Może wystrzelić pięć pocisków w ciągu minuty, rażąc cele z 40 kilometrów. 155-milimetrowa armatohaubica Diana to słowacka „kuzynka” polskiej samobieżnej haubicy Krab. Łączy je nie tylko kaliber, ale i gąsienicowe podwozie. I choć Polacy właśnie zamienili polskie podwozie na koreańską konstrukcję, to nasi sąsiedzi wprowadzili w nim zmiany i zbudowali Dianę.
Prace nad skonstruowaniem samobieżnej haubicy Polacy i Słowacy rozpoczęli w tym samym czasie, czyli na początku lat 90. Słowacy chcieli skonstruować sprzęt, który zastąpiłby wysłużone 152-milimetrowe haubice Dana osadzone na podwoziu Tatry. Jednak w przeciwieństwie do polskich inżynierów zdecydowali, że nie będą budować zupełnie nowej broni, tylko gruntownie zmodernizują używaną.
„Zuzana”, bo taki kryptonim otrzymała nowa konstrukcja, została więc osadzona na kołowym, czteroosiowym podwoziu Tatry, a jej wieża już na pierwszy rzut oka przypominała wieżę Dany. W 1998 roku wprowadzono działo do służby. A w 2008 roku Słowacy zdecydowali, że trzeba je zmodernizować.
Najpoważniejsze zmiany dotyczyły podwozia i systemu wieżowego. W pełni zautomatyzowano prowadzenie ognia i unowocześniono system dowodzenia oraz układ nawigacyjny. Wymieniono lufę, wydłużając ją z 45 kalibrów do 52. Dzięki temu broń zyskała na zasięgu, mogąc razić cele oddalone o ponad czterdzieści kilometrów. Ale to nie koniec zmian. – Otrzymywaliśmy bardzo wiele pytań o podwozie gąsienicowe dla naszej wieży – mówi Martin Klacman ze słowackiej firmy Konstrukta.
Ponieważ Słowacy chcieli haubice także eksportować, zdecydowali się opracować jej gąsienicową wersję. Sięgnęli po konstrukcję opracowaną przez firmę Bumar Łabędy. W efekcie powstała haubica Diana. I choć Polacy w tym roku zrezygnowali z polskiego podwozia, zastępując je koreańskim, to Słowacy je tylko poprawili. Martin Klacman podkreśla, że w polskim podwoziu wprowadzono kilkadziesiąt zmian, likwidując wady, na które wskazywała Huta Stalowa Wola – główny producent Kraba. Zastosowano między innymi przekładnię od znacznie mocniejszego silnika.
Słowacy są przekonani, że mariaż ich wieży z polskim podwoziem to pomysł na dobry biznes. – Myślę, że to bardzo ciekawy projekt, który może zainteresować wiele krajów – podkreślał Klacman, dodając, że działo przeszło już testy ogniowe.
Dianę Słowacy promowali podczas tegorocznych targów przemysłu zbrojeniowego w Kielcach.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze