Polska reaktywuje zdolności do budowy czołgów – w Gliwicach ruszają przygotowania do produkcji K2PL. O szczegółach i stanie realizacji kontraktu poinformowali podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Obrony Narodowej przedstawiciele MON-u, ministerstwa aktywów państwowych, Agencji Uzbrojenia oraz Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Aktywów Państwowych, Polska Grupa Zbrojeniowa oraz przedstawiciele Agencji Uzbrojenia poinformowali podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej, że Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy będą głównym ośrodkiem produkcji czołgów K2PL. – Po latach doprowadzamy do tego, że w Polsce znowu będzie produkowany czołg. To naprawdę wielkie osiągnięcie – podkreślił wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki.
Decyzja o lokalizacji projektu w Gliwicach zapadła po analizie potencjału zarówno Bumaru-Łabędy, jak i Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych w Poznaniu. Ostatecznie uznano, że śląski zakład ma większe możliwości rozwoju i zapewni odpowiednie warunki dla tak dużego programu. W ramach podpisanej w sierpniu drugiej umowy wykonawczej z firmą Hyundai Rotem przewidziano dostawę do wojska 180 czołgów, przy czym 116 ma być w wersji K2GF, a 64 w wersji K2PL. Co ważne, 61 sztuk ma być wyprodukowana w Polsce.
Dodatkowo przewidziano 31 egzemplarzy wozów zabezpieczenia technicznego, 25 pojazdów inżynieryjnych oraz 25 mostów towarzyszących.
Druga umowa wykonawcza przewiduje wzmocnienie poziomu ochrony pojazdu, w oparciu o doświadczenia bojowe z wojny w Ukrainie. Polska wersja otrzyma m.in. aktywny system ochrony pojazdu, system antydronowy oraz dodatkowe opancerzenie. Czołgi wyposażone zostaną w fotele przeciwwybuchowe, lekki system ochrony przeciw RPG oraz kamuflaż mobilny, a ponadto zmodernizowany zostanie układ paliwowy, interfejs systemu kierowania ogniem i osłony układu hydraulicznego.
Transfer technologii i polonizacja
Kluczowym elementem przedsięwzięcia jest umowa transferu technologii (TOT) negocjowana z koreańskim Hyundai Rotem. Jak poinformowała Monika Kruczek, prezes Bumar-Łabędy, dokument obejmuje nie tylko bieżącą umowę, ale także kolejne kontrakty. – Chcemy uczestniczyć w polonizacji, produkcji części i obsłudze całego cyklu życia czołgów. Umowa TOT daje nam potencjał do montażu, napraw, a także modernizacji K2 w przyszłości – zaznaczyła.
Rola polskich zakładów nie ograniczy się wyłącznie do montażu. Bumar-Łabędy będzie odpowiadać m.in. za wytwarzanie kadłubów i wież, natomiast Huta Stalowa Wola za armaty. WSK Kalisz przygotuje automaty ładowania, a Bumar Mikulczyce układy zawieszenia. – Dla nas niezwykle ważne jest, by w całym procesie jak największą rolę odgrywały polskie spółki. To szansa na rozwój kompetencji i wykorzystanie pracy krajowych inżynierów – podkreślił prezes PGZ Adam Leszkiewicz.
Polonizacja obejmie również wyposażenie elektroniczne. K2PL zostaną wyposażone w system łączności Fonet, kamery polskiej produkcji, systemy nawigacyjne oraz zintegrowany polski system zarządzania walką.
Gliwice szykują się do produkcji
Realizacja programu wymaga znaczących nakładów. Bumar-Łabędy ma otrzymać 850 mln zł na modernizację i rozbudowę infrastruktury. – Trwa procedura przekazywania pieniędzy, które pozwolą nam natychmiast rozpocząć przebudowę hal i budowę nowej infrastruktury. Tworzymy Centrum Produkcji Pojazdów Opancerzonych. To powrót do korzeni zakładu – poinformował prezes Leszkiewicz.
W Bumarze-Łabędy powstaje nowy kompleks malarni i śrutowni, modernizowane są linie montażowe, a dodatkowo budowane są stanowiska do spawania korpusów i wież, linia obróbki mechanicznej oraz komora RTG. Oprócz czołgów w zakładzie będą montowane także wozy zabezpieczenia technicznego, pojazdy inżynieryjne i mosty towarzyszące. Modernizowana jest również infrastruktura testowa, w tym tor do przepraw wodnych. Obecnie trwa szkolenie personelu technicznego.
autor zdjęć: mł. chor. Daniel Wójcik/ZOOM

komentarze