypuszczony na Polskę i który ciągle jest prowadzony z terytorium Białorusi. Teraz mamy nowe zagrożenia w postaci wojny na Bliskim Wschodzie, która z pewnością wygeneruje kolejne fale migrantów, którzy będą szturmowali Europę. Na to wszystko najlepszą odpowiedzią jest silne Wojsko Polskie – dodał szef MON-u. Minister obrony przypomniał, że przed 2015 rokiem zlikwidowano ponad 600 jednostek organizacyjnych WP. – Po 18 latach przerwy do Wojska Polskiego wróciła artyleria rakietowa. Po 20 latach przerwy przygotowaliśmy lądowanie samolotów na drogowych odcinkach lotniskowych. Przebudowaliśmy drogowy odcinek lotniskowy w dwa lata, więc dziś nasi piloci mogą ćwiczyć lądowanie na drodze – mówił minister.
– Cieszę się, że młodzi ludzie decydują się na wstąpienie do WP. Jesteśmy przekonani, że Wojsko Polskie będzie liczyło 300 tys. żołnierzy. Jesteśmy dopiero w połowie tej drogi, proces trwa i jest coraz bardziej dynamiczny – podkreślił Mariusz Błaszczak. Zwrócił również uwagę na znaczenie rozmieszczenia jednostek wojskowych na wschodzie Polski. – 16 Dywizja Zmechanizowana dba o bezpieczeństwo w północno-wschodniej części kraju, 1 Dywizja Piechoty Legionów w województwie podlaskim ma zapewnić bezpieczeństwo na kierunku grodzieńskim, a 18 Dywizja Zmechanizowana, odbudowana na gruzach 1 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej, ma zamknąć bramę brzeską. W skład 18 DZ wchodzi 1 Brygada Pancerna z czołgami Abrams. One już są w wyposażeniu tej brygady. W przyszłym roku będziemy mieli śmigłowce uderzeniowe Apache. Będzie ich 96. Będzie też 500 wyrzutni HIMARS. Tyle jest potrzebnych, by skutecznie odstraszyć agresora – podkreślił minister Błaszczak.
Mówiąc o rozwoju Wojska Polskiego, szef MON-u koncentrował się na nowym wyposażeniu armii. Wspomniał o czołgach Abrams i K2, armatohaubicach K9 i Krab, wyrzutniach HIMARS i Chunmoo, a także różnego typu bezzałogowcach, sprzęcie przeciwlotniczym i przeciwrakietowym. Zaznaczył, że do armii trafi ponad tysiąc sztuk bojowego wozu piechoty Borsuk oraz samoloty F-35. Mówił także o kontraktach na budowę trzech fregat i rozwoju wojsk obrony cyberprzestrzeni oraz WOT. – Wzmacniamy Wojsko Polskie w każdej dziedzinie. Jesteśmy w połowie drogi, a jej finał to 300 tys. żołnierzy WP i uzbrojenie tak dobre i nowoczesne, by skutecznie odstraszyć agresora – podsumował Mariusz Błaszczak.
Szef MON-u odwołał się także do ćwiczeń dowódczo-sztabowych 18 Dywizji Zmechanizowanej „Wydra ‘23”, które właśnie trwają na poligonie w Nowej Dębie. W trakcie tych ćwiczeń gotowość bojową potwierdziły dwie jednostki Żelaznej Dywizji: 18 Pułk Przeciwlotniczy z Zamościa i 18 Pułk Artylerii z Nowej Dęby. Dowódcy tych pułków odebrali dzisiaj od ministra certyfikaty potwierdzające zakończenie procesu szkolenia.
Gen. broni Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego WP, przyznał, że „jesteśmy w trakcie największej w historii Polski transformacji sił zbrojnych”. – Najprościej przyrównać ją do trójkąta: na wierzchołku są ludzie i struktury, które tworzymy. Na dolnych krawędziach wyposażenie i system szkolenia, a wszystko to spajamy kulturą organizacyjną, której treścią jest budowanie zdolności do zwyciężania. Przeznaczeniem naszych żołnierzy nie jest bohaterska śmierć, lecz zwyciężanie – mówił w Nowej Dębie gen. Kukuła. Zapowiedział także, że w przyszłym roku w Polsce odbędą się największe w Europie ćwiczenia wojsk lądowych „Dragon’24”. Weźmie w nim udział około 20 tys. żołnierzy, z czego 15 tys. to Polacy.
Wizyta na Podkarpaciu była także okazją do podsumowania zainteresowania służbą wojskową. Gen. bryg. Mirosław Bryś, szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji, przyznał, że ustawa o obronie ojczyzny zachęciła do służby wielu Polaków. – Do wojskowych centrów rekrutacji w bieżącym roku wpłynęło ponad 56 tys. wniosków o powołanie do służby wojskowej, w tym 38 tys. do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej – mówił gen. Bryś. – Szkolenie w ramach DZSW rozpoczęło ponad 33 tys. osób, a naszym celem było przeszkolenie w tym roku 25 tys. żołnierzy. Ten cel osiągnęliśmy w sierpniu, ale się nie zatrzymujemy – dodał szef CWCR. Wyjaśnił, że na przełomie listopada i grudnia odbędzie się ostatni w tym roku, szósty turnus DZSW. Przeszkolonych zostanie wówczas aż 6 tys. ochotników. – Niesłabnącym zainteresowaniem cieszy się także służba w WOT. Akces zgłosiło ponad 15 tys. ochotników, a służbę rozpoczęło ponad 10 tys. Liczby te pokazują, jak wielkim zainteresowaniem cieszy się służba wojskowa. Nasz cel, czyli 300-tysięczna armia, nie jest zagrożony – podsumował gen. Bryś.
autor zdjęć: Maciej Nędzyński CO/ MON, Jacek Matuszak
komentarze