Żołnierze z 8 Pułku Kawalerii US Army zakończyli swoją misję na Mazurach. W czwartek ich obowiązki przejął kolejny pododdział ze Stanów Zjednoczonych. Przez cztery miesiące z żołnierzami z Polski, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji będą współdziałali kawalerzyści z 2 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej.
Uroczystość przekazania dowodzenia w Batalionowej Grupie Bojowej NATO odbyła się w Ośrodku Szkolenia Wojsk Lądowych w Bemowie Piskim, gdzie stacjonują sojusznicze pododdziały. Służbę na Mazurach zakończyli właśnie żołnierze 9 Pułku Kawalerii US Army, którzy tworzyli dwunastą zmianę eFP (ang. enhanced forward presence – wysunięta wzmocniona obecność). Płk Adam Koniuk, zastępca dowódcy 15 Brygady Zmechanizowanej, mówił, że sojusznicze zobowiązania wymagają tego, aby stacjonujące w Polsce pododdziały wielu armii współpracowały ze sobą i były „ready to fight tonight”. – Bardzo się cieszę, że po tych kilku miesiącach współdziałania możemy powtórzyć nasze motto: „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!” – zwrócił się do wojskowych, którzy zakończyli swoją misję. Powitał także tych, którzy rozpoczynają służbę w Polsce w ramach trzynastej zmiany. – Przed wami wiele ciekawych zadań i wyzwań, ale jestem pewien, że dzięki wspólnym wysiłkom osiągniemy zamierzone cele – zaznaczył.
Podczas uroczystości głos zabrał także gen. dyw. Dariusz Parylak, szef sztabu Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. – Uczyć się języków swoich sojuszników oraz procedur możemy w różny sposób, ale osiągnięcie prawdziwego zrozumienia jest możliwe tylko dzięki wspólnym szkoleniom – powiedział generał. Przytoczył także wypowiedź Henry’ego Forda, amerykańskiego przedsiębiorcy, który stwierdził, że „połączenie sił to początek, trwanie w nim to postęp, a wspólna praca to sukces”. – Dziękuję za wysiłek, jaki wkładacie w budowanie tej międzynarodowej interoperacyjności – zwrócił się do żołnierzy.
Punktem kulminacyjnym uroczystości było przekazanie proporca Batalionowej Grupy Bojowej. Z rąk ustępującego ze stanowiska dowódcy ppłk. Seana Castilla odebrał go jego następca, ppłk James M. Ray. – Jestem dumny, że mogłem służyć na wschodniej flance NATO – mówił ppłk. Castillo, dowódca pododdziału. Zaznaczył, że to przede wszystkim zasługa żołnierzy tworzących Batalionową Grupę Bojową, którzy mimo że reprezentują różne państwa, połączyli siły, aby włączyć się w działania na rzecz bezpieczeństwa Sojuszu Północnoatlantyckiego. Przypomniał, że podczas trwającej cztery miesiące rotacji sojusznicy szkolili się nie tylko z wojskowymi z 15 Brygady Zmechanizowanej, lecz także z 20 Brygady Zmechanizowanej, 9 Brygady Kawalerii Pancernej i żołnierzami wojsk obrony terytorialnej (ćwiczenia „Bull Run”). – Opuszczamy Batalionową Grupę Bojową, ale zostawiamy ją w dobrych rękach. Jednostka, która nas zastąpi, przywiozła ze sobą duże doświadczenie operacyjne, znalazła się więc w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie – ocenił.
Ppłk Ray podziękował polskim żołnierzom, zarówno tym z Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych, jak i z 15 Brygady Zmechanizowanej, za ciepłe przyjęcie przybyłych pododdziałów. – Przebywanie wśród sojuszników, wspólne szkolenie wzmacnia naszą interoperacyjność, poprawia komunikację, a to przekłada się na zdolność do budowania zgranego zespołu i współdziałania – mówił. Dodał, że pododdziały, które zakończyły służbę w Polsce, zrobiły wiele na rzecz budowania kolektywnej obrony Sojuszu i jak zapewnił, ten wysiłek będzie kontynuowany. – Batalionowa Grupa Bojowa pozostaje czujna. Pozostajemy w gotowości, a nasze wielonarodowe siły są gotowe do tego, aby kontynuować prace na rzecz budowania interoperacyjności. Razem jesteśmy silniejsi – podkreślił.
Żołnierze, którzy zakończyli służbę w Polsce, to wojskowi z 3 batalionu 8 Pułku Kawalerii US Army, nazywanego także „Warhorse”. Od dziś ich obowiązki będą pełnić wojskowi z 1 batalionu 9 Pułku Kawalerii wchodzącego w skład 2 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej. Ich przydomek to „Headhunters”.
Batalionowa Grupa Bojowa NATO to międzynarodowy pododdział, który stacjonuje na Mazurach od 2017 roku. Tworzą go żołnierze z Wielkiej Brytanii, Rumunii oraz Chorwacji, a na ich czele stoją wojskowi ze Stanów Zjednoczonych. Ich zadaniem jest budowanie interoperacyjności między wojskowymi różnych armii, a także wzmacnianie bezpieczeństwa wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Decyzja o utworzeniu wielonarodowego batalionu zapadła podczas szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego, który w 2016 roku odbył się w Warszawie. Wówczas podobne pododdziały ulokowano także na Litwie, Łowie, w Estonii i Rumunii. W 2022 roku, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, ich liczba uległa zmianie. Sojusznicy zostali skierowani także do służby w Bułgarii, na Węgrzech i Słowacji.
Żołnierze Wojska Polskiego nie tylko współpracują z sojusznikami, którzy stacjonują w Polsce, lecz także zasilają Batalionowe Grupy Bojowe na Łotwie i w Rumunii.
autor zdjęć: st. szer. Monika Woroniecka
komentarze