W Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu odbyło się szkolenie dowódców patroli rozminowania, grup nurków minerów, dowódców grup EOD oraz oficerów odpowiedzialnych za system oczyszczania terenów z przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych. W zajęciach wzięło udział ponad stu saperów z jednostek wojskowych różnych rodzajów wojsk.
– Każdego dnia podejmujecie olbrzymie ryzyko. Mimo upływu dziesiątek lat od wojny, niewybuchy ciągle są bardzo niebezpieczne. Możecie być dumni z tego, co robicie. Ale musi być w was także pokora – mówił do zebranych gen. broni Jarosław Mika, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych, który odwiedził uczestników w ostatnim dniu szkolenia.
Zwracając się szczególnie do dowódców patroli rozminowania, dodał, że w ich pracy nie może być mowy o rutynie, bo ona gubi i może prowadzić do tragedii. – Do swojej trudnej pracy musicie być jak najlepiej przygotowani, między innymi dzięki takim szkoleniom jak to – podkreślił.
Podczas spotkania z saperami generał Mika obejrzał sprzęt, jakiego w codziennej pracy używają wyjeżdżający na akcje żołnierze zespołów rozminowania oraz grupy EOD. Dowódca generalny obserwował również pokaz działania saperów 25 Patrolu. Żołnierze zneutralizowali pocisk moździerzowy.
Szkolenie, organizowane każdego roku przez Zarząd Inżynierii Wojskowej Dowództwa Generalnego RSZ, tym razem miało na celu między innymi ujednolicenie działalności szkoleniowej patroli, a także zapoznanie uczestników z nowoczesnymi materiałami wybuchowymi. W trakcie zajęć żołnierze dowiedzieli się, jak można wykorzystać w saperskiej pracy bezzałogowe statki powietrzne oraz poznali wyposażenie, jakim dysponują Samodzielne Pododdziały Antyterrorystyczne policji, z którymi wojskowi saperzy często współpracują.
Film: Bogusław Politowski/polska-zbrojna.pl
Podczas zajęć praktycznych żołnierze doskonalili się w obsłudze systemu informatycznego Patrol 2.0. System ma wejść do użytku w 2020 roku i jest niezbędny, aby Centralny Ośrodek Zarządzania Zgłoszeniami Przedmiotów Wybuchowych i Niebezpiecznych, który ma powstać, funkcjonował prawidłowo.
Takie coroczne szkolenia są dla dowódców patroli rozminowania niezbędne. W wojsku pojawia się bowiem nowy sprzęt, z którym muszą nauczyć się obchodzić. Szkolenie jest także okazją wymiany doświadczeń i omawiania trudnych akcji. – Z biegiem czasu niewybuchy i przedmioty niebezpieczne ulegają korozji, materiały wybuchowe utleniają się, to zwiększa zagrożenie. A my musimy być do tego przygotowani – uważa st. chor. sztab. Przemysław Parol, dowódca 25 Patrolu Rozminowania zlokalizowanego w Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych z Wrocławia.
Na szkoleniu specjaliści od rozminowania nawiązali do tragedii, która wydarzyła się 8 października, gdy podczas podejmowania niewybuchów w lesie w Kuźni Raciborskiej zginęło trzech saperów. Przypominano więc o zasadach postępowania w przypadku znalezienia amunicji nietypowej oraz niezwykle ostrożnym postępowaniu z niewybuchami i niewypałami, na których widoczne są ślady korozji i zmiany konsystencji użytego w nich materiału wybuchowego.
Mówiono także o potrzebie dodatkowego wyposażenia patroli rozminowania w lżejsze kombinezony ochronne oprócz używanych obecnie kombinezonów EOD-9, a także w ubiory bardziej chroniące ciało przed ogniem i działaniem wysokiej temperatury w przypadku detonacji.
Szkolenie saperów w Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych odbyło się w dniach 4-8 listopada.
W 2018 roku, w ramach interwencyjnego oczyszczania terenów z przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych, 39 patroli rozminowania i dwie grupy nurków minerów zrealizowały na terenie całego kraju 7195 zgłoszeń. Saperzy podjęli i zniszczyli 316 544 sztuk niewybuchów i niewypałów. Były to między innymi 1573 bomby lotnicze, 1021 min, 12 torped, 4884 granaty moździerzowe i 1892 granaty ręczne. Patrole i grupy biorące udział w akcji przejechały w tym czasie 1 415 263 kilometrów.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze