Dwie zorganizowane grupy przestępcze zajmujące się kradzieżą paliwa rozbiła Żandarmeria Wojskowa. Według śledczych działały one w bazach lotniczych w Krakowie i Łasku. Łącznie zarzuty usłyszało 97 osób, a siedem z nich trafiło już do aresztu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Do zatrzymań doszło trzy dni temu, jednak do tej pory żandarmeria i prokuratura nie udzielały w tej sprawie żadnych informacji. Dziś już wiadomo, że rozbite zostały dwie zorganizowane grupy przestępcze. – Działały niezależnie od siebie. Kradły i sprzedawały paliwo z jednostek wojskowych podległych Dowództwu Sił Powietrznych – mówi ppłk Marcin Wiącek, rzecznik Żandarmerii Wojskowej. Paliwo stanowiło napęd do samolotów. Sprzedawane było jednak użytkownikom aut.
Na trop afery wpadł Oddział Żandarmerii z Krakowa. Proceder miał obejmować tamtejszą 8 Bazę Lotnictwa Transportowego i 32 Bazę Lotnictwa Taktycznego w Łasku, gdzie stacjonują odrzutowce F-16. Śledczy na razie nie chcą mówić o mechanizmie działania. Najpewniej jednak w jednostkach dochodziło do fałszowania dokumentów.
– Do tej pory zarzuty usłyszało 97 osób – informuje ppłk Wiącek. Są wśród nich żołnierze, cywilni pracownicy wojska oraz odbiorcy paliwa. – Siedem osób trafiło do aresztu – zaznacza ppłk Wiącek. Na razie nie wiadomo od jak dawna trwał proceder. Nie znana jest też skala kradzieży. Wszystko to powinno ustalić śledztwo.
– Przeszukania pozwoliły jednak zabezpieczyć i odzyskać znaczne ilości paliwa. