To była największa bitwa wojny obronnej i jedyne starcie we wrześniu 1939 roku, kiedy polskie wojska ruszyły do ataku na siły III Rzeszy. 75 lat temu nad Bzurą 230 tysięcy naszych żołnierzy zdobywało kolejne miasta i opóźniało kapitulację stolicy. Po kilku dniach walk ok. 50 tys. z nich przebiło się do Warszawy.
8 września 1939 roku czołgi 4 Dywizji Pancernej gen. Georga-Hansa Reinhardta zbliżają się od południa do Warszawy. Niemcy, zachęceni dotychczasowymi sukcesami, próbują zdobyć stolicę z marszu. Natarcie pancerne zostaje jednak odparte.
Atak z zaskoczenia
Następnego dnia na tyły maszerującej na Warszawę 8 Armii gen. Johannesa Blaskowitza uderzyły polskie wojska armii „Poznań” i „Pomorze” pod dowództwem gen. dyw. Tadeusza Kutrzeby. Rozpoczęła się bitwa nad Bzurą. – Dzięki impetowi polskiego natarcia i całkowitemu zaskoczeniu przeciwnika nasze wojska rozbiły siły niemieckie i przez następne dni zdobyły kolejne miasta: Łęczycę, Piątek, Ozorków, Stryków, Uniejów, Walewice – wylicza Henryk Markowski, miłośnik historii. Na pomoc zagrożonym oddziałom dowództwo Wehrmachtu skierowało siły 10 Armii dowodzonej przez gen. Waltera von Reichenau.
Jak dodaje Andrzej Janiszewski z Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą w Sochaczewie, była to jedyna bitwa 1939 roku, w której Polacy zaatakowali Niemców, narzucając im czas i miejsce starcia.
13 września na rozkaz gen. Kutrzeby gen. dyw. Władysław Bortnowski na czele armii „Pomorze” uderzył przez Łowicz na lasy skierniewickie. Polacy zdobyli miasto, ale gen. Bortnowski na wieść o zbliżaniu się wrogich oddziałów pancernych do Sochaczewa przerwał natarcie i pod koniec dnia nakazał odwrót za Bzurę.
Walki w okrążeniu
– Przez ten manewr Polacy stracili inicjatywę w bitwie, a Niemcy dzięki zgromadzeniu znacznych sił zaczęli okrążać nasze wojska – wyjaśnia Markowski. Pancerne natarcie wspierało ok. 300 samolotów Luftwaffe bombardujących otoczone przez siły III Rzeszy polskie armie.
Nasze dowództwo 16 września podjęło próbę przebicia się do Warszawy przez Puszczę Kampinoską. Udało się to tylko nielicznym jednostkom – do stolicy przedarło się ok. 50 tys. żołnierzy. Reszta naszych sił po wyczerpaniu amunicji zaprzestała walki dwa dni później.
Spośród około 230 tys. naszych żołnierzy nad Bzurą poległo – według różnych rachunków – od 17 do 22 tysięcy osób. Zginęli też trzej generałowie: Mikołaj Bołtuć, dowódca Grupy Operacyjnej „Wschód”, Stanisław Grzmot-Skotnicki, dowodzący Grupą Operacyjną Kawalerii, oraz stojący na czele 14 Dywizji Piechoty Franciszek Wład. Do niewoli trafiło około 150 tys. Polaków. Straty niemieckie to ok. 10 tys. poległych.
Jak podkreśla Janiszewski, walki nad Bzurą zmniejszyły tempo posuwania się oddziałów niemieckich ku polskiej stolicy, pozwalając na lepsze przygotowanie obrony Warszawy. Opóźniło to kapitulację miasta i umożliwiło wycofanie się oddziałów polskich za Wisłę.
W tym roku z okazji 75. rocznicy walk sochaczewskie muzeum i Poczta Polska wydały okolicznościową pocztówkę i znaczek z archiwalnymi zdjęciami z września 1939 roku. Ponadto niektóre epizody bitwy można będzie obejrzeć w ostatni weekend września w Sochaczewie podczas Zlotu Pamięci Kampanii 1939 roku. Organizatorzy zapowiadają pokazy sprzętu wojskowego z okresu II wojny oraz rekonstrukcję obrony miasta.
Polska armia wykorzystała element zaskoczenia i zaatakowała niemieckie zagony pancerne atakujące Warszawę. Dziś obchodzimy 75. rocznicę bitwy nad Bzurą.
autor zdjęć: Paweł Olszak / dobroni.pl
komentarze