moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Od legionisty do oficera wywiadu

Kawalerzysta, oficer wywiadu, pisarz, obieżyświat – generał Jerzy Grobicki przemierzył w czasie służby taką liczbę krajów i kontynentów, która nawet dziś robi wrażenie. „Pełen inicjatywy, przejęty duchem ofensywy” – pisali o nim dowódcy. Jego raporty wywiadowcze opublikowane przez IPN są dziś źródłem poznania stosunków panujących przed II wojną światową na Bliskim Wschodzie.

Defilada podczas święta 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Maszerują w pierwszym szeregu byli i ówczesny dowódca pułku, od lewej gen. dyw. Gustaw Orlicz-Dreszer, płk Jan Głogowski, płk dypl. Jerzy Grobicki, płk dypl. Bolesław Wieniawa-Długoszowski, płk dypl. Jan Karcz, 1931. Fot. NAC    

Urodził się 4 stycznia 1891 roku w majątku Piastów koło Grójca pod Warszawą (w późniejszych dokumentach personalnych podawał, że w Warszawie). Był synem Aleksandra Grobickiego herbu Trąby i Jadwigi z Grobickich. Początkowo kształcił się w gimnazjum w Kielcach, skąd został w trzeciej klasie wydalony za udział w manifestacji antygogolowskiej połączonej z tłuczeniem szyb w gimnazjum. Demonstracje te miały miejsce w 1902 roku w Królestwie Polskim z okazji pięćdziesiątej rocznicy śmierci Mikołaja Gogola, autora antypolskiej książki „Taras Bulba”, będącej lekturą obowiązkową. Do klas 4 i 5 uczęszczał w Gimnazjum Konopczyńskiego w Warszawie, ale i stąd na początku wojny rosyjsko-japońskiej w 1904 roku został wydalony za udział w antyrosyjskich manifestacjach. Ponadto pozbawiono go prawa zdawania matury w Królestwie Polskim.

 

REKLAMA

Legionista i partyzant

Wobec tego został przez rodzinę oddany do tak zwanej Ritter-Akademie w Legnicy na niemieckim Śląsku. Nie chcąc zaakceptować pruskiego drylu, uciekł stamtąd w 1906 roku i w wieku piętnastu lat zaciągnął się do francuskiej Legii Cudzoziemskiej w Algierze. Po przeszło rocznej służbie zdezerterował stamtąd przed ukończeniem pięcioletniego kontraktu. Nie znamy powodu tej decyzji, choć sam Grobicki podawał, że chodziło o romans z młodą żoną jednego z podoficerów. Nie jest jednak wykluczone, że niezwykle ciężkie warunki służby przerosły możliwości fizyczno-psychiczne młodego chłopca.

Niewątpliwie plusem okazała się twarda zaprawa, poznanie wojskowego rzemiosła w warunkach niemal bojowych i udoskonalenie znajomości języka francuskiego. Przez Francję dotarł do Krakowa, gdzie rozpoczął naukę w C.K. I Szkole Realnej. Jednak był niespokojnym duchem i znów rzucił się w wir niebezpiecznych przygód i w wakacje 1908 roku wyjechał na sześć tygodni do Macedonii, gdzie w serbskim oddziale partyzanckim komitadżi wziął udział w starciach z Turkami. Szczęśliwie przeżył i tę awanturę, a powróciwszy do Krakowa i ławy szkolnej, w 1909 roku zdał maturę.

W Cesarsko-Królewskiej Armii

„Czując zawsze zamiłowanie do służby wojskowej – jak sam napisał – wstąpiłem na własny koszt do Akademii Wojskowej w Wiener Neustadt, jako poddany rosyjski, po której ukończeniu przyjęty zostałem do 13 Pułku Ułanów austriackich”1. Co ciekawe, rozpoczynając służbę, podporucznik Grobicki (promowany na ten stopień 1 sierpnia 1912 roku) wciąż posiadał obywatelstwo rosyjskie. 13 Pułk Ułanów stacjonował w Złoczowie w Galicji Wschodniej, blisko ówczesnej granicy austriacko-rosyjskiej. Wraz ze służbą oficerską nastąpiła stabilizacja życiowa Grobickiego. W kwietniu 1913 roku ożenił się z Anną Harajewicz, córką doktora z Wiednia. Rok później, 14 kwietnia 1914 roku urodził im się w Złoczowie syn Aleksander. Sielanka rodzinna trwała jednak krótko, w lipcu tego roku wybuchła Wielka Wojna.

