Prezydent Bronisław Komorowski zwróci się do rządu, by zwiększył z 1,95 do 2 proc. PKB środki przeznaczane na obronność. Dodatkowe pieniądze mogłyby zostać przeznaczone na kupno systemów bezzałogowych dla polskiej armii – mówił gen. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, na konferencji w Senacie poświęconej dronom.
Na zaproszenie senatorów z Komisji Obrony Narodowej oraz Gospodarki do parlamentu przyjechali przedstawiciele firm produkujących systemy samolotów bezzałogowych (m.in. PZL Świdnik, PHO, PGZ, Flytronic) i ośrodków badawczych (m.in. z Politechnik Warszawskiej oraz Poznańskiej). Wśród gości znaleźli się także wojskowi, m.in. gen. Sławomir Szczepaniak, szef Inspektoratu Uzbrojenia, oraz pracownicy resortów obrony i spraw wewnętrznych. A więc tych instytucji, które są użytkownikami dronów. Choć bezzałogowce w wojsku czy służbach mundurowych podległych MSW to wciąż widok niecodzienny, w rękach tych ostatnich jest tylko jeden dron. Z kolei armia dysponuje niespełna 30 zestawami bezzałogowych systemów, przy czym na każdy zestaw przypadają 2–3 sztuki dronów.
– Na konieczność wprowadzenia systemów bezzałogowych do Sił Zbrojnych wskazuje prezydent Bronisław Komorowski. Z inicjatywy prezydenta Biuro Bezpieczeństwa Narodowego opracuje Narodowy Program Bezzałogowców – mówił gen. Stanisław Koziej, szef BBN.
Skąd wziąć pieniądze na nowoczesny, ale kosztowny sprzęt? – Prezydent zwróci się do rządu z propozycją zwiększenia o 0,05 proc. PKB wydatków przeznaczanych na obronność. Ta dodatkowa kwota mogłaby być przeznaczana na sfinansowanie dla wojska systemów bezzałogowych – tłumaczył gen. Koziej. Dodał, że zwiększając wydatki na obronność do 2 proc. PKB, Polska osiągnie poziom zalecany przez NATO.
Według prezydenckiego ministra w Polsce powinno także powstać forum koordynacyjno-konsultacyjne. Byłaby to platforma skupiająca przedstawicieli świata nauki, firm zajmujących się produkcją systemów bezzałogowych oraz użytkowników. – Jestem przekonany, że polskie ośrodki badawcze są w stanie odpowiedzieć na potrzeby operacyjne użytkowników dronów i stworzyć systemy bezzałogowe na najwyższym poziomie. Sprawą niezwykle istotną z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego jest także to, by nasze systemy informatyczne były własnością intelektualną jedynie Polski – podkreślał szef BBN.
Problem w tym, że – jak argumentowali przedstawiciele ośrodków naukowych – na badania w tym kierunku państwo przeznacza zbyt małe środki. – W Polsce może powstać bezzałogowy samolot i to kilkakrotnie taniej niż na Zachodzie. Jednak by powstał demonstrator technologii, jeszcze nie proptotyp, potrzebujemy około 100 mln zł. A tych nie ma – mówił prof. Ryszard Szczepanik, prezes Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych. Innym problemem, który nurtuje środowisko naukowe, jest to, czy znajdą kupców na swoje produkty. Bo chociaż uczelnie czy instytuty współpracują z wojskiem, nie mają gwarancji, że ich produkt znajdzie nabywcę. – Wojsko musi mieć taki sprzęt, jaki jest mu potrzebny, a nie taki, jaki jest produkowany w kraju – zaznaczył gen. Sławomir Szczepaniak, szef Inspektoratu Uzbrojenia. Dodał, że w wielu przypadkach armia może kupić systemy bezzałogowe u polskich producentów. Ale nie wszystkie. Chodzi np. o system MALE – najwyższą klasę bezzałogowych statków powietrznych (BSP). – Zgodnie z założeniami wojsko ma je otrzymać już w 2019 roku. Do tego czasu żaden polski ośrodek czy firma nie będzie w stanie opracować i wyprodukować tego rodzaju sprzętu. Musimy więc kupić go zagranicą. Z polskimi partnerami możemy realizować zamówienia na systemy krótkiego zasięgu – wyjaśniał szef Inspektoratu. Według gen. Szczepaniaka ośrodki badawcze powinny zastanowić się, czy jest sens, aby pracowały nad sprzętem, który nie ma szans na sprzedaż.
Uczestnicy konferencji zgodzili się, że rozwój tej branży wymaga zmian w systemie kształcenia na uczelniach, przygotowywania kadr do zadań stawianych przez wojsko oraz większej współpracy na linii ośrodki badawcze – producenci – użytkownicy.
– Drony to nie jest wyłącznie domena USA czy Izraela. W Polsce jest już około 100 firm zajmujących się konstrukcją systemów bezzałogowych. Rok temu było ich tylko 60. Tak więc jest to branża, która rozwija się u nas dynamicznie – mówił senator Witold Sitarz (PO), pomysłodawca konferencji.
autor zdjęć: WB Electronics
komentarze