155-milimetrowe armatohaubice Krab otrzymają nowe podwozia. Huta Stalowa Wola podpisała z firmą Samsung Techwin kontrakt na dostawę 24 gotowych oraz produkcję licencyjną w Polsce 96 podwozi koreańskich armatohaubic K9 Thunder. Umowa jest ważna do 2017 roku. Jej wartość, jak podają Koreańczycy, to 320 milionów dolarów.
Problem z podwoziami do samobieżnych 155-milimetrowych armatohaubic Krab pojawił się w 2010 roku. Producent dział, Huta Stalowa Wola, poinformowała wówczas Ministerstwo Obrony Narodowej, że w jednym z opracowanych przez OBRUM, a produkowanym przez Bumar Łabędy podwoziu, odkryto mikropęknięcia. – Ale nie tylko tutaj wystąpiły problemy. W trakcie badań eksploatacyjnych okazało się, że zaciera się również silnik. Niesprawny jest też układ paliwowy – wymieniał dziś wiceminister obrony Czesław Mroczek podczas spotkania z dziennikarzami.
Ministerstwo Obrony Narodowej od początku nie ukrywało, iż oczekuje od Huty jak najszybszego rozwiązania sprawy uszkodzonych podwozi.
O tym, że jedynym rozwiązaniem problemu może być pozyskanie przez Hutę technologii z zagranicy lub nawet import gotowych podwozi, przedstawiciele HSW nieoficjalnie mówili od kilkunastu miesięcy. Jednak konkretnych decyzji nie było.
Dopiero kilka tygodni temu Wojciech Dąbrowski, szef Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w której znajdują się wszystkie firmy zaangażowane w „sprawę” podwozi do Krabów, czyli HSW, Bumar Łabędy oraz OBRUM, zapowiedział, że wiążące rozstrzygnięcia w sprawie Krabów zapadną do końca grudnia.
I rzeczywiście, decyzje zapadły. – Kraby otrzymają nowe podwozia od koreańskich 155-milimetrowych armatohaubic K9 Thunder. Pierwsze dwadzieścia cztery sztuki, czyli tyle, ile potrzeba do zamówionego przez MON modułu dywizyjnego Krabów, powstaną w Korei – powiedział prezes PGZ.
– To była trudna, ale konieczna decyzja. Pozyskanie nowoczesnych i sprawdzonych podwozi koreańskich z haubicy K9 pozwoli na szybkie wdrożenie armatohaubicy Krab do służby. Krab ze spolonizowanym podwoziem K9 będzie ważnym produktem polskiego przemysłu – powiedział Czesław Mroczek.
Firma Samsung Techwin nie tylko wyprodukuje podwozia, ale również zintegruje z naszymi wieżami, a następnie przetestuje i przebada. W ramach umowy Huta Stalowa Wola zyskała również prawo (czyli m.in. technologię i know-how) do produkcji w Polsce, w ramach licencji, 96 podwozi.
Nowe podwozia Krabów napędzać będzie 1000-konny, chłodzony wodą, 8-cylindrowy diesel MTU MT 881 Ka-500.
Dwie dekady z Krabem
Pierwsze projekty wyposażenia polskiej armii w 155-milimetrowe armatohaubice na podwoziu gąsienicowym pojawiły się w 1991 roku. Nowe działa miały zastąpić wysłużone, pochodzące jeszcze z II wojny światowej, poradzieckie 152-milimetrowe holowane haubicoarmaty wz. 37/85.
Początkowo nową armatę chcieliśmy produkować wspólnie z naszymi południowymi sąsiadami – Słowakami. Po kilku latach zwyciężyła jednak opcja pozyskania nowoczesnej technologii z Zachodu.
Przetarg, który miał wyłonić firmę, która przekaże technologię i know-how Hucie Stalowa Wola, namaszczonej przez rząd do produkcji nowej armatohaubicy, ogłoszono w 1997 roku, a rozstrzygnięto w 1999 roku.
Ponieważ plany MON z końca lat dziewięćdziesiątych zakładały kupno (do 2012 roku) aż 20 dywizjonów nowych armatohaubic (trzysta sześćdziesiąt dział) za kwotę około czterech miliardów złotych, technologię wieży chcieli nam sprzedać najwięksi zachodni producenci tego typu uzbrojenia. Zwycięzcą przetargu okazało się BAE System i oferowana przez niego wieża AS90 Braveheart.
Zawarta w 1999 roku umowa przewidywała, że do 2003 roku polska armia otrzyma moduł ogniowy o kryptonimie „Regina” (6 dział plus wozy dowodzenia, amunicyjny, remontu uzbrojenia i elektroniki).
Prototyp Kraba, bo takie oznaczenie otrzymała 155-milimetrowa armatohaubica, powstał relatywnie szybko – w 2001 roku. Niestety, mimo iż niedługo potem zbudowano drugie działo, po nich aż na siedem lat przerwano prace nad modułem ogniowym.
Program na nowo ruszył dopiero w 2008 roku, kiedy to Departament Polityki Zbrojeniowej zawarł z Centrum Produkcji Wojskowej Huty Stalowa Wola (CPW HSW) wartą prawie 230 milionów złotych trzyletnią umowę na wykonanie pracy wdrożeniowej dywizjonowego modułu ogniowego Krabów, składającego się z 8 dział, z których 6 miało być nowych, a dwa to zmodernizowane prototypy zbudowane w 2001 roku. Moduł Krabów został przekazany do badań eksploatacyjno-wojskowych 11 Pułkowi Artylerii z Węgorzewa w 2013 roku.
Nasza armia planuje kupić 5 dywizjonów (po 24 działa każdy) armatohaubic Krab.
Samobieżna 155-milimetrowa armatohaubica Krab waży w obecnej wersji ponad 52 tony i jest wyposażona w silnik o mocy 850 KM. Ważąca ponad 3 tony lufa Kraba o długości 52 kalibrów może razić cele oddalone od czterech do ponad czterdziestu kilometrów. Kraby są w stanie wystrzelić 6 pocisków na minutę. W serii trwającej trzy minuty, przy składającym się z haubic module ogniowym, to aż 144 pociski. Załoga AHS Krab składa się z pięciu osób.
autor zdjęć: Andrzej Kiński, Krzysztof Wilewski
komentarze