Aby na drugi brzeg rzeki dotarły Rosomaki, moździerze Rak czy bojowe wozy piechoty, wojsko musiało rozpoznać teren, uchwycić przyczółki, zbudować na Narwi most tymczasowy. Przerzut sprzętu i pododdziałów osłaniało lotnictwo wojsk lądowych śmigłowcami Mi-2 i dronami. Tak wyglądał jeden z epizodów ćwiczeń „Żelazna brama ‘25”, które odbyły się w ramach manewrów „Żelazny obrońca”.
„Żelazny obrońca” to najważniejsze w tym roku ćwiczenia Wojska Polskiego, w które zaangażowane jest 30 tys. żołnierzy polskiej armii i państw sojuszniczych oraz 600 sztuk sprzętu podstawowego. Pierwszoplanową rolę podczas manewrów odgrywa 18 Dywizja Zmechanizowana, która zaangażowała ponad 8 tysięcy żołnierzy oraz 1500 jednostek sprzętu wojskowego. Do działań dołączą również żołnierze USA z kompanią czołgów oraz śmigłowców uderzeniowych AH-64 Apache.
Dziś żołnierzy czekała przeprawa przez Narew. – To jeden z epizodów ćwiczeń, pozwalający sprawdzić mobilność wojsk, przećwiczyć współdziałanie pododdziałów inżynieryjnych, bojowych, rozpoznawczych i zabezpieczenia – mówi ppłk Paweł Zaganiaczyk, rzecznik 18 Dywizji. Dodaje, że trzeba było idealnie zgrać ze sobą wszystkie elementy działań bojowych: przeprowadzić rozpoznanie, rozstawić segmenty tymczasowego mostu pontonowego, sprawdzić najazdy po obu stronach rzeki. – To ważny trening, ponieważ nie na każdym poligonie można ćwiczyć przeprawę przez rzekę, zwłaszcza na tak dużą skalę – podkreśla oficer.
Przeprawa dla ciężkiego sprzętu
Najważniejszym zadaniem była budowa mostu pontonowego, który składał się z połączonych ze sobą pływających segmentów oraz najazdów brzegowych. Dzięki przeprawie wojska mogły szybko przemieścić ciężkie pojazdy bojowe oraz sprzęt logistyczny z jednego brzegu na drugi. Jak wyjaśnił ppłk Zaganiaczyk, rozłożona konstrukcja zapewnia wysoką nośność i można dostosowywać ją do potrzebnej dla pojazdów szerokości.
Podczas przeprawy przez Narew przejechało prawie 250 pojazdów, m.in. kołowe transportery opancerzone Rosomak, moździerze samobieżne Rak, bojowe wozy piechoty, systemy wsparcia ogniowego, a także ciężarówki wojskowe. Jednocześnie żołnierze przeprowadzili desant na trzech osiach przeprawy, korzystając z mostu tymczasowego PP-64, pływających transporterów opancerzonych PTS oraz bojowych wozów piechoty. Dzięki czemu mogli szybko wzmocnić siły znajdujące się już po drugiej stronie rzeki.
Rozpoznanie z powietrza
Do operacji zaangażowano także lotnictwo wojsk lądowych, które prowadziło rozpoznanie, obserwację oraz osłonę pododdziałów. Nad przeprawą pojawiły się śmigłowce Mi-2 z 49 Bazy Lotniczej 1 Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych z Inowrocławia oraz bezzałogowe statki powietrzne FlyEye, których rolą było wsparcie rozpoznania terenu i monitorowanie ruchu pojazdów.
Za organizację przeprawy odpowiadali żołnierze 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, jednej z 10 jednostek wchodzących w skład 18 Dywizji Zmechanizowanej. Przygotowanie i utrzymanie mostu pontonowego było zadaniem pododdziałów inżynieryjnych z 3 Pułku Saperów z Chełmna. Wspierała ich grupa ratunkowo-ewakuacyjna z Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych we Wrocławiu, a także żołnierze 18 Pułku Saperów Żelaznej Dywizji.
Celem „Żelaznego obrońcy” jest sprawdzenie interoperacyjności oraz zdolności Sił Zbrojnych RP do prowadzenia działań obronnych na lądzie, w powietrzu i na wodzie. Ćwiczenia potrwają do końca września.
autor zdjęć: 18DZ

komentarze