Na wojnę z Rosją podporucznik Grobicki wyruszył ze Złoczowa jako dowódca plutonu 5 szwadronu 13 Pułku Ułanów. Już w pierwszych walkach odznaczył się brawurą i niepospolitą odwagą, za co jako jeden z pierwszych został odznaczony Signum Laudis i Wojskowym Krzyżem Zasługi. Pod naporem Rosjan, w walkach odwrotowych, został w listopadzie 1914 roku na patrolu pod Rzeszowem postrzelony w rękę. Odesłany do szpitala, za zasługi bojowe awansował do stopnia porucznika 1 grudnia tego roku. Do pułku wrócił w styczniu 1915 roku i objął dowództwo 5 szwadronu. Na jego czele walczył aż do lipca, kiedy w boju pod Lwowem ranny koń przygniótł go, łamiąc trzy żebra.

Po wyleczeniu objął dowództwo 6 szwadronu i za walki na Wołyniu dostał srebrny medal Signum Laudis. W roku 1916 odznaczył się, dowodząc szwadronem ułanów i zdobywając wieś Koniuchy na Wołyniu oraz przejściowo dowodząc pod Pustomytami niemiecką 3 kompanią i I batalionem 202 Pułku Piechoty. Za te działania otrzymał austriacki Order Żelaznej Korony i niemiecki Krzyż Żelazny I i II klasy. W tym czasie na Wołyniu zetknął się też z Legionami Polskimi, do których bezskutecznie starał się przenieść. Z początkiem 1917 roku odesłano go na przyspieszony wojenny Kurs Sztabu Generalnego w Lublanie, po ukończeniu którego został w kwietniu tego roku oficerem wywiadowczym 4 Dywizji Kawalerii, a następnie szefem sztabu 6 Brygady Górskiej na Bukowinie. Wówczas został odznaczony po raz trzeci medalem Signum Laudis i na własną prośbę powrócił do 13 Pułku Ułanów. Gdy jego kolejne podania o przeniesienie do Legionów Polskich (faktycznie pod dowództwem austriackim była to już tylko II Brygada Polskiego Korpusu Posiłkowego) zostały odrzucone, korzystając z okazji przeglądu korpusu kawalerii pod Oleskiem przez cesarza Karola, prężnie podjechał do jego trybuny i bezpośrednio zwrócił się z prośbą o przeniesienie. Cesarz prośbę uwzględnił i porucznik otrzymał przydział akurat w dniu przebicia się II Brygady przez front austriacki pod Rarańczą. W tej sytuacji jako poddany rosyjski udał się do Warszawy i został przyjęty do kontrolowanej przez Niemców Polskiej Siły Zbrojnej. Na krótko, bowiem Austriacy żądali jego powrotu do macierzystego pułku, co nastąpiło w kwietniu 1918 roku. W tym czasie 13 Pułk Ułanów znajdował się w obszarze działań tak zwanych Kozaków dońskich, a Grobicki awansowany 1 maja na rotmistrza dowodził oddziałem Kozaków w utarczkach z bolszewikami.

Z chwilą upadku monarchii austro-węgierskiej w listopadzie 1918 roku rotmistrz dowodził 13 Pułkiem Ułanów i jako taki został na stacji kolejowej Czacza aresztowany przez bolszewików węgierskich i skazany na śmierć. Uratował go oddział czeski, ale w trakcie strzelaniny Grobicki otrzymał postrzał w prawą rękę.

W walkach o granice w Wojsku Polskim

W połowie listopada 1918 roku Grobicki wrócił do Polski i natychmiast zgłosił się do powstającego Wojska Polskiego. Otrzymał przydział do Naczelnego Dowództwa w Warszawie na stanowisko szefa sekcji operacyjno-dyslokacyjnej w Oddziale I Sztabu NDWP. Jednak już w styczniu 1919 roku został mianowany szefem sztabu Grupy Podlaskiej generała Antoniego Listowskiego, której był organizatorem. Wyruszył z Grupą (później przekształconą w 9 Dywizję Piechoty) na front na Polesie do walki z prącymi na zachód bolszewikami. Za walki te już po zakończonej wojnie został odznaczony dwukrotnie Krzyżem Walecznych.

W listopadzie 1919 roku mianowany był szefem sztabu Frontu Galicyjskiego, w styczniu 1920 roku szefem sztabu Grupy generała Stanisława Prószyńskiego na Pomorzu, a w połowie kwietnia szefem sztabu 8 Dywizji Piechoty. W owym czasie 8 Dywizja, w składzie 1 Armii, zajmowała wysunięte najdalej na północny wschód pozycje Frontu Litewsko-Białoruskiego i była rozlokowana w okolicy Lepla i Połocka nad Dźwiną. Prowadzono tam działania pozycyjne i wypadowe za linię frontu bolszewików.

14 maja 1920 roku na polskie pozycje ruszyła tak zwana pierwsza ofensywa Michaiła Tuchaczewskiego. W ciężkich walkach odwrotowych 1 Armia poniosła straty, a Naczelne Dowództwo – niesłusznie – czyniło 8 Dywizję Piechoty odpowiedzialną za to niepowodzenie. Dywizja miała nie brać udziału w planowanej kontrofensywie Armii Rezerwowej generała Kazimierza Sosnkowskiego. Jednak na prośbę dowódcy dywizji, który przedstawił nastrój oddziałów „dyszących chęcią odwetu”, generał Sosnkowski zdecydował się użyć 8 Dywizję w ataku. Sprawę referował szef sztabu kapitan Grobicki, któremu Sosnkowski powiedział: „Nie chcę krzywdzić dywizji. Jeżeli twierdzicie, że chcecie i możecie się bić, to dobrze. Dostaniecie w natarciu armii odpowiedni odcinek [...] i pan osobiście jest mi odpowiedzialny za to, ażeby tam wszystko było w porządku”2.

Dywizja, przy ogromnej pracy kapitana Grobickiego, w pełni się zrehabilitowała, on zaś sam za męstwo osobiste w walkach na pierwszej linii dostał później kolejny Krzyż Walecznych. Tuż po zakończeniu zwycięskiej kontrofensywy Armii Rezerwowej, we wniosku nominacyjnym na majora z 11 czerwca dowódca 8 Dywizji generał Józef Czikiel pisał: „Nadzwyczajnie pilny i pracowity szef sztabu. Orientuje się we wszystkich nawet najcięższych sytuacjach bardzo prędko, zawsze pełen inicjatywy i przejęty duchem ofensywy. Jest moim nadzwyczaj cennym współpracownikiem. Osobiście bardzo odważny”3. Wniosek został zatwierdzony i Grobicki awansował do stopnia majora Sztabu Generalnego ze starszeństwem z 1 maja tr. Druga ofensywa Tuchaczewskiego, która doprowadziła Armię Czerwoną pod mury Warszawy, ruszyła 4 lipca. Major Grobicki brał udział we wszystkich walkach odwrotowych, między innymi od 24 lipca jako szef sztabu IV Brygady Jazdy pułkownika Gustawa Orlicz-Dreszera.

W kulminacyjnym dniu Bitwy Warszawskiej, 15 sierpnia 1920 roku, major Grobicki objął w Warszawie dowództwo przybyłego spod Lwowa 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Major, choć nie był proweniencji legionowej jak większość oficerów pułku, od razu zaskarbił sobie serca szwoleżerów. Już dzień po objęciu dowództwa wsławił się brawurową akcją i zapobiegł utracie Płońska, który atakowały dwie brygady sowieckiej 18 Dywizji Strzelców. Jednak nieprzemijającą sławę, na trwale wpisaną w dzieje polskiej kawalerii, przyniosła mu szarża 17 sierpnia pod Arcelinem. Wówczas, oderwawszy się od nieprzyjaciela, pułk przegrupował się i od północy dobywszy lanc i szabel, ruszył kłusem, następnie galopem do szarży na atakującą Płońsk bolszewicką piechotę. „Mjr Grobicki – napisano we wniosku odznaczeniowym – jako dowódca 1 Pułku Szwoleżerów odznaczył się nadzwyczajną rzutkością, szybką decyzją i niezwykłą odwagą. […] W walkach w obronie Warszawy pod Płońskiem sam w pierwszej linii zawsze, prowadzi żołnierzy do ataku. Uczestniczy z pułkiem w szarży […]. Był zawsze przykładem męstwa dla podwładnych. Dekorowany krzyżem Virtuti Militari 5 kl. przez generała Sikorskiego na polu bitwy”4.

Faktycznie generał, nie dysponując krzyżami, przypiął majorowi Grobickiemu wstążkę orderową. Była to pierwsza dekoracja Virtuti na polu bitwy od 1831 roku. (Warto wspomnieć, że wstążki otrzymało jeszcze czterech bohaterów tego dnia, między innymi dowódca 2 szwadronu porucznik Kazimierz Mastalerz, poległy dziewiętnaście lat później jako pułkownik i dowódca 18 Pułku Ułanów Pomorskich w słynnej szarży pod Krojantami 1 września 1939 roku). W innym wniosku doprecyzowano: „Major Grobicki Jerzy, jako D-ca 1 P[ułku] Szwoleżerów wykazywał się nieustraszoną odwagą i znakomitym prowadzeniem pułku. W dniu 17 VIII b.r. dzięki jego zarządzeniom i osobistemu kierownictwu 2 szwadrony zrobiły szarżę (oderwawszy je od walki z nieprzyjacielem z frontu) na flankujące 3 tyraliery bol[szewickie]; na czele 2 szwadr[onu] na Arcelin i Ćwiklin. Rozbił je zdobywając z kilkanaście KM, 1 armatę i około 1000 jeńców. Uratował swym śmiałym i dobrze pomyślanym atakiem sytuację 201 P[ułku] Szwol[eżerów] i piechoty znajdującej się w Płońsku”5. Major Grobicki dowodził 1 Pułkiem Szwoleżerów, tą niewątpliwie gwardią polskiej kawalerii, we wszystkich dalszych działaniach wojny Polski z bolszewicką Rosją, w pościgu na Wołyniu i zagonie na Korosteń, aż do zawieszenia broni w październiku 1920 roku. Być może wtedy przezwano go „austriackim kozakiem”, pod którym to mianem był później powszechnie znany w korpusie oficerów kawalerii.

Między wojnami

1 Pułkiem Szwoleżerów dowodził do maja 1921 roku, kiedy został mianowany attaché wojskowym w Budapeszcie. Funkcję tę pełnił do grudnia 1922 roku. Po powrocie do kraju został na trzy miesiące oficerem Oddziału IV Sztabu Generalnego, po czym mianowano go zastępcą dowódcy, później pełniącym obowiązki dowódcy 16 Pułku Ułanów Wielkopolskich w Bydgoszczy. Do stopnia podpułkownika awansował ze starszeństwem z 15 sierpnia 1924 roku. W latach 1924–1925 był słuchaczem IV kursu dokształcającego Wyższej Szkoły Wojennej, po czym od 1925 do 1926 roku pełnił funkcję oficera do zleceń generała Tadeusza Rozwadowskiego w Generalnym Inspektoracie Kawalerii. W wypadkach majowych 1926 roku nie uczestniczył, będąc odkomenderowanym na trzymiesięczny kurs dowódców pułków kawalerii do Grudziądza. Był jednak zwolennikiem strony rządowej, z czym nie krył się ani przed przewrotem majowym, ani po nim. Od grudnia 1926 do stycznia 1930 roku dowodził 22 Pułkiem Ułanów w Brodach, przy czym od sierpnia 1928 roku był jednocześnie pełniącym obowiązki dowódcy 6 Samodzielnej Brygady Kawalerii w Stanisławowie. Do stopnia pułkownika dyplomowanego awansował ze starszeństwem z 1 stycznia 1930 roku.

W styczniu 1930 roku wrócił do Warszawy i objął stanowisko kierownika katedry taktyki kawalerii w Wyższej Szkole Wojennej. Jako przedstawiciel i delegat WSWoj. jeździł do Tallina. Tymczasem w listopadzie 1931 roku – jak sam napisał – „zostałem nagle, bez podania mi powodów postawiony przed komisją superrewizyjną i choć zdrów na ciele i na umyśle przeniesiony w stan nieczynny”6. Według pułkownika Leona Mitkiewicza, powodem zwolnienia Grobickiego był właśnie ów wyjazd do Tallina. Mitkiewicz pisał: „podobno, jak mówią niedyskretni, takiego pijaństwa, jakie tam było, to świat i Korona Polska jeszcze nie widziała”7. Według jeszcze innej wersji, miał rzekomo po pijanemu strzelać do portretów, w tym Józefa Piłsudskiego. Po przeniesieniu w stan spoczynku w 1932 roku pułkownik zdecydował się z rodziną na emigrację. „Nie posiadając żadnego majątku – pisał w 1933 roku – zaś z emerytury wynoszącej 465 zł nie będąc w stanie utrzymać rodziny i siebie, oraz dać wykształcenia dorastającemu synowi, widząc, że w kraju nie ma nadziei na jakąś posadę, wyjechałem do Persji jako kierownik biura handlowego oraz korespondent PAT-a i różnych pism krajowych”8.

Faktycznie jednak został wysłany do Persji (Iran) przez Oddział II Sztabu Głównego z zadaniem prowadzenia placówki wywiadowczej, której nadano kryptonim „Nabuchodonozor”, a prowadzenie firmy „Polskie Biuro Handlowe w Persji” z siedzibą w Teheranie było tylko przykrywką. Placówką kierował (między innymi demaskował działania Sowietów na Bliskim Wschodzie) do 1937 roku, kiedy ją rozwiązano. Był następnie korespondentem Polskiej Agencji Telegraficznej w Bejrucie, a od 1938 roku w Atenach. Tam z kolei do roku 1939 był kierownikiem placówki wywiadowczej „Hipokrates”. Jego raporty wywiadowcze opublikowane ostatnio przez IPN są niezwykle ciekawym źródłem do poznania stosunków panujących przed wojną na Bliskim Wschodzie oraz rywalizacji wywiadów różnych mocarstw na tym terenie.

W początku 1939 roku Grobiccy wrócili do Polski, a pułkownik w maju został przywrócony do służby jako oficer kontraktowy i mianowany dowódcą nowo powstałej Sieradzkiej Brygady Obrony Narodowej.

Kampania polska ′39

Brygadę pułkownika Grobickiego podporządkowano Armii „Łódź”. Od 1 września dowodził on oddziałem wydzielonym w składzie dwóch batalionów Obrony Narodowej i 1 Pułku Kawalerii Korpusu Ochrony Pogranicza, walcząc na odcinku osłonowym Wieluń. Wobec kryzysu dowodzenia dowódcy Kresowej Brygady Kawalerii pułkownika Stefana Hanki-Kuleszy, z rozkazu dowódcy armii zastąpił go 4 września. Szef sztabu armii pułkownik dyplomowany Aleksander Pragłowski wspominał, że „brygadę objął stary wyga austriacki, płk Grobicki. Dotarł on do brygady już podczas odwrotu i nie mógł niczego naprawić”9. W istocie odwołanie pułkownika Kuleszy było pochopne, a zarzuty dowódcy armii generała Juliusza Rómmla w dużej mierze bezpodstawne. Natomiast nowo mianowany dowódca wspominał: „[…] mimo awansu nie było mi lekko na duszy […]. Poza tym byłem wściekły, że faktycznie sprawdziły się moje przewidywania, że na wojnie »pan Grobicki okaże się potrzebny« i że będę musiał kiedyś w ciężkiej sytuacji naprawiać błędy któregoś z moich kolegów »pierwszobrygadowców«”10.

W następnych dniach, wśród drobnych starć z napierającym nieprzyjacielem, brygada rozpoczęła odwrót. W jego trakcie została rozdzielona na kilka części. Pułkownik, nie mając łączności z dowództwem armii, odjechał 8 września po rozkazy do Warszawy. Była to błędna decyzja, a brygada rozpadła się nie na skutek walk, ale w trakcie długich przemarszów, często wśród mas uciekinierów. Było to zresztą udziałem wielu polskich jednostek we wrześniu 1939 roku. Pułkownik Grobicki z rozkazu generała Rómmla nie miał wracać do brygady, lecz zajął się organizacją obrony Wisły, gromadząc różne oddziały w rejonie Garwolina. Dopiero tam zaczęły spływać resztki jego jednostki i innych rozbitków. Podjęte 13 września próby likwidacji niemieckiego przyczółka pod Górą Kalwarią nie powiodły się i w konsekwencji nastąpił dalszy odwrót. Już po sowieckiej agresji, jako dowódca Kombinowanej Brygady Kawalerii, był od 22 września zastępcą dowódcy Grupy Operacyjnej generała Władysława Andersa. W trakcie przedzierania się w kierunku granicy węgierskiej pułkownik, jadąc na odprawę do generała Andersa, został 26 września w miejscowości Dernaki ranny i wzięty do niewoli przez zaczajony w lesie oddział sowieckiej piechoty.

Gen. Tadeusz Kutrzeba z płk. Hermanisem Buksem i kadrą WSWoj., drugi od prawej płk Jerzy Grobicki, 1931. Fot. NAC

W sowieckiej niewoli

Z większością polskich oficerów trafił do obozu w Kozielsku. Wiosną 1940 roku Sowieci wymordowali prawie 15 tys. polskich jeńców wojennych z trzech obozów specjalnych NKWD: w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Z masakry katyńskiej ocalała garstka niespełna czterystu oficerów i podchorążych, którym władze stalinowskie darowały życie i w maju 1940 roku przewiozły do obozu w Pawliszczewie Borze, a w sierpniu do Griazowca pod Wołgą.

W grupce tej znalazł się pułkownik Grobicki. Życie zawdzięczał faktowi, że będąc byłym oficerem Oddziału II, co nie uszło uwadze Sowietów, pozostawał w sferze zainteresowań GUGB (Gławnoje Uprawlenije Gosudarstwienno Bezopastnosti – Główny Zarząd Bezpieczeństwa Państwowego) NKWD.

Nie do końca są jasne powody, dla których wyselekcjonowano grupkę ocalonych. Być może odpowiedź kryje się w niedostępnych dla badaczy rosyjskich archiwach. Bez wątpienia Sowieci zamierzali uczynić z nich narzędzie swojej polityki w sprawie polskiej. Dlatego w Griazowcu poddano ich indoktrynacji stalinowskiej i rozpracowywaniu agenturalnemu. Nieliczni podjęli współpracę z NKWD, ale zdecydowana większość pozostała wierna żołnierskiej przysiędze i legalnym władzom Rzeczypospolitej. Tym ostatnim przewodził, dawał przykład nieugiętej i godnej postawy polski komendant obozu generał Jerzy Wołkowicki – jedyny ocalały spośród jedenastu polskich generałów z obozów w Kozielsku i Starobielsku. Jego prawą ręką i pomocnikiem był pułkownik Grobicki.

W obozie w Griazowcu – za ostentacyjną patriotyczną postawę – był szykanowany. Między innymi parokrotnie trafiał na kilka dni do aresztu. Jak choćby za obecność na koncercie podchorążych, a koncerty w ogóle były zakazane. Areszt był ciemny i zimny, a aresztantów zamykano bez płaszczy, tylko w cienkich mundurach. Ciepły marny posiłek dawano raz na trzy dni, a dzienną rację stanowiło 300 g chleba.

Z powrotem w służbie

Po niemieckiej agresji na Związek Sowiecki 22 czerwca 1941 roku los polskich jeńców powoli zaczął się odmieniać. Punktem kulminacyjnym była wizyta 25 sierpnia w obozie zwolnionego z więzienia w moskiewskiej Łubiance generała Władysława Andersa, mianowanego dowódcą mających się formować Polskich Sił Zbrojnych w ZSRS. Zebrani oficerowie witali generała z ogromnym wzruszeniem, panował niebywały entuzjazm, mimo słabego stanu fizycznego i zdrowotnego jeńców. Już dwa dni później w Ambasadzie Polskiej w Moskwie odbyła się u generała Andersa odprawa, na której spotkali się oficerowie przewidziani na dowódców formowanych dwóch dywizji. Obecny był też pułkownik Grobicki mianowany zastępcą dowódcy 5 Dywizji Piechoty generała Mieczysława Boruty-Spiechowicza. W czasie odprawy doszło do znamiennego wydarzenia: pułkownik Grobicki odmówił podania ręki szefowi sztabu dywizji podpułkownikowi dyplomowanemu Zygmuntowi Berlingowi za jego komunistyczne przekonania i prosowiecką postawę niewoli. Nie wróżyło to zgodnej współpracy przy formowaniu dywizji. Być może był to jeden z powodów, dla których pułkownik Grobicki został kilka miesięcy później w listopadzie 1941 roku odwołany ze stanowiska zastępcy dowódcy dywizji i przeniesiony do Wojska Polskiego na Środkowym Wschodzie. Żegnając swego zastępcę, w specjalnym rozkazie generał Boruta-Spiechowicz napisał, że pułkownik Grobicki „wykazał duży zmysł organizacyjny i znajomość rzemiosła wojskowego. Do pracy swej włożył serce i umiejętności, nie szczędząc zdrowia i sił”11.

U rezydującego w Kairze dowódcy WP na Środkowym Wschodzie generała Józefa Zająca zameldował się w połowie stycznia 1942 roku. Generał Zając, odnosząc się do jego przyjazdu, zanotował: „przybył płk dypl. Grobicki, który ze względów politycznych (zbytnie eksponowanie się poglądów antybolszewickich) musiał tamtejszy teren opuścić”12. Pułkownik swoje niezachwianie negatywne stanowisko wobec Rosji sowieckiej czy każdej innej wyrażał stale. Na przykład w liście do syna, wówczas podchorążego służącego w 1 Dywizji Pancernej w Wielkiej Brytanii, który starał się o przydział jako instruktor Armii Polskiej w ZSRS, pisał: „z Rosji się tylko ucieka. Nigdy dobrowolnie nie przyjeżdża!”13.

Początkowo otrzymał przydział do Ośrodka Zapasowego, a w kwietniu został komendantem Centrum Wyszkolenia Broni i Służb w Egipcie i Palestynie. Już po połączeniu w Iraku Wojska Polskiego na Środkowym Wschodzie z ewakuowaną z ZSRS Armią Polską w Armię Polską na Wschodzie, pułkownik został w październiku 1942 roku dowódcą 2 Brygady w 5 Dywizji Piechoty, a miesiąc później 3 Brygady tejże dywizji. Po reorganizacji dywizji w marcu 1943 roku objął dowództwo jej 5 Wileńskiej Brygady Strzelców. Jednak już 21 kwietnia 1943 roku został przeniesiony do dyspozycji dowódcy Armii, a w grudniu tego roku włączony do 2 Korpusu Polskiego do sekcji oficerów łącznikowych. Jeszcze w tym miesiącu wysłany na front włoski przy dowództwach brytyjskich, a w okresie ostatniej bitwy o Monte Cassino jako oficer łącznikowy przy Francuskim Korpusie Ekspedycyjnym generała Alphonse'a Juina, wchodzącym w skład amerykańskiej 5 Armii. Tymczasem od lata 1944 roku, wraz z przeniesieniem działań wojennych do Europy i możliwościami pozyskania nowych rekrutów, rozpoczęto wdrażanie zakrojonego na szeroką skalę Planu „P”, czyli projektu rozbudowy wojsk lądowych Polskich Sił Zbrojnych (szerzej zob. J. Kirszak, „»Najdzielniejsza polska dywizja«. Glosa do rozbudowy Polskich Sił Zbrojnych u schyłku II wojny światowej”, PZH, nr 1/2022). Do jego realizacji brakowało też odpowiednio przeszkolonych wyższych dowódców. W związku z tym w lipcu 1944 roku w Centrum Wyższych Studiów Wojskowych w Szkocji rozpoczął się pięciomiesięczny kurs dla 31 wyższych oficerów w przeważającej większości niebiorących bezpośredniego udziału w walkach od kampanii 1939 roku. Celem studiów było zapoznanie słuchaczy z działaniem nowoczesnej armii, korpusu i dywizji, tak aby później mogli zostać dowódcami nowo utworzonych wielkich jednostek bądź objąć funkcje szefów sztabów i kwatermistrzów szczebla armii i korpusów. Na kurs powołano też pułkownika Grobickiego, ściągając go specjalnie z Włoch.

