Polska rozważa udział żołnierzy w misji szkoleniowej Unii Europejskiej w Mali. Nie zapadły jednak jeszcze w tej sprawie żadne decyzje. Nie rozpoczął się też proces planowania tego przedsięwzięcia – mówi Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej.
Nie ma decyzji o wysłaniu naszych wojsk do Mali. W czwartek w tej sprawie, na wniosek Francji, spotykają się ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej. Ustalą, jak będzie wyglądała misja szkoleniowa. Polska, o czym wielokrotnie była mowa, nie wyklucza, że weźmie w niej udział.
Pragnę przypomnieć, że Francja swoje wojska wysłała na prośbę Mali. Jej żołnierze jadą tam na misję bojową.
Natomiast Unia Europejska rozważa, już zresztą od pewnego czasu, rozpoczęcie w tym kraju misji szkoleniowej. Ze wstępnych szacunków wynika, że państwa Unii mogłyby wysłać tam około 200–300 żołnierzy z różnych krajów. Niektóre państwa europejskie już zgłosiły się do udziału w takiej misji, inne nadal nie złożyły żadnych deklaracji.
W przypadku Polski, tak jak zadeklarował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, w grę wchodzi jedynie rozważenie udziału w misji szkoleniowej UE. Nie możemy na razie mówić o liczbie żołnierzy, których moglibyśmy tam ewentualnie wysłać. Jednak łatwo oszacować, że jeśli wszystkie państwa Unii zamierzają wystawić kontyngent liczący około 200–300 żołnierzy, to taki kraj jak Polska wysłałby na misję szkoleniową w Mali ok. 20–30 swoich wojskowych. Oczywiście, pod warunkiem, że zapadną określone decyzje.
* * * * *
O interwencji w Mali czytaj też:
Mali to misja dla żandarmów lub komandosów
Polskie wojsko w Mali?
ONZ daje Francuzom zielone światło
NATO za interwencją francuską w Mali
Londyn wspiera interwencję w Mali
Francuska interwencja w Mali. MSZ popiera
oraz w komentarzach:
Wojciecha Jagielskiego Francuzi mogą ugrzęznąć w wojnie
prof. Romana Kuźniara Mali to także nasza sprawa
komentarze