To dzięki żołnierzom Wojska Polskiego polsko-białoruska granica została utrzymana, a Polska jest bezpieczna – powiedział wicepremier Mariusz Błaszczak. Szef MON-u i marszałek Sejmu Elżbieta Witek spotkali się dziś na Podlasiu z żołnierzami, którzy strzegą polsko-białoruskiego pogranicza. Siły Zbrojne RP już niemal rok wspierają Straż Graniczną.
Żołnierze przez całą dobę patrolują pogranicze polsko-białoruskie i nie dopuszczają do nielegalnego ruchu migrantów. Ochraniają także budowę stałej zapory. Jak informuje Straż Graniczna, sytuacja w rejonie województw podlaskiego i lubelskiego nadal nie jest stabilna. Cały czas dochodzi do prób nielegalnego przekroczenia granicy i do prowokacji, w których uczestniczą także służby białoruskie.
Z żołnierzami służącymi na polsko-białoruskim pograniczu spotkali się dziś Elżbieta Witek, marszałek Sejmu, oraz Mariusz Błaszczak wicepremier, minister obrony. W miejscowości Nowa Łuka w województwie podlaskim rozmawiali oni z żołnierzami 16 Dywizji Zmechanizowanej, której dowódca, gen. dyw. Krzysztof Radomski, przedstawił im sytuację dotyczącą bezpieczeństwa w regionie.
– Kwestie bezpieczeństwa są dla nas sprawą priorytetową. Gdy patrzymy na to, co się dzieje w Ukrainie, na wojnę rozpętaną przez Rosję, widzimy, że działania zmierzające do posiadania silnej i dużej liczebnie armii muszą być najważniejsze – powiedziała Elżbieta Witek. Podkreśliła, że żołnierze wykonujący zadania wzdłuż polsko-białoruskiej granicy działają w sposób profesjonalny, są odważni, silni, odporni psychicznie i fizycznie. – Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie mam wrażenie, że zapomnieliśmy, iż na granicy polsko-białoruskiej nadal dochodzi do prób siłowego jej przekraczania. W ubiegłym roku było ich 40 tys., w tym około 6 tys. Dlatego żołnierze są tu niezwykle potrzebni – dodała marszałek Sejmu. Przyznała także, że polscy żołnierze są wysoko oceniani przez sojuszników. – Wasza obecność daje nam przekonanie, że nic złego się nam stać nie może. Stoicie na straży naszego bezpieczeństwa – zaznaczyła Witek.
Wicepremier Mariusz Błaszczak podkreślił natomiast, że służba na polsko-białoruskiej granicy to nie są ćwiczenia, jest to realne działanie, które ma zapewnić bezpieczeństwo Polsce. – Codziennie, choć ostatnio w nieco mniejszej skali, mamy do czynienia z atakami na granicę. Reżim Łukaszenki w sposób skoordynowany z Kremlem dopuszcza się ataków, wykorzystując migrantów, którzy z Bliskiego Wschodu zostali zaproszeni na Białoruś i do Rosji – mówił minister obrony. Szef MON-u podkreślił, że już latem 2021 roku wojsko szykowało się do uszczelnienia polskiej granicy. – Na początku lipca ubiegłego roku rozpoczęliśmy przygotowania związane z położeniem concertiny, czyli wojskowych zabezpieczeń, które spowalniały forsowanie granicy i które przyczyniły się do tego, że wszystkie ataki na granicę były nieskuteczne – przypomniał wicepremier.
Film: MON
Minister obrony przyznał, że choć jako pierwsi do tych zadań zostali skierowani żołnierze z jednostek podległych 16 Dywizji Zmechanizowanej, to z czasem swoje siły na pogranicze skierowały wszystkie rodzaje sił zbrojnych. Dodał, że od jesieni ubiegłego roku w budowaniu umocnień i infrastruktury drogowej Polakom pomagali także żołnierze z Wielkiej Brytanii i Estonii.
Wicepremier Błaszczak zaznaczył, że scenariusz kryzysu migracyjnego był pisany na Kremlu. – Nie ulega wątpliwości, że konsekwencja tych działań miała być taka: najpierw atak hybrydowy na Polskę ze strony białoruskiej i wywołanie kryzysu w naszym kraju, a potem atak na Ukrainę – mówił. Odniósł się także do największej próby forsowania polskiej granicy, do której doszło w listopadzie ubiegłego roku w Kuźnicy. – Dzięki żołnierzom Wojska Polskiego granica została utrzymana, a Polska jest bezpieczna – powiedział Mariusz Błaszczak.
Szef MON-u przypomniał, że potencjał sił zbrojnych się zwiększa. Wojsko ma być nie tylko liczniejsze, lecz także i lepiej wyposażone. Jeszcze w tym roku do armii trafią zestawy Patriot i drony uderzeniowe Bayraktar. Żołnierze otrzymają także przeciwlotnicze zestawy rakietowe krótkiego zasięgu Piorun.
Obecnie służbę na polsko-białoruskim pograniczu pełni około 7 tys. żołnierzy. Są to wojskowi z jednostek podległych 16 Dywizji Zmechanizowanej, 12 Dywizji Zmechanizowanej i 11 Dywizji Kawalerii Pancernej oraz wojsk obrony terytorialnej. Wspierając SG, żołnierze wykonują patrole mobilne i piesze, patrolują także rzekę Bug.
autor zdjęć: Leszek Chemperek/CO MON
komentarze