„Rozmowy z delegacją USA w Rijadzie były bardzo owocne, ale kluczowe jest naciskanie na przywódcę Rosji Władimira Putina, by faktycznie nakazał wstrzymanie ataków” – tak skomentował prowadzone w Arabii Saudyjskiej amerykańsko-ukraińskie negocjacje prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dziś spotkanie przedstawicieli USA i Rosji. Przełomu raczej nie będzie.
Prezydent Volodymyr Zelensky podczas spotkania z żołnierzami ukraińskimi w obwodzie donieckim, marzec 2025. Fot. East News
Do negocjacji amerykańsko-ukraińskich doszło w niedzielę (23 marca). „Dyskusja była produktywna i treściwa – omówiliśmy kluczowe kwestie, w tym energetykę. Celem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego jest zapewnienie sprawiedliwego i trwałego pokoju dla naszego kraju i naszych obywateli – a tym samym dla całej Europy. Pracujemy nad tym, aby ten cel stał się rzeczywistością”, napisał w krótkim oświadczeniu przewodniczący ukraińskiej delegacji Rustem Umerow, szef resortu obrony.
Rozmowy trwały kilka godzin. Jak informowano wcześniej, nie one miały charakteru politycznego, tylko techniczny. Tak samo ma wyglądać kolejna runda negocjacji amerykańsko-rosyjskich, zaplanowana na poniedziałek (24 marca), również w Rijadzie.
Przy takim podejściu nie należy spodziewać się przełomowych decyzji w najbliższym czasie.
Podobnego zdania jest prezydent Czech Petr Pavel, który w ubiegłym tygodniu gościł w Kijowie. W ocenie czeskiego polityka, do osiągnięcia zawieszenia broni w Ukrainie potrzebnych będzie jeszcze wiele rund negocjacji. „Zatrzymanie trwającego od trzech lat konfliktu nie jest łatwe, zwłaszcza gdy nie będzie wystarczającej woli ze strony kraju, który tę wojnę rozpoczął – Rosji” – podkreślił Petr Pavel w wywiadzie dla „Jedyni Novyny”.
Równie sceptyczny pozostaje Kreml. Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy Putina, zrzuca przy tym winę na Ukraińców. W wypowiedzi dla rodzimych mediów skarżył się na ukraińskie ataki na rosyjską infrastrukturę energetyczną, twierdząc, że Rosja swoje wstrzymała – co jest nieprawdą. Zdaniem Pieskowa, jeśli taka sytuacja się utrzyma, „będzie to powód do kolejnej rozmowy Putina z Trumpem”.
Ta zapowiedź rzuca światło na rosyjską strategię negocjacyjną, w ramach której Moskwa zamierza pokazywać Ukrainę w jak najgorszym świetle, licząc na „dyscyplinujące” posunięcia Trumpa. Kluczowe w tym ujęciu jest pytanie – komu zaufa prezydent USA?
autor zdjęć: East News

komentarze