Mogą spędzić w powietrzu ponad dobę, szukając wartościowych celów do zaatakowania. Latają na wysokościach poza zasięgiem większości systemów przeciwlotniczych. Drony MQ-9A Reaper sławę i uznanie zdobyły na misjach w Afganistanie i Iraku, gdzie udowodniły swoją zabójczą skuteczność. Od 2022 roku korzysta z nich Wojsko Polskie.
MQ-9A Reaper to bezzałogowiec klasy MALE (Medium Altitude Long Endurance), czyli taki, który jest przystosowany do długotrwałych lotów na średnich i dużych wysokościach. Skonstruowano go po tym, jak w amerykańskiej armii, mającej dobre doświadczenia z opracowanym w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku rozpoznawczym bezzałogowcem RQ-1 Predator, pojawiła się potrzeba posiadania maszyny o podobnych parametrach, ale mogącej wykonywać nie tylko misje rozpoznawcze, lecz także uderzeniowe.
Sprawdzony w boju
Opracowany na początku XXI wieku MQ-9A Reaper (czyli Żniwiarz) spełniał te wymagania. Ważące nieco ponad 2200 kg urządzenie mogło zabrać ze sobą ponad 1700 kg uzbrojenia, z tego 360 kg wewnątrz kadłuba, a resztę, czyli około 1400 kg, na węzłach pod skrzydłami.
Co bardzo istotne, imponujące jak na owe czasy zdolności bojowe drona – bo jego operator mógł atakować wykryte cele nie tylko bombami, lecz także kierowanymi rakietami, w tym przeciwpancernymi AGM-114 Hellfire (maszyna mogła zabrać osiem sztuk) – konstruktorzy połączyli z bardzo dobrymi parametrami lotnymi. Reaper był w stanie spędzić w powietrzu ponad 27 godzin, osiągając przy tym maksymalną wysokość 15 000 m i niesamowitą, jak na ówczesne drony napędzane przez śmigło, prędkość prawie 500 km/h.
MQ-9A bojowe szlify przeszły na misjach w Afganistanie i Iraku, zdobywając swoją zabójczą skutecznością uznanie wojskowych i ekspertów z całego świata. Na zakup Reaperów zdecydowały się Wielka Brytania, Francja, Włochy i Holandia.
Na polskim niebie
Na początku 2022 roku Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że chce, aby nasz kraj został kolejnym użytkownikiem tych bezzałogowców. I trzeba podkreślić, że ta deklaracja MON-u raczej nie zaskoczyła ekspertów. Od 2019 roku bowiem MQ-9A stacjonowały w Polsce, w bazie w Mirosławcu. Sześć lat temu wysłał je nad Wisłę amerykański rząd, aby w ramach 2 Oddziału Wydzielonego z 52 Ekspedycyjnej Grupy Operacyjnej wzmocniły bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO wobec coraz bardziej agresywnej polityki zagranicznej Rosji. I choć polscy żołnierze nimi nie sterowali, to mogli wykorzystywać zbierane przez nie dane rozpoznawcze oraz uczyć się taktyki ich działania i obsługi. Musiało to mieć wpływ na decyzję o tym, by pozyskać Reapery w ramach leasingu, a następnie, po pewnym czasie, kupić ich następcę, czyli MQ-9B SkyGuardian.
Umowa na wydzierżawienie od firmy General zestawu MQ-9A (nie ujawniono, z ilu aparatów latających będzie się on składał) została podpisana przez Agencję Uzbrojenia z firmą General Atomics – Aeronautical Systems Inc. 20 października 2022 roku.
autor zdjęć: General Atomics Aeronautical Systems, Lance Cpl. David Ornelasbaeza

komentarze