Wczoraj wojskowi ze 133 Batalionu Lekkiej Piechoty w Cieszynie rozpoczęli akcję udzielania pomocy w usuwaniu skutków ulewnych deszczów w miejscowościach Leszna Góra i Cisownica oraz w Sosnowcu. Dziś będą nadal pomagać na Śląsku. Żołnierze WOT-u ruszyli również do akcji w północnej Polsce, nad którą przesunęły się opady.
– Dzisiaj szczególną uwagę skupiamy na sytuacji na północy Polski i w województwie warmińsko-mazurskim. Cały czas trudna sytuacja jest w Nowym Dworze Gdańskim, tam na bieżąco odpompowywana jest woda. Wydaje się, że po dwóch ostatnich nocach największe zagrożenie już jest za nami. Oczywiście służby nadal pozostają w pełnej gotowości. Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że pogoda w tym zakresie jest naprawdę nieprzewidywalna – przyznał na porannym posiedzeniu sztabu kryzysowego Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji. Na wniosek wojewody warmińsko-mazurskiego do pomocy na terenie gminy Tolkmicko w powiecie elbląskim ruszyli żołnierze 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady WOT.
Minister Kierwiński podziękował też wszystkim strażakom i druhom Ochotniczych Straży Pożarnych za ich ciężką i ofiarną pracę oraz wyraził uznanie dla wojska. Szczególne podziękowania skierował do wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza za „pilne postawienie WOT-u w najwyższą gotowość”.
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk przypomniał zaś, że aby usprawnić i przyspieszyć pomoc na terenach dotkniętych podtopieniami, zostały uruchomione dwa wojskowe zgrupowania zadaniowe. – One cały czas pracują. W tej chwili jest to 2089 żołnierzy – zaznaczył. Podsumowując działania wojska w ostatnich godzinach, polityk powiedział, że po rozpatrzeniu wniosku od wojewody śląskiego żołnierze realizowali zadania na Śląsku. – Żołnierze z 13 Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej usuwali skutki nawałnic w miejscowości Goleszów. Terytorialsi z tej brygady usuwali także zatory na rzece Brynica w Sosnowcu. Zgodnie z rekomendacjami z wczorajszego spotkania podniesiono gotowość w 9 Łódzkiej Brygadzie OT – zaznaczył Tomczyk oraz, kierując słowa do gen. bryg. Grzegorza Barabiedy, zastępcy dowódcy wojsk obrony terytorialnej, wskazał, aby zwrócono szczególną uwagę na województwa północne, gdyż tam „nawet nie ze względów meteorologicznych, tylko hydrologicznych” pomoc wojska może być konieczna.
Gen. bryg. Grzegorz Barabieda potwierdził, że działania żołnierzy będą kontynuowane w gminie Goleszów i Sosnowcu. Dodał także, że w wojskach obrony terytorialnej niezależnie od wniosków wojewodów działają zespoły oceny wsparcia. – Dokonują one oceny zagrożeń powodziowych w poszczególnych województwach, tam, gdzie sytuacja jest najgroźniejsza. Wczoraj te zespoły działały w województwach podkarpackim, śląskim, jak również w opolskim, w tym w Głuchołazach. W tych województwach żołnierze WOT-u nie stwierdzili zagrożeń, które wymagałyby skierowania dodatkowych sił – poinformował zastępca dowódcy wojsk obrony terytorialnej. Generał przyznał również, że dzisiaj rano dowódca 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady OT skierował zespół oceny wsparcia w rejon Tolkmicka, aby ocenił sytuację pod kątem potrzeby skierowania tam dodatkowych sił i środków.
Gen. Barabieda zwrócił też uwagę, że choć ze względu na przesunięcie na północ niżu genueńskiego sytuacja związana z zagrożeniami wynikającymi z ulewnych deszczów obecnie jest groźna dla północy i północnego wschodu kraju, to wojsko nie zapomina o tym, co się dzieje na południu. – Liczymy się więc z możliwością i z potrzebą likwidacji skutków powodzi w tych zagrożonych rejonach, tam właśnie, gdzie woda opadła. Zadania te będą realizowane w najbliższych dniach, a jeśli będzie taka potrzeba, również w najbliższych tygodniach. Planujemy koncentrację wysiłku i zaangażowania żołnierzy WOT-u do końca bieżącego tygodnia z weekendem włącznie – zapowiedział generał.
Zastępca dowódcy WOT-u podkreślił też, że „Siły Zbrojne RP realizują swoje statutowe działania, szkolą się, lecz także wspierają Straż Graniczną na granicach”. – Sytuacja związana z niżem genueńskim spowodowała to, że zostały wydzielone dodatkowe siły. Nie zeszliśmy z żadnych granic, nie odpuściliśmy realizacji tamtych zadań – stwierdził gen. bryg. Grzegorz Barabieda.
Z kolei nadbryg. Wojciech Kruczek, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, podsumowując podczas posiedzenia sztabu kryzysowego działania strażaków, poinformował, że wczoraj odnotowano 3079 interwencji. Największa liczba zdarzeń wystąpiła w woj. pomorskim – 755, 694 interwencji zanotowano w woj. śląskim, 472 – w łódzkim, 326 zaś – w warmińsko-mazurskim. Z kolei dzisiaj do godz. 8.00 strażacy musieli interweniować 278 razy.
autor zdjęć: WOT

komentarze