moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Sport kształtuje mentalność

Kiedy treningi sprawiają przyjemność, nie trzeba się zmuszać do aktywności – uważa st. szer. Natalia Bukowiecka, utytułowana lekkoatletka i mistrzyni olimpijska. Sportsmenka opowiedziała czytelnikom „Polski Zbrojnej”, jak dba o kondycję na co dzień i inspiruje innych do aktywnego trybu życia.

Natalia Bukowiecka, znana kibicom lekkoatletyki jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Kaczmarek, to dziś jedna z największych gwiazd polskiego sprintu. Dzięki talentowi i ciężkiej pracy w 2024 roku dokonała tego, co przez 48 lat nie udało się żadnej lekkoatletce – pobiła rekord Polski w biegu na 400 m, ustanowiony przez ikonę tej dyscypliny Irenę Szewińską. To nie koniec jej sukcesów w ubiegłym roku. Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu stanęła na podium, zdobywając brązowy medal w biegu indywidualnym. Nie był to jednak jej pierwszy olimpijski sukces – trzy lata wcześniej, w Tokio, razem z koleżankami i kolegami z reprezentacji wywalczyła złoto i srebro w biegach sztafetowych.

St. szer. Natalia Bukowiecka reprezentuje Centralny Wojskowy Zespół Sportowy. Tak jak inni sportowcy z „armii mistrzów” chce nie tylko rozwijać swoją karierę i sięgać po kolejne medale, lecz także inspirować innych do aktywności i dbania o jak najlepszą formę fizyczną. Chodzi zarówno o żołnierzy, dla których siła i kondycja są kluczowe w służbie, jak i o wszystkich młodych ludzi. Chętnie podkreśla, że urodziła się w niewielkim Drezdenku, pokazując, że nie trzeba pochodzić z metropolii, żeby osiągnąć sukces.

Bieganie było naturalne

Dlaczego akurat bieganie? Dla Natalii Bukowieckiej lekkoatletyka była naturalnym wyborem – nie musiała się nad nim długo zastanawiać. Sport zawsze był obecny w jej życiu, rodzice cenili aktywność fizyczną, a starsza siostra też trenowała na bieżni. Nie od razu jednak przyszła mistrzyni wiedziała, że sprint to jej najmocniejsza strona. Na początku próbowała różnych konkurencji – pierwszy trener zadbał o to, by mogła sprawdzić się we wszystkich siedmiu dyscyplinach wieloboju. – Po prostu lubię biegać i od początku byłam w tym dobra – przyznaje. Ale talent i naturalne predyspozycje to tylko część sukcesu. – Najwięcej zależy od ciężkiej i konsekwentnej pracy – twierdzi.

Jak podkreśla, dotyczy to nie tylko zawodowych sportowców, lecz także każdego, kto chce wypracować dobrą formę i zadbać o swoją kondycję. – Samodyscyplina i regularność to podstawa – mówi. Sama nie ma problemów ze zmotywowaniem się do treningu. – Robię to, co lubię, więc wyjście na trening nie jest dla mnie przykrym obowiązkiem, do którego trzeba się zmuszać. Co nie oznacza, że nie bywa bardzo ciężko. Czasem jestem wykończona, ale wiem, po co to robię – dodaje.

Trening mistrzyni

A trenuje naprawdę intensywnie, szczególnie na zgrupowaniach. Każdy dzień jest wypełniony od rana do wieczora. – Zaczynam od porannego rozruchu o 8.00, jeszcze przed śniadaniem. To nie jest klasyczny trening, raczej mobilizacja ciała, ćwiczenia oddechowe, rozciąganie, trochę ruchu na rozbudzenie – opisuje Natalia Bukowiecka. Potem śniadanie, chwila odpoczynku i pierwszy trening. Po obiedzie kolejny. W ciągu dnia musi jeszcze znaleźć czas na spotkania z fizjoterapeutą i psychologiem. – Wolnego praktycznie nie ma – przyznaje. Ale biegaczka zapewnia przy tym, że dba o sen, który jest dla niej tak samo ważny jak trening.

Poza zgrupowaniami jej plan jest nieco luźniejszy, ale nie ma mowy o lenistwie. Trenuje według tygodniowego harmonogramu, uwzględniając jeden dzień odpoczynku. – Regeneracja też jest potrzebna – podkreśla. Najważniejsze są oczywiście treningi biegowe, które ma zaplanowane cztery razy w tygodniu. I choć laikom bieganie może wydawać się monotonnym i mało spektakularnym sportem, Bukowiecka nie narzeka na nudę. – W tej dyscyplinie jest mnóstwo elementów do przepracowania: siła biegowa, skoczność, wytrzymałość. Każdy trening jest inny – czasem są to krótsze biegi, czasem dłuższe, podbiegi, zmiany tempa… – wylicza.

Równie istotne są dla niej ćwiczenia siłowe. Dwa razy w tygodniu spędza na siłowni minimum 2,5 godziny. To niezbędne nie tylko do wypracowywania jak najlepszych efektów na bieżni, lecz także dla zdrowia. Odpowiednio zrównoważone wzmacnianie mięśni pozwala uniknąć kontuzji. I choć trening siłowy biegaczy jest skoncentrowany przede wszystkim na najistotniejszych z punktu widzenia tej dyscypliny dolnych partiach ciała, Natalia Bukowiecka stara się dbać o to, by harmonijnie rozwijać całą sylwetkę.

Więcej niż sport

Bieganie to moja praca – mówi Natalia Bukowiecka. – Żyję z tego, więc treningi i ćwiczenia to po prostu moje zawodowe obowiązki. Ale takie, które sprawiają mi mnóstwo przyjemności – dodaje. Sport to dla niej jednak coś więcej niż tylko sposób na życie. Z perspektywy czasu widzi, jak wiele dała jej bieżnia. – Nauczyłam się świetnie zarządzać czasem, bo nie mam go zbyt wiele. Zrozumiałam, czym jest cierpliwość i wytrwałość – bez nich nie da się osiągnąć sukcesu. Wypracowałam w sobie determinację i motywację do działania – wylicza. Podkreśla też, że nie trzeba być zawodowym sportowcem, by czerpać z aktywności te same korzyści. Każdy, kto regularnie trenuje, wzmacnia nie tylko ciało, lecz także psychikę. – Sport kształtuje mentalność, to część samorozwoju – przekonuje.

Bieganie daje jej jeszcze jeden bonus – codzienne treningi pomagają utrzymać wagę i zgrabną sylwetkę. – Nie będę udawać, że to nie ma znaczenia – przyznaje. Ale wie, że same treningi to za mało. Kluczowa jest zbilansowana dieta. – Staram się podchodzić do tego z rozsądkiem, żeby nie popaść w przesadę. Przed startami trzymam się ścisłego reżimu, ale na co dzień? Jeśli mam ochotę na pizzę, zjem ją po treningu. Ważne, żeby zachować umiar – mówi. To samo radzi każdemu, kto chce dbać o formę. Zbyt restrykcyjna dieta szybko prowadzi do spadku motywacji i powrotu do starych nawyków. – Zdrowy styl życia to nie same wyrzeczenia, ale przede wszystkim równowaga – podsumowuje.

 

Dla przyjemności

Natalia Bukowiecka jest w szczytowej formie i na razie nie myśli o sportowej emeryturze. Zdaje sobie jednak sprawę, że w świecie sportu decyzję o zakończeniu kariery trzeba podjąć wcześniej niż w wielu innych zawodach. Co dalej? Tego jeszcze nie wie, ale jedno jest pewne – nie wyobraża sobie życia bez aktywności. – Czy zostanę trenerką? Czy nadal będę związana z lekkoatletyką, czy może spróbuję czegoś zupełnie nowego? Czas pokaże – mówi.

Wie, że gdy przyjdzie moment pożegnania ze sportem wyczynowym, otworzą się przed nią nowe możliwości. Sport przestanie być walką o medale, a stanie się przede wszystkim źródłem przyjemności. Zanim zaczęła profesjonalne treningi, lubiła aktywności zimowe, jeździła z rodzicami na nartach. Teraz nie może sobie na to pozwolić – ryzyko kontuzji jest zbyt duże. Ale w przyszłości? Czemu nie.

Anna Pawłowska

autor zdjęć: Polski Związek Lekkiej Atletyki

dodaj komentarz

komentarze


Mundurowi z benefitami
Prezydent Zełenski spotkał się z premierem Tuskiem
Paczka dla bohatera już w drodze!
„Albatros” na elitarnych manewrach NATO
„Bezpieczny Bałtyk” czeka na podpis prezydenta
Wisła dopłynęła
Dzień wart stu lat
Przygotowani na każdy scenariusz
Przełomowy czas dla WZL-2
Odpalili K9 Thunder
Szef NATO ze świąteczną wizytą u żołnierzy
Polski Rosomak dalej w produkcji
Wojsko z nowym programem rozwoju
Pancerniacy jadą na misję
Noc na „pasku”
Snowboardzistka i pływacy na medal
W hołdzie poległym
„Poradnik Bezpieczeństwa” już w drodze
Niebo pod osłoną
Świąteczne spotkanie w PKW Turcja
Medalowe żniwa pływaków CWZS-u
Panczeniści na podium w Hamar
Co wiemy o ukraińskim ataku na rosyjski okręt podwodny?
Kolejne AW149 nadlatują
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Grupa WB i Łukasiewicz łączą siły
Plan na WAM
Pakiet umów na dostawy dla polskiego wojska
Bałtycki sojusz z Orką w tle
The Taste of Military Service
Polskie MiG-i dla Ukrainy?
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Astronauta w Szkole Orląt
Koniec bezkarności floty cieni?
Najdłuższa noc
Historyczna „Wisła”
Bokserzy walczyli o prymat w kraju
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Gladiusy w Bursztynowej Dywizji
Gala Boksu na Bemowie
Bezpieczeństwo to sprawa fundamentalna
PE wzywa do utworzenia wojskowego Schengen
Kto zostanie Asem Sportu?
Prezydenci Polski i Ukrainy spotkali się w Warszawie
Pilot z MasterChefa gotuje: karpatka i boeuf bourguignon
Maksimum realizmu, zero taryfy ulgowej
Gdy ucichnie artyleria
Niebawem dostawy karabinków Grot A3
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Combat 56 u terytorialsów
MON przejmuje Hutę Częstochowa
Cyberwiedza to ich wkład w obronność
Sojusznicza obrona
„Burza” nabiera kształtów
Sandacz na granicy, czyli nowa odsłona ryby po grecku
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Szukali zaginionych w skażonej strefie
Piątka z czwartego wozu
„Dzielny Ryś” pojawił się w Drawsku
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Wojsko ma swojego satelitę!

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO