Tu nauczyłem się, co znaczy odpowiedzialność, szacunek do służby i jak ważne jest braterstwo – mówił na apelu jeden z absolwentów Centrum Edukacji Mundurowej w Ełku. Koniec roku w liceum zbiegł się z jubileuszem 10-lecia. Przyjechało wielu gości: żołnierze, strażacy, kolejarze, ratownicy medyczni, trenerzy psów. Choć noszą różne mundury, łączy ich jedno: wszyscy ukończyli CEM.
Liceum w Ełku to od lat ciesząca się renomą szkoła, która przygotowuje kadry dla różnych służb mundurowych. – Z okazji naszego 10-lecia licznie towarzyszyli nam absolwenci ze wszystkich roczników, którzy po zakończeniu edukacji wybrali różne rodzaje służby – mówi Agnieszka Pasko, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego Centrum Edukacji Mundurowej im. mjr. Władysława Raginisa w Ełku.
Wrócili z podziękowaniami
Jednym z pierwszych absolwentów CEM był Braian Wołyniec. – 10 lat temu byłem młodym człowiekiem z marzeniami i pytaniami o przyszłość. To w murach tej szkoły nauczyłem się, co znaczy odpowiedzialność, szacunek do munduru i służby oraz jak ważne jest braterstwo, dyscyplina i wytrwałość – mówił dziś już st. szer. specjalista Wołyniec podczas uroczystości z okazji zakończenia roku szkolnego w Centrum Edukacji Mundurowej oraz 10-lecia szkoły. Żołnierz podziękował wychowawcom i instruktorom za to, że pokazywali kadetom, iż mundur to zobowiązanie, godność i duma. – CEM to nie tylko szkoła, lecz także kuźnia charakterów. Jestem dumny, że mogę być jednym z jej pierwszych absolwentów – dodał. Od sześciu lat Braian Wołyniec jako st. szer. specjalista służy w 16 Pułku Saperów. – W CEM nauczyłem się musztry, strategii, taktyki, survivalu. Te umiejętności przydają mi się do dziś – przyznał „Polsce Zbrojnej”.
Uderz w dzwon!
Wedle tradycji na zakończenie roku szkolnego każdy kadet, który kończy naukę w Centrum, żegna się ze szkołą, uderzając cztery razy w dzwon – po jednym uderzeniu za każdy rok nauki. Wtedy dopiero zostaje się absolwentem. To szczególny dzwon –zrobiony z łusek artyleryjskich, zawieszony na węźle marynarskim i umocowany na statywie. – To był pomysł naszych kadetów – zdradza dyrektor Pasko.
Podczas uroczystości jubileuszowej najlepsi uczniowie odebrali wyróżnienia, a nagrodę dyrektora szkoły otrzymał kadet, który nie osiągnął wybitnych wyników, ale dokonał największych postępów. On dostał busolę, która wskazuje, że podąża we właściwym kierunku. Kolejnym elementem uroczystości było oddanie przez każdego z absolwentów tzw. imiennika, czyli naszywki z munduru z nazwiskiem. W zamian wszyscy dostawali przypinki z logo szkoły do cywilnego ubrania. Nauczyciele zaś otrzymali akty kolejnego stopnia awansu zawodowego.
Zaczęło się w Afganistanie
Pomysł, aby założyć szkołę, która będzie przygotowywać kadry dla różnych służb mundurowych, narodził się w 2011 roku na misji w Afganistanie, gdzie ppor. Agnieszka Pasko służyła jako pielęgniarka przez ponad rok. – Siedzieliśmy w schronie i dyskutowaliśmy, co każdy z nas będzie robił po powrocie do kraju. Pomyślałam wtedy, że warto byłoby wykorzystać wiedzę weteranów, aby kształcić naszych następców i doświadczeniami dzielić się z młodymi ludźmi – wspomina Pasko.
Kilkanaście miesięcy trwały przygotowania, zanim w 2015 roku CEM przyjęło pierwszych 30 uczniów. Rozpoczęli oni naukę w dwóch klasach. Dziś w szkole uczy się 300 kadetów, a co roku jej mury opuszcza około stu absolwentów.
Kadeci w programie mają przedmioty ogólnokształcące, takie jak języki obce, historia i matematyka, oraz dodatkowo zajęcia według programu edukacji wojskowej, który został rozszerzony z 200 do 800 godzin. Lekcje prowadzą m.in. weterani misji zagranicznych, instruktorzy służby czynnej Wojska Polskiego, a wychowania fizycznego i sztuk walki uczą mistrzowie MMA. Do tego dochodzi nauka jazdy konnej oraz posługiwania się bronią (szkoła ma dwie laserowe strzelnice i jedną pneumatyczną).
– Także przedmioty ogólnokształcące przydają się w wojsku – przekonuje Mateusz Pawłowski, który w Centrum uczy matematyki. Podczas zajęć pokazuje, jak ważna jest w armii ta dziedzina wiedzy, m.in. przy naprowadzaniu artyleryjskim czy namierzaniu dronów, muszą ją dobrze znać także chętni do służby w wojskach obrony cyberprzestrzeni. Mateusz Pawłowski w tygodniu uczy matematyki, a weekendy często spędza na służbie w 44 Batalionie Lekkiej Piechoty w Ełku. Zdarzyło się, że spotkał się ze swoimi uczniami, którzy również są żołnierzami WOT-u, w jednej kompanii, która jesienią 2024 roku pomagała mieszkańcom Stronia Śląskiego po powodzi.
Centrum na podium
Przez 10 lat rozwijała się także współpraca Centrum z wojskiem, policją i innymi służbami mundurowymi, m.in. z 15 Giżycką Brygadą Zmechanizowaną, 4 Warmińsko-Mazurską Brygadą WOT czy Wojskowym Centrum Rekrutacji w Ełku. Nic więc dziwnego, że spośród innych szkół w województwie warmińsko-mazurskim to właśnie absolwenci CEM w 2024 roku najliczniej zasilili szeregi wojska. W skali kraju szkoła zdobyła w tej kategorii trzecie miejsce. – Jesteśmy dumni, że nasi absolwenci służą we wszystkich rodzajach wojsk – podkreśla dyrektor Pasko.
Niedawno do Centrum przyszedł list od jednej z absolwentek. Dziękowała ona za zajęcia z pierwszej pomocy medycznej, bo dzięki nim udało się jej uratować chorą na serce mamę. – Takie chwile sprawiają, że jesteśmy szczególnie dumni z naszych wychowanków – przyznaje Agnieszka Pasko.
autor zdjęć: szer. Aneta Lewoń

komentarze