Zgodnie z deklaracjami Ministerstwa Obrony Narodowej Wojsko Polskie już w przyszłym roku ma otrzymać pierwsze egzemplarze nowych czołgów podstawowych – amerykańskich maszyn Abrams M1A2. Ma to być nie tylko ich najnowsza wersja, oznaczona jako SEPv3, m.in. przystosowana do zainstalowania izraelskiego systemu aktywnej samoobrony o nazwie Trophy HV.
M1A2 Abrams są to bez wątpienia jedne z najlepszych, a w ocenie wielu ekspertów –najlepsze obecnie produkowane czołgi podstawowe na świecie. Mają 9,7 m długości, 3,7 m szerokości, około 2,4 m wysokości i ważą, w zależności od wersji oraz ilości paliwa i amunicji, od 66 do 72 ton. Co bardzo istotne, ich ogromna waga nie przekłada się na słabe osiągi jezdne. Dzięki 1500-konnemu silnikowi turbowałowemu Honeywell AGT 1500, który zasilany może być nie tylko olejem napędowym, lecz także kerozyną, paliwem rakietowym, benzyną i wysokoprocentowym alkoholem, są zdolne do poruszania się po drogach z prędkością prawie 70 km/h i niemal 50 km/h w terenie.
Abramsy uzbrojone są w 120-milimetrową armatę M256, która jest licencyjną wersją stosowanej w Leopardach niemieckiej armaty RH-M-120/L44. Działo to w najnowszej odmianie jest przystosowane do strzelania różnego typu amunicją, w tym pociskami programowalnymi.
Amerykańskie czołgi w najnowszej wersji, oznaczonej jako M1A2 SEPv3, wyposażone są m.in. w pakiet urządzeń i systemów zwiększających możliwości bojowe w terenie zurbanizowanym, nazwany TUSK (Tank Urban Survival Kit), oraz w izraelski system obrony aktywnej Trophy HV. To jedno z najlepszych tego typu rozwiązań na rynku. W jego skład wchodzą cztery aktywne radary, które na bieżąco monitorują otoczenie pojazdu i w razie wykrycia zagrożenia – kierowanego pocisku przeciwpancernego, granatu z ręcznej wyrzutni typu RPG czy pocisku podkalibrowego – powodują wystrzelenie formowanych wybuchowo, rozproszonych penetratorów MEFP (Multiple Explosively Formed Penetrator).
Czterdzieści lat służby
Produkcję Abramsów rozpoczęto w 1980 roku. Ich pierwsza wersja, oznaczona jako M1, ważyła nieco ponad 55 ton i, co ciekawe, uzbrojona była jedynie w 105-milimetrową armatę M68A1. Relatywnie szybko, bo już w 1986 roku, Amerykanie uznali, że to zbyt słabe działo jak na potrzeby ówczesnego pola walki i zdecydowali o wymianie go na licencyjną, niemiecką 120 mm armatę RH-M-120/L44. Tak uzbrojony czołg otrzymał oznaczenie M1A1.
W latach 1988–1992 powstały dla Abramsów aż trzy dość obszerne pakiety modernizacyjne: M1A1HA, M1A1HA+ i M1A1HC. Ulepszano głównie opancerzenie. Kiedy w 1992 roku zdecydowano się ulepszyć w znaczącym stopniu także systemy elektroniczne i optoelektroniczne (dowódca pojazdu otrzymał do dyspozycji panoramiczny, dzienno-nocny i termowizyjny przyrząd obserwacyjny), zapadła decyzja o nowym oznaczeniu czołgu – M1A2. Na początku XXI wieku czołg został ponownie zmodernizowany. Tym razem celem było zwiększenie zdolności do walki w terenie zurbanizowanym. Wozy wyposażone w Tank Urban Survival Kit otrzymały oznaczenie M1A2 SEPv2. Obecna generacja nosi numer 3, stąd M1A2 SEPv3.
Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Obrony Narodowej Wojsko Polskie ma w przyszłym roku otrzymać najnowszą odmianę Abramsów – M1A2 SEPv3 z możliwością instalacji systemu obrony aktywnej Trophy HV. Łącznie armia chce pozyskać 250 Abramsów. Taka liczba wozów pozwoli na wyposażenie w nie czterech batalionów wojsk pancernych. Wraz z czołgami do Polski mają trafić pojazdy logistyczne i dowodzenia, symulatory do szkolenia załóg oraz zapas amunicji. Zgodnie z obecnymi deklaracjami uzbrojenie to zasili jednostki wchodzące w skład 18 Dywizji Zmechanizowanej – 1 Warszawską Brygadę Pancerną oraz 19 Brygadę Zmechanizowaną.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Rafał Mniedło
komentarze