Na razie na lądowych strzelnicach i w laboratoriach, niebawem na morzu – rozpoczęły się testy okrętowego systemu uzbrojenia OSU-35K, w który mają być wyposażone budowane właśnie niszczyciele min Kormoran II. Specjaliści sprawdzają, w jaki sposób zachowuje się konstrukcja po przeprowadzonych ostatnio modyfikacjach.
Sercem OSU-35K jest 35-milimetrowa armata, która może prowadzić ogień w trybie automatycznym, półautomatycznym i ręcznym. W ciągu minuty potrafi wystrzelić nawet 550 pocisków i razić cele znajdujące się w odległości 5 km. W ich namierzeniu pomaga zintegrowana głowica obserwacyjno-śledząca ZGS-35K, wyposażona w kamerę termowizyjną, kamerę światła dziennego oraz dalmierz.
Prace nad systemem OSU-35 trwają od prawie dekady. W tym czasie zdążył on już przejść testy na morzu. W 2016 roku prototypowy egzemplarz trafił na korwetę ORP „Kaszub”. Trzy lata później marynarze zaliczyli sprawdzian z obsługi systemu, strzelając pod okiem ekspertów na jednym z morskich poligonów. Potem powstał prototyp numer dwa. Konstruktorzy sięgnęli po inne materiały opracowane na bazie włókien węglowych, co pozwoliło zredukować jego masę o niemal tonę – z 4,3 tys. kg do 3,3 tys. System został w ten sposób dostosowany do potrzeb niszczycieli min Kormoran II – jednostek mniejszych od „Kaszuba”, do tego zbudowanych z amagnetycznej stali. W nazwie drugiego prototypu pojawiła się litera „K”.
Testy OSU-35K rozpoczęły się w czerwcu tego roku. Zostały rozpisane na dwa etapy. – Pierwszy to badania zakładowe, prowadzone na specjalnie przygotowanych stanowiskach w firmie PIT-Radwar [producent broni – przyp. red.], a także w laboratoriach środowiskowych. Tam właśnie sprawdzane są parametry systemu oraz jego funkcje podstawowe – tłumaczy Jacek Zagożdżon z działu komunikacji Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Testy obejmują również strzelania zarówno w stacji prób należącej do przedsiębiorstwa Mesko w Skarżysku Kamiennej, jak i na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce.
– Drugi etap to badania kwalifikacyjne, które rozpoczną się po zamontowaniu systemu na okręcie projektu 258 [oznaczenie Kormoranów II – przyp. red.] – wyjaśnia Zagożdżon. Wówczas armata będzie już testowana na morzu, w różnych sytuacjach taktycznych. Kiedy to nastąpi? W tej chwili w stoczni Remontowa Shipbuilding trwają ostatnie prace przy budowie okrętu ORP „Albatros”. Jednostka powinna zostać przekazana marynarce w najbliższych tygodniach. Jak wynika ze słów przedstawiciela PGZ, zestaw OSU-35K zostanie zainstalowany na okręcie jesienią. Niewykluczone jednak, że trafi tam nieco wcześniej. Same badania zgodnie z planem mają zostać sfinalizowane do końca roku. Potem w system zostanie wyposażony również ORP „Mewa”, który do linii wejdzie jesienią. Następny w kolejce jest ORP „Kormoran” – prototypowa jednostka projektu 258, pozostająca w służbie od 2017 roku. Załoga okrętu na razie korzysta z 23-milimetrowej armaty Wróbel. Z OSU-35K będą też korzystały trzy Kormorany II, które w tym roku zamówił resort obrony narodowej.
– Dostajemy nowoczesny system artyleryjski, który umożliwi zwalczanie różnorodnych zagrożeń w czasie potencjalnego kryzysu i wojny – podkreśla kmdr Piotr Sikora z Inspektoratu Marynarki Wojennej Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Mowa m.in. o kierowanych pociskach rakietowych, nisko lecących samolotach i śmigłowcach, bezzałogowych statkach powietrznych czy szybkich łodziach motorowych. – Kluczowa jest tutaj zdolność do użycia zarówno amunicji programowalnej, jak i podkalibrowej – podkreśla kmdr Sikora. Pociski nowego typu w odróżnieniu od tradycyjnych rozpadają się w pewnej odległości od celu i rażą go ponad setką elementów. Dzięki takiemu rozwiązaniu można zadać przeciwnikowi nieporównanie większe straty.
autor zdjęć: 8 FOW, PIT Radwar
komentarze