To miała być zwykła formalność. Niemcy długo łudzili się, że alianci przystaną na automatyczne przedłużenie rozejmu kończącego Wielką Wojnę i chcąc nie chcąc zapalą im zielone światło dla rozprawy z powstaniem wielkopolskim. Ich plany jednak spełzły na niczym. A wszystko przez szantaż, do którego uciekł się francuski marszałek Ferdinand Foch.
Wizyta marszałka Ferdynanda Focha w Warszawie, 1923 r. Fot. ze zb. Polona
„Krytyczne dni!” – krzyczał z okładki „Dziennik Poznański”. Euforia wywołana wybuchem powstania i szybkimi postępami Armii Wielkopolskiej, w początkach lutego 1919 roku, ustąpiła miejsca niepewności. Niemcy zbierali siły i krzepli. Wojska mieli już tyle, że wyprowadziwszy szybkie uderzenie, byli w stanie zgnieść oddziały gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego. Wcześniej jednak chcieli oczyścić sobie przedpole i przedłużyć z aliantami rozejm kończący Wielką Wojnę. Tymczasem to, co jeszcze kilka tygodni temu wydawało się formalnością, przerodziło się w gigantyczną awanturę.
Rebeliantów zdusimy!
– Powstanie wielkopolskie wybuchło w idealnym momencie. Niemcy właśnie przegrali wojnę, abdykował cesarz, w kraju wybuchła rewolucja, panował ogólny chaos – przypomina prof. Janusz Karwat, historyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Polacy wykorzystali to perfekcyjnie. W krótkim czasie opanowali niemal całą Wielkopolskę, powstańcze oddziały zaś przekształcili w regularną armię. – W początkach 1919 roku liczyła ona blisko 30 tysięcy żołnierzy – wyjaśnia historyk. Tyle że sytuacja zmieniała się niczym w kalejdoskopie. – Niemcy powoli opanowywali wewnętrzny kryzys. Z dawnego frontu wschodniego ściągali kolejne oddziały. Nadal dysponowali siłą na tyle dużą, że w walnym starciu polskie wojska nie miałyby z nimi większych szans – tłumaczy prof. Karwat. 20 stycznia Niemcy przenieśli główną kwaterę swoich wojsk z Kassel do Kolbergu (niemiecka nazwa Kołobrzegu) i przystąpili do opracowywania planu pod kryptonimem „Wojna pozycyjna”. Los powstania zawisł na włosku.
Tymczasem rząd w Berlinie liczył nie tylko na swoją armię. Miał w ręku jeszcze inny poważny atut – podpisany w Compiègne dokument, który zaprowadzał rozejm między stronami Wielkiej Wojny. Alianci przystali, by wschodnia granica Niemiec przynajmniej na razie miała przebieg identyczny z tą sprzed 1914 roku. Wielkopolska zatem pozostawała jedną z niemieckich prowincji, powstanie Polaków zaś można było uznać za zwyczajną rebelię, którą władze mają prawo stłumić. I tak właśnie Niemcy przedstawiali tę sytuację na arenie międzynarodowej. Kiedy w początkach stycznia 1919 roku brytyjski rząd zaapelował do nich, by powstrzymali się przed prowokowaniem polskiej ludności, dostał gniewną odpowiedź. Niemcy przypomnieli Brytyjczykom, że przecież sami też rozprawili się z buntownikami w Irlandii.
Niemcy liczyli, że to załatwi sprawę. Do tej pory rozejm z Compiègne był dwukrotnie przedłużony w niezmienionej formie. W połowie lutego delegacje państw sygnatariuszy miały spotkać się po raz kolejny – tym razem w niemieckim Trewirze. Powtórka z historii oznaczałaby, że Berlin otrzymał od aliantów zielone światło dla stłumienia powstania. Polacy trochę się tego obawiali. W jednej ze swoich prac znawca powstania, prof. Stanisław Sierpowski, przywołuje listy, jakie w początkach stycznia 1919 roku komisariat Naczelnej Rady Ludowej, czyli wielkopolski rząd, słał do Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu. Mnożą się w nich spekulacje jakoby alianci zamierzali wciągnąć Niemcy do antybolszewickiej koalicji i dlatego skłonni są traktować walkę Wielkopolan jako „niepożądaną dywersję”. Szybko okazało się jednak, że dramatyczne wizje są dalekie od prawdy, a Polacy mogą liczyć na Francję.
Marszałek grozi wyjazdem
Francuzom zależało na maksymalnym osłabieniu Niemiec, a to mogło się dokonać poprzez wzmocnienie Polski. Silna, powiązana z Paryżem Rzeczpospolita mogła też stanowić poręczną przeciwwagę dla Wielkiej Brytanii, która tradycyjnie rywalizowała z Francuzami o prymat na Starym Kontynencie. Brytyjczycy o tym wiedzieli i dlatego nie chcieli nazbyt osłabiać Niemiec. Ale po coraz bardziej buńczucznych wypowiedziach Berlina usunęli się na drugi plan. W Trewirze pierwsze skrzypce grał francuski marszałek Ferdinand Foch. Odrzucił propozycję automatycznego przedłużenia rozejmu z Compiègne i zażądał uzupełnienia dokumentu o jeden istotny punkt. Miał on gwarantować, że Polacy utrzymają kontrolę nad wszystkimi terenami zajętymi podczas powstania wielkopolskiego. Niemcy rzecz jasna powiedzieli: „nie”. Wtedy jednak Foch zagroził im, że jeśli nie przystaną na jego żądania, jeszcze wieczorem wyjedzie z Trewiru. Był 16 lutego 1919 roku. Nazajutrz o piątej rano upływał termin obowiązywania rozejmu. – Panowie wiedzą, co to oznacza? Armia francuska wznowi działania wojenne – uciął marszałek. Niemcy byli wściekli. Niewiele jednak mogli zrobić. Dokument podpisali. – Śmiało można powiedzieć, że marszałek Foch uratował powstanie wielkopolskie – nie ma wątpliwości prof. Karwat.
Oczywiście na tym sprawa się nie zakończyła. Przez kolejne miesiące Niemcy mnożyli prowokacje. Od czasu trewirskich negocjacji w Wielkopolsce zginęło przeszło 120 polskich żołnierzy. Ostatecznie jednak w czerwcu 1919 roku na mocy traktatu wersalskiego region ten przypadł Rzeczypospolitej. Prof. Sierpowski pisał: „Ofiara z życia dwóch tysięcy powstańców i żołnierzy nie była daremna, tym bardziej że traktat przyznawał Polsce również miasta będące w rękach niemieckich, takie jak Chodzież, Nakło, Leszno, Rawicz, Kępno, Zbąszyń, a nawet Bydgoszcz. Granica została przesunięta znad Prosny po jeziora zbąszyńskie, a na Pomorzu spod Kruszwicy po Bałtyk. Dla kształtującego się obszaru państwa polskiego było to 46 tys. km kw. i kilka milionów obywateli – i to jakich ziem i jakich obywateli!”.
Podczas pisania korzystałem z publikacji Stanisława Sierpowskiego: „Aspekty międzynarodowe Powstania Wielkopolskiego 1918–1919” [w:] „Przegląd Zachodni” 2008, nr 4 oraz „Rozejm w Trewirze 1919” (dostęp: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa). Cytat z „Dziennika Poznańskiego” przywołany za tekstem Piotra Grzelczaka „Zwycięstwo słusznej sprawy” (za: „Zwycięstwo słusznej sprawy – Rozejm w Trewirze 1919. Powstanie Wielkopolskie” (ipn.gov.pl) )
autor zdjęć: Źródło: polona.pl
komentarze