moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Dwie agresje, dwie okupacje

Gestapowcy nie zastali mnie w domu, aresztowali moją mamę i młodsze rodzeństwo (…). Mnie pozostawili kartkę z ostrzeżeniem, że albo dobrowolnie zgłoszę się do urzędu pracy, albo moja rodzina za mnie odpowie – mówi Józefa Rybak, w czasie wojny łączniczka AK. Kombatanci w rozmowie z Piotrem Korczyńskim opowiadają o wrześniu 1939 roku i ataku Armii Czerwonej.

 

Ojciec, doktor Stanisław Augustyn, awansował na majora Wojska Polskiego i kiedy wybuchła wojna, pełnił funkcję lekarza pułkowego w 1 Pułku Strzelców Podhalańskich w Nowym Sączu. Tutaj też 31 sierpnia 1939 roku widziałyśmy go z mamą i młodszą siostrą po raz ostatni. Pamiętam jego słowa, którymi się ze mną żegnał: „Helu, jesteś mądrą i rozsądną dziewczynką, oddaję pod twoją opiekę chorą mamusię i młodszą siostrzyczkę. Opiekuj się nimi, ja idę na wojnę”. Ojciec przeżył walki i wrócił do Nowego Sącza. Myśmy już wtedy, po ewakuacji rodzin wojskowych na Kresy, były w Brzeżanach okupowanych przez Sowietów. Mama bezskutecznie starała się u nich wyprosić pozwolenie na powrót do Nowego Sącza.

Tymczasem ojciec znalazł się na celowniku gestapo. Aresztowano go za to, że miał magazynek z amunicją do pistoletu, i pod zarzutem posiadania broni rozstrzelano 8 grudnia 1939 roku. A musi pan wiedzieć, że ojciec z czasu I wojny światowej posiadał specjalny glejt nietykalności. Widniały na nim podpisy dwóch cesarzy – niemieckiego Wilhelma II i rosyjskiego Mikołaja II. Ten dokument otrzymał za zorganizowanie w neutralnym pasie przyfrontowym szpitala epidemicznego, w którym leczył żołnierzy obu stron konfliktu. Gestapowcy tego glejtu nie uszanowali, jednak pozwolili ojcu wysłać do Berlina petycję o ułaskawienie. Niestety, przyszło ono za późno – 24 godziny po egzekucji...

Helena Augustyn (ur. 23 czerwca 1923 roku w Brześciu nad Bugiem), po ewakuacji Armii generała Władysława Andersa z ZSRS powołana do Pomocniczej Służby Kobiet, a następnie oddelegowana do Afryki. W ugandyjskim Masindi – jednym z największych obozów dla polskich uchodźców – pracowała jako nauczycielka.


 

Cios ze wschodu

Wcześnie rano pamiętnego 17 września usłyszeliśmy warkot silników – od strony Rakowa. Myśleliśmy w pierwszym momencie, że to odgłosy samolotów niemieckich i z racji tego, iż gorzelnia miała wysoki komin, zaczęliśmy się obawiać, że obiorą sobie ją za cel bombardowania. Wyszliśmy z domu i zobaczyliśmy na drodze oddział kawalerii. „Skąd polska kawaleria zza sowieckiej granicy?” – to była nasza pierwsza myśl. Jak podjechali bliżej, to już wszystko stało się jasne... Kiedy przejeżdżali obok nas, nagle padł strzał. Nie wiem, czy to był strzał ze strażnicy, czy strzelał któryś z sowieckich kawalerzystów, ale wtedy Sowieci otworzyli ogień w stronę strażnicy.

Palba połączona z seriami z karabinu maszynowego trwała krótko i agresorzy pojechali dalej. Potem dowiedzieliśmy się, że w strażnicy zginął wtedy jeden z naszych żołnierzy, a jeden był ranny. Po kawalerii na drodze do Rakowa pojawiły się kolumny zmotoryzowane – przede wszystkim ciężarówki, niedaleko przejeżdżały też czołgi. Niestety, Sowieci mieli przytłaczającą przewagę.

Witold Grzybowski „Kot” (ur. 4 kwietnia 1928 roku w Moskorzewie, powiat Włoszczowa), ułan 2 szwadronu z 27 Pułku Ułanów należącego do Zgrupowania Stołpecko-Nalibockiego AK porucznika cc Adolfa Pilcha „Góry”, „Doliny”, następnie żołnierz 25 Pułku Piechoty AK Ziemi Piotrkowsko-Opoczyńskiej.


 

Losy brata nigdy nie zostały wyjaśnione

Mój ojciec, Bronisław, pracował w biurze fabryki włókienniczej w Żyrardowie. Można więc powiedzieć, że pochodzę z urzędniczej rodziny i jak na ówczesne czasy – wiodło nam się niezgorzej. Niestety, wojna przerwała tę passę, a mnie zabrała dzieciństwo i starszego brata. We wrześniu 1939 roku miałem 14 lat. W rejonie Żyrardowa doszło do dramatycznej walki, w której kompania naszego wojska starała się powstrzymać napór przeważających sił nieprzyjaciela. Niemcy dosłownie ją zdziesiątkowali, a w odwecie za ten opór rozstrzelali później 20 żyrardowskich notabli. Wielu mieszkańców, w tym moją rodzinę, wypędzili z miasta w szczere pole. Koczowaliśmy na nim przez dwa dni i dwie noce o chłodzie i głodzie. Pozwolono nam wrócić do miasta, ale spokoju już nie zaznaliśmy. Jak wspomniałem, najstarszy brat, Tadeusz, który służył w kawalerii, nie wrócił z frontu do domu – prawdopodobnie zginął w walce. Jego losy nigdy nie zostały wyjaśnione. Natomiast ojciec wraz z moim starszym o dwa lata bratem zostali wywiezieni na przymusowe roboty do Rzeszy. Zobaczyłem ich dopiero po wojnie.

Eugeniusz Stefankiewicz (ur. 27 marca 1925 roku w Żyrardowie; zm. 15 lutego 2025 roku w Łodzi), major w stanie spoczynku, żołnierz ZWZ/AK w latach 1940–1945 w Podkowie Leśnej, w Kedywie w Milanówku i placówce zrzutowej „Tasak” w Izdebnie Kościelnym.


 

Zgłosiłam się, aby ratować rodzinę

W pierwszych dniach niemieckiej agresji Tarnów był ciężko bombardowany przez Luftwaffe. Bomby spadły także na Wolę Rzędzińską, bo przez nią biegła ważna trasa kolejowa Kraków – Przemyśl. Naloty spowodowały pożary i ofiary śmiertelne, a później zaczęła się okupacja i moje ucieczki przed wywózką na roboty do Niemiec. Kiedy po raz piąty nie stawiłam się na wezwanie do Arbeitsamtu, a gestapowcy nie zastali mnie w domu, aresztowali moją mamę i młodsze rodzeństwo: siostrę Wiktorię i brata Mariana, i osadzili w tarnowskim więzieniu. Mnie pozostawili kartkę z ostrzeżeniem, że albo dobrowolnie zgłoszę się do urzędu pracy, albo moja rodzina za mnie odpowie... Zgłosiłam się i trafiłam kolejny raz do aresztu.

Nie pamiętam już dokładnie, ile dni w nim przesiedziałam. Mojej celi pilnował jeden i ten sam granatowy policjant. Któregoś dnia nad ranem zapytałam go, czy mogę iść za potrzebą do toalety. Zgodził się i odprowadziwszy mnie, czekał na korytarzu pod drzwiami. Kiedy wyszłam, jego nie było! Widocznie także skorzystał z będącego obok męskiego WC. Błyskawicznie dopadłam drzwi na korytarz – były otwarte! Miałam ogromne szczęście, bo i kolejne drzwi otworzyły się przede mną, a za nimi był krótki korytarz, którym wybiegłam prosto na ulicę! Byłam znowu wolna, ale moją rodzinę nadal trzymali w więzieniu jako zakładników. Pomógł nam wtedy profesor Śliż, Ślązak zatrudniony jako tłumacz w Zakładzie Konfekcji Rippolda w Tarnowie. Dzięki jego staraniom otrzymałam wreszcie świadectwo pracy, które chroniło mnie przed wywózką na przymusowe roboty, a mama z siostrą i bratem zostali zwolnieni. W tymże zakładzie pracowałam jako szwaczka, szyjąc... ubrania robocze dla przymusowych robotników.

Józefa Rybak z domu Ciochoń „Jaśmin” (ur. 6 grudnia 1924 roku w Woli Rzędzińskiej), łączniczka placówki AK „Genowefa”, następnie Batalionu „ Barbara” 16 Pułku Piechoty AK, po wojnie nauczycielka języka polskiego i historii w szkołach podstawowych w Szczecinie.


 

Fragmenty wywiadów z weteranami II wojny światowej przeprowadzonych przez Piotra Korczyńskiego dla „Polski Zbrojnej” i „Polski Zbrojnej. Historii”.

Rozmawiał: Piotr Korczyński

autor zdjęć: Bundesarchiv, Piotr Korczyński

dodaj komentarz

komentarze


Hekatomba na Woli
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Inwestycja w rozwój narodowych zdolności
Wielkie zbrojenia za Odrą
Norwegowie budują na polskim poligonie
Wojskowi szachiści z medalem NATO
Nowe K2 i K9 już w Polsce
Inowrocławscy saperzy z misją na południu
Polski żołnierz pobił w Chinach rekord świata
Szczyt przywódców ws. Ukrainy
Loty szkoleniowe na F-16 wstrzymane do odwołania
Z najlepszymi na planszy
Orlik na Alfę
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Strzelanina w bazie US Army
„Był twarzą sił powietrznych”
Premierowe strzelania Spike’ami z Apache’ów
Niemiecki plan zniszczenia Polski
Nocne ataki na Ukrainę
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
Dwie agresje, dwie okupacje
Flytrap, czyli młot na drony
Westerplatte, 1 września 1939. Pamiętamy!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Świetne występy polskich żołnierzy
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
Strategiczne partnerstwo Polski i Kanady
Beret „na rekinka” lub koguta
Cisza przed wojną
Nowelizacja ustawy o obronie z podpisem prezydenta
Premier i szefowa UE na granicy w Krynkach
Air Show 2025 odwołane. Co z biletami?
Poradnik na czas kryzysu gotowy!
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Skorzystaj z szansy na zostanie oficerem
Zwycięska batalia o stolicę
Donald Trump ostrzega Władimira Putina
Relokacja wojsk na Podkarpaciu
NATO ćwiczy na Bałtyku. Z polskim udziałem
„Road Runner” w Libanie
Brytyjczycy żegnają Malbork
Ćwicz w szkole jak w wojsku!
Śmierć pilota F-16. Trwa badanie przyczyn wypadku
„Tarcze” dla Jastrzębi
Warszawo, do broni!
Wypadek przed Air Show
Na motocyklach śladami historii
Duże osiągnięcie polskich skoczków
Czarna skrzynka F-16 w rękach śledczych
Nowe Kraby na Śląsku
Akt oskarżenia w sprawie planu „Warta”
Wicepremier Kosiniak-Kamysz rozmawia o technologiach nuklearnych
„Koalicja chętnych” rozmawia w sprawie Ukrainy
Amerykańsko-rosyjski szczyt na Alasce
Wsparcie dla Husarza
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Informacja geoprzestrzenna na współczesnym polu walki

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO