Ponad 60 żołnierzy bierze udział w IV rowerowym rajdzie weteranów. Jako pierwsi wystartowali podhalańczycy, którzy mają do pokonania ponad 600 kilometrów. Finał imprezy zaplanowany jest bowiem w Bydgoszczy, gdzie 29 maja odbędą się uroczystości związane z Dniem Weterana.
Rajd ma już swoją tradycję. Na zdjęciu start do ubiegłorocznej edycji.
– Rajd cieszy się coraz większym zainteresowaniem. To nie tylko wyzwanie sportowe, ale także impreza, która sprzyja integracji środowiska weteranów – mówi płk Jacek Mela, pełnomocnik Oddziału Służby Poza Granicami Państwa z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Z kolei Tomasz Kloc, prezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju, zauważa, że tego rodzaju imprezy są promocją nie tylko dla całego wojska, ale i dla weteranów. – Po drodze żołnierze spotykają się między innymi z kombatantami, młodzieżą szkolną i przedstawicielami władz – mówi Kloc.
Rajd Weterana organizują Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych oraz Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju. W tegorocznej, czwartej edycji, bierze udział ponad 60 weteranów, m.in. z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, 11 Dywizji Kawalerii Pancernej, 1 Pułku Saperów z Brzegu, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, 12 Brygady Zmechanizowanej, 3 Flotylli Okrętów, 10 Brygady Logistycznej i 14 Suwalskiego Dywizjonu Artylerii Przeciwpancernej.
Podhalańczycy już jadą
Jako pierwsi na rowery wsiedli żołnierze 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Sześciu weteranów (w tym trzech poszkodowanych). Do przejechania mają w sumie 600 km. – Startuję w rajdzie po raz czwarty. Myślę, że rehabilitacja przez sport to bardzo dobry pomysł – mówi dowódca zespołu podhalańczyków por. Mariusz Bęben. – Rok temu obok mnie jechał Martynian Placek, który był ciężko ranny na misji. Po wypadku sprzedał rower, bo myślał, że już nigdy nie będzie mu potrzebny. A tu taka zmiana! Ma nowy rower i bardzo chętnie na nim trenuje. I znowu jedzie z nami. Dzięki takim przykładom rajd nabiera większego znaczenia – dodaje.
Kpr. Placek został ranny w nogę w 2009 roku podczas służby w Afganistanie. Po wypadku przez cztery lata walczył, by dojść do pełnej sprawności. Dziś ma kategorię zdrowia „zdolny z ograniczeniami” i pracuje w sztabie rzeszowskiego batalionu. – Rok temu bałem się wystartować, bo nie do końca wierzyłem, że po takim wypadku dam sobie radę. Było super, dlatego znowu się zgłosiłem – przyznaje podoficer.
Podhalańczycy podkreślają, że biorą udział w rajdzie, by uczcić pamięć st. chor. Jana Kiepury i kpr. Michała Kołka, którzy zginęli w Afganistanie.
Na bydgoski rynek
W sobotę rano na rowery wsiedli także żołnierze w Suwałkach, którzy przejadą 650 kilometrów. W niedzielę ruszą następni, m.in. wojskowi z 10 Brygady Logistycznej z Opola. – Wcześniej nie mogłem wziąć udziału w tej imprezie, ponieważ służyłem w Afganistanie. Teraz razem ze mną pojedzie 5 żołnierzy z naszej brygady – mówi ppłk Piotr Matykiewicz, dowódca Batalionu Dowodzenia i Zabezpieczenia 10 Brygady. Do przejechania mają 420 kilometrów.
Wszystkie drużyny dojadą do Bydgoszczy na 29 maja. Wówczas na Rynku Starego Miasta podczas uroczystości Dnia Weterana wykonają jeszcze na rowerach rundę honorową. W programie obchodów jest także apel, spotkanie ministra obrony z weteranami, piknik wojskowy oraz zawody strzeleckie.
autor zdjęć: kpt. Konrad Radzik, st. sierż. Adam Król
komentarze