Przyjęcie z okazji pożegnania łotewskiego płk. Hermanisa Buksa (czwarty z lewej), absolwenta polskiej Wyższej Szkoły Wojennej.Drugi od prawej płk Jerzy Grobicki, piąty komendant WSWoj. gen. Tadeusz Kutrzeba, Warszawa, 1931. Fot. NAC

Jednakże wraz z ukończeniem kursu sprawa polska na arenie międzynarodowej wyglądała już tragicznie i wszelkie nadzieje na większą rozbudowę wojsk lądowych PSZ stawały się płonne. Liczono jeszcze na połączenie 1 i 2 Korpusu w jedną Armię Polską Zachód na północno-zachodnim teatrze działań operacyjnych, ale i do tego nie doszło. W tej sytuacji oficerowie po ukończeniu kursu nie otrzymali wymarzonych przydziałów. Pułkownik Grobicki zamiast do linii trafił do dyplomacji i z końcem grudnia 1944 roku został szefem Misji Wojskowej przy Ambasadzie RP w Chongqing w Republice Chińskiej. Objął tam placówkę po ustępującym pułkowniku dyplomowanym Aleksandrze Kędziorze, pierwszym szefie Sztabu Naczelnego Wodza generała Władysława Sikorskiego. Wkrótce też ustalenia jałtańskie zupełnie przekreśliły nadzieję na odzyskanie niepodległości i całości terytorialnej. Po cofnięciu uznania rządowi polskiemu na emigracji przez rząd Czang Kaj-szeka (7 lipca 1945 roku) pułkownik powrócił do służby na Bliskim Wschodzie. Mianowano go komendantem obozu Quassasin w Egipcie w Dowództwie Jednostek Wojska na Środkowym Wschodzie pod dowództwem generała Józefa Wiatra. W czerwcu 1946 roku został zwolniony z czynnej służby wojskowej, a rok później wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie w listopadzie 1947 roku zaciągnął się do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia.

Na emigracji w Kanadzie

Wraz z żoną, synem, synową i ich dziewięcioletnią córeczką odpłynął w 1949 roku do Kanady, która stała się jego ostatnim miejscem osiedlenia. Znalazł zatrudnienie jako wykładowca geografii Europy Wschodniej na Uniwersytecie w Toronto, później był nauczycielem języka rosyjskiego, robotnikiem w fabrykach i garażach. Mimo trudnej sytuacji materialnej znajdował czas na prace społeczne. Był między innymi członkiem Koła Generałów i Wyższych Dowódców, prezesem honorowym Związku Kawalerii i Artylerii Konnej w Ameryce Północnej oraz Zrzeszenia Kół Pułkowych Artylerii. Działał w Kole Stowarzyszenia Polskich Kombatantów nr 20 w Toronto i w Związku Narodowym Polskim tamże. W czasie kryzysu władz polskich na emigracji w 1954 roku opowiedział się po stronie tak zwanego obozu zamkowego skupionego wokół prezydenta RP Augusta Zaleskiego.

W lutym 1952 roku zeznawał przed Specjalną Komisją Śledczą Kongresu Stanów Zjednoczonych do Zbadania Zbrodni Katyńskiej pod przewodnictwem Raya Maddena, która jeszcze w tym roku ogłosiła raport wskazujący, że odpowiedzialność za zbrodnię katyńską ponoszą władze ZSRS.

Jerzy Grobicki był utalentowanym pisarzem, autorem wielu prac historycznych. Między innymi książek: „Bitwa konna pod Jarosławicami 21 sierpnia 1914 roku” (1930), „Bojowym szlakiem pradziadów. Wspomnienia o żołnierzach polskich na emigracji w latach 1831–1878” (1956).

Generał Jerzy Grobicki zmarł 22 września 1972 roku w Toronto. Pochowany tamże na cmentarzu Holy Cross Catholic Cemetery. Grób został wpisany do ewidencji grobów weteranów walk o wolność i niepodległość Polski (nr ewidencyjny 479).

***

Jego syn, Aleksander Grobicki (1914–1995), towarzyszył ojcu na Bliskim Wschodzie, będąc także współpracownikiem Oddziału II Sztabu Głównego. W latach 1934–1937 studiował na katolickim Uniwersytecie Świętego Józefa w Bejrucie, równocześnie od 1935 roku był w tymże mieście korespondentem Polskiej Agencji Telegraficznej. Od roku 1937 pełnił tę funkcję w PAT w Londynie, gdzie zastał go wybuch wojny. Z początkiem października 1939 roku zgłosił się jako pierwszy ochotnik do Stacji Zbornej Armii Polskiej w Londynie, skąd kilka tygodni później wyjechał do odtwarzanego we Francji Wojska Polskiego. Swoje niezwykle urozmaicone wojenne losy, najpierw jako kadeta Szkoły Podchorążych Artylerii w Coëtquidan, później 24 Pułku Ułanów w Szkocji, spadochroniarza i niedoszłego cichociemnego, wreszcie młodszego oficera artylerii na froncie włoskim 2 Korpusu, opisał w pasjonujących wspomnieniach. „Wojenne błyski” ukazały się w 2021 roku staraniem Wojskowego Instytutu Wydawniczego. Zarówno z kart tych wspomnień, jak i innych prac widać, że odziedziczył po ojcu nie tylko zdolności literackie, lingwistyczne i zamiłowania historyczne, ale tak jak Jerzy był również dzielnym i oddanym sprawie Polski żołnierzem. Przysłowie „niedaleko pada jabłko od jabłoni” w przypadku Grobickich sprawdziło się w całej rozciągłości.

Co ciekawe, Aleksander Grobicki porzucił niepodległościową emigrację i w 1969 roku przyjechał do PRL. Zamieszkał w Konstancinie-Jeziornie i rozpoczął pracę jako dziennikarz. Wstąpił do ZBoWiD. W latach 1971– 1975 był rozpracowywany przez Służbę Bezpieczeństwa w ramach sprawy operacyjnej „Podróżnik”, „ze względu na przeszłość polityczną, oficer Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, oraz w okresie międzywojennym podejrzany o współpracę z II Oddz. Ponadto w latach 1970/75 swą przynależność do ZBoWiD usiłował wykorzystać do prowadzenia wrogiej działalności politycznej”. Ponieważ zaniechał „wrogiej działalności”, akta sprawy zostały przekazane do archiwum. Zmarł w Konstancinie-Jeziornie 26 sierpnia 1995 roku i spoczął w grobowcu rodzinnym na wilkowskim cmentarzu parafialnym.

Przypisy:

1 CAW-WBH, Kol. Gen. I.480.180, k. 3.
2 Cyt. za: J. Kirszak, Armia Rezerwowa gen. Sosnkowskiego w roku 1920, Warszawa 2013, s. 63.
3 CAW-WBH, Kol. Gen. I.480.180, k. 138.
4 Tamże, k. 18.
5 Tamże, k. 23.
6 Tamże, k. 3.
7 L. Mitkiewicz, W Wojsku Polskim 1917–1938, t. 3: W Wojsku Polskim 1930–1938, oprac. W. Rezmer, Toruń 2022, s. 71.
8 CAW-WBH, Kol. Gen. I.480.180, k. 3.
9 A. Pragłowski, Od Wiednia do Londynu, oprac. D. Koreś, Warszawa – Kraków 2017, s. 229.
10 Cyt. za: M. Majewski, Kresowa Brygada Kawalerii w kampanii 1939 roku, Warszawa 2011, s. 75–76.
11 Cyt. za: 5 Kresowa Dywizja Piechoty 1941–1947. Zarys dziejów, red. A. Suchcitz, Londyn 2012, s. 27.
12 J. Zając, W Szkocji i na Środkowym Wschodzie, Londyn 1967, s. 73.
13 A. Grobicki, Wojenne błyski, oprac. A. Putkiewicz, R. Sendek, J. Żurek, Warszawa 2021, s. 20. 

Jerzy Kirszak

autor zdjęć: NAC

dodaj komentarz

komentarze


Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
 
Karta dla rodzin wojskowych
„Szczury Tobruku” atakują
Olympus in Paris
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Wybiła godzina zemsty
Ogień Czarnej Pantery
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
Ustawa amunicyjna podpisana przez prezydenta
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Mniej obcy w obcym kraju
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Zyskać przewagę w powietrzu
Terytorialsi zobaczą więcej
Determinacja i wola walki to podstawa
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Wszystkie oczy na Bałtyk
Homar, czyli przełom
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
SkyGuardian dla wojska
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Bój o cyberbezpieczeństwo
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Aplikuj na kurs oficerski
Olimp w Paryżu
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Czworonożny żandarm w Paryżu
Kluczowa rola Polaków
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Medycyna „pancerna”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Pożegnanie z Żaganiem
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Ostre słowa, mocne ciosy
Co słychać pod wodą?
Transformacja wymogiem XXI wieku
Polskie „JAG” już działa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Zmiana warty w PKW Liban
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO