moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Foch ratuje powstanie

To miała być zwykła formalność. Niemcy długo łudzili się, że alianci przystaną na automatyczne przedłużenie rozejmu kończącego Wielką Wojnę i chcąc nie chcąc zapalą im zielone światło dla rozprawy z powstaniem wielkopolskim. Ich plany jednak spełzły na niczym. A wszystko przez szantaż, do którego uciekł się francuski marszałek Ferdinand Foch.

Wizyta marszałka Ferdynanda Focha w Warszawie, 1923 r. Fot. ze zb. Polona

„Krytyczne dni!” – krzyczał z okładki „Dziennik Poznański”. Euforia wywołana wybuchem powstania i szybkimi postępami Armii Wielkopolskiej, w początkach lutego 1919 roku, ustąpiła miejsca niepewności. Niemcy zbierali siły i krzepli. Wojska mieli już tyle, że wyprowadziwszy szybkie uderzenie, byli w stanie zgnieść oddziały gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego. Wcześniej jednak chcieli oczyścić sobie przedpole i przedłużyć z aliantami rozejm kończący Wielką Wojnę. Tymczasem to, co jeszcze kilka tygodni temu wydawało się formalnością, przerodziło się w gigantyczną awanturę.

 

Rebeliantów zdusimy!

Powstanie wielkopolskie wybuchło w idealnym momencie. Niemcy właśnie przegrali wojnę, abdykował cesarz, w kraju wybuchła rewolucja, panował ogólny chaos – przypomina prof. Janusz Karwat, historyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Polacy wykorzystali to perfekcyjnie. W krótkim czasie opanowali niemal całą Wielkopolskę, powstańcze oddziały zaś przekształcili w regularną armię. – W początkach 1919 roku liczyła ona blisko 30 tysięcy żołnierzy – wyjaśnia historyk. Tyle że sytuacja zmieniała się niczym w kalejdoskopie. – Niemcy powoli opanowywali wewnętrzny kryzys. Z dawnego frontu wschodniego ściągali kolejne oddziały. Nadal dysponowali siłą na tyle dużą, że w walnym starciu polskie wojska nie miałyby z nimi większych szans – tłumaczy prof. Karwat. 20 stycznia Niemcy przenieśli główną kwaterę swoich wojsk z Kassel do Kolbergu (niemiecka nazwa Kołobrzegu) i przystąpili do opracowywania planu pod kryptonimem „Wojna pozycyjna”. Los powstania zawisł na włosku.

Tymczasem rząd w Berlinie liczył nie tylko na swoją armię. Miał w ręku jeszcze inny poważny atut – podpisany w Compiègne dokument, który zaprowadzał rozejm między stronami Wielkiej Wojny. Alianci przystali, by wschodnia granica Niemiec przynajmniej na razie miała przebieg identyczny z tą sprzed 1914 roku. Wielkopolska zatem pozostawała jedną z niemieckich prowincji, powstanie Polaków zaś można było uznać za zwyczajną rebelię, którą władze mają prawo stłumić. I tak właśnie Niemcy przedstawiali tę sytuację na arenie międzynarodowej. Kiedy w początkach stycznia 1919 roku brytyjski rząd zaapelował do nich, by powstrzymali się przed prowokowaniem polskiej ludności, dostał gniewną odpowiedź. Niemcy przypomnieli Brytyjczykom, że przecież sami też rozprawili się z buntownikami w Irlandii.

Niemcy liczyli, że to załatwi sprawę. Do tej pory rozejm z Compiègne był dwukrotnie przedłużony w niezmienionej formie. W połowie lutego delegacje państw sygnatariuszy miały spotkać się po raz kolejny – tym razem w niemieckim Trewirze. Powtórka z historii oznaczałaby, że Berlin otrzymał od aliantów zielone światło dla stłumienia powstania. Polacy trochę się tego obawiali. W jednej ze swoich prac znawca powstania, prof. Stanisław Sierpowski, przywołuje listy, jakie w początkach stycznia 1919 roku komisariat Naczelnej Rady Ludowej, czyli wielkopolski rząd, słał do Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu. Mnożą się w nich spekulacje jakoby alianci zamierzali wciągnąć Niemcy do antybolszewickiej koalicji i dlatego skłonni są traktować walkę Wielkopolan jako „niepożądaną dywersję”. Szybko okazało się jednak, że dramatyczne wizje są dalekie od prawdy, a Polacy mogą liczyć na Francję.

Marszałek grozi wyjazdem

Francuzom zależało na maksymalnym osłabieniu Niemiec, a to mogło się dokonać poprzez wzmocnienie Polski. Silna, powiązana z Paryżem Rzeczpospolita mogła też stanowić poręczną przeciwwagę dla Wielkiej Brytanii, która tradycyjnie rywalizowała z Francuzami o prymat na Starym Kontynencie. Brytyjczycy o tym wiedzieli i dlatego nie chcieli nazbyt osłabiać Niemiec. Ale po coraz bardziej buńczucznych wypowiedziach Berlina usunęli się na drugi plan. W Trewirze pierwsze skrzypce grał francuski marszałek Ferdinand Foch. Odrzucił propozycję automatycznego przedłużenia rozejmu z Compiègne i zażądał uzupełnienia dokumentu o jeden istotny punkt. Miał on gwarantować, że Polacy utrzymają kontrolę nad wszystkimi terenami zajętymi podczas powstania wielkopolskiego. Niemcy rzecz jasna powiedzieli: „nie”. Wtedy jednak Foch zagroził im, że jeśli nie przystaną na jego żądania, jeszcze wieczorem wyjedzie z Trewiru. Był 16 lutego 1919 roku. Nazajutrz o piątej rano upływał termin obowiązywania rozejmu. – Panowie wiedzą, co to oznacza? Armia francuska wznowi działania wojenne – uciął marszałek. Niemcy byli wściekli. Niewiele jednak mogli zrobić. Dokument podpisali. – Śmiało można powiedzieć, że marszałek Foch uratował powstanie wielkopolskie – nie ma wątpliwości prof. Karwat.

Oczywiście na tym sprawa się nie zakończyła. Przez kolejne miesiące Niemcy mnożyli prowokacje. Od czasu trewirskich negocjacji w Wielkopolsce zginęło przeszło 120 polskich żołnierzy. Ostatecznie jednak w czerwcu 1919 roku na mocy traktatu wersalskiego region ten przypadł Rzeczypospolitej. Prof. Sierpowski pisał: „Ofiara z życia dwóch tysięcy powstańców i żołnierzy nie była daremna, tym bardziej że traktat przyznawał Polsce również miasta będące w rękach niemieckich, takie jak Chodzież, Nakło, Leszno, Rawicz, Kępno, Zbąszyń, a nawet Bydgoszcz. Granica została przesunięta znad Prosny po jeziora zbąszyńskie, a na Pomorzu spod Kruszwicy po Bałtyk. Dla kształtującego się obszaru państwa polskiego było to 46 tys. km kw. i kilka milionów obywateli – i to jakich ziem i jakich obywateli!”.

Podczas pisania korzystałem z publikacji Stanisława Sierpowskiego: „Aspekty międzynarodowe Powstania Wielkopolskiego 1918–1919” [w:] „Przegląd Zachodni” 2008, nr 4 oraz „Rozejm w Trewirze 1919” (dostęp: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa). Cytat z „Dziennika Poznańskiego” przywołany za tekstem Piotra Grzelczaka „Zwycięstwo słusznej sprawy” (za: „Zwycięstwo słusznej sprawy – Rozejm w Trewirze 1919. Powstanie Wielkopolskie” (ipn.gov.pl) )

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Źródło: polona.pl

dodaj komentarz

komentarze


Zmagania sześcioosobowych armii
 
Wojskowi dyplomaci wsparli weteranów II wojny
W wakacje wstąp do WOT-u!
Badania z WAT-u na misji AX-4
Dzień, który zmienił bieg wojny
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Donald Tusk: W kwestii bezpieczeństwa słowa zamieniliśmy w czyny
100-lecie Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie
Unijni ministrowie podpisali SAFE
Na Wiejskiej o wydatkach na obronność i weteranach
W strategicznym miejscu o bezpieczeństwie Polski
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Uczelnia wysokich lotów
Są wszędzie tam, gdzie stawką jest bezpieczeństwo
W Dęblinie tylko do przodu
Nowe garaże dla Leopardów w Świętoszowie
DNA GROM-u
Żołnierze z dodatkiem od czerwca
Piloci na straży bezpieczeństwa
Specjalsi opanowali amerykański okręt
Szukasz pomysłu na wakacje? Może szkolenie wojskowe?
Droga pełna emocji
Prawo dla kluczowych inwestycji obronnych
PGZ na nowo
Podróż w ciemność
Najlepsi snajperzy wśród specjalsów
100 lat historii Szkoły Orląt
100 samolotów na 100-lecie Szkoły Orląt
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Generał, olimpijczyk, postać tragiczna
Karol Nawrocki wybrany na prezydenta RP
„Zapad’ 25” przenosi się dalej od polskiej granicy
Droga do zespołu bojowego GROM
Dezamet rośnie w siłę
Historyczne zwycięstwo ukraińskiego F-16
Kajakarze i ratownicy wodni z workiem medali
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Współpraca MON-u z weteranami i rezerwistami
Nowy rozdział w historii Mesko
Sportowcy z „armii mistrzów” na podium wioślarskich ME
Robotyka to przyszłość medycyny
Od chaosu do wiktorii
Podejrzane manewry na Bałtyku
Kolejny krok ku wypowiedzeniu konwencji ottawskiej
Nowe cele obronne NATO
Nasi czołgiści najlepsi
Kierunek Karkonosze
Film o Feniksie i terytorialsach
Czterej pancerni przeciw wyklętym
Pogrom rosyjskiego lotnictwa strategicznego
Typhoony i Gripeny nad Bałtykiem
Jeśli przerzut, to tylko z logistykami
Wojsko zmodyfikowało program śmigłowcowy
ASzWoj na warcie od pokoleń
Wyzwanie, które integruje
Pilecki. Do końca walczył z tyranią
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Dodatkowe kamizelki dla żołnierzy
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Judocy Czarnej Dywizji najlepsi w Wojsku Polskim
Po medale z okazji 100-lecia LAW-u
Rosjanom wyciekły dwa miliony tajnych dokumentów
Letni wypoczynek z MON-em
Prace nad kadłubem dla kolejnego Husarza
Tak uczyły się latać orlęta
Ogniem i tarczą
Walczmy mądrze
Misja PKW „Olimp” doceniona
Trzy okręty, jeden zespół
Kręgosłup dowodzenia Wojskiem Polskim
ZMU dla marynarzy
Żołnierz influencer?

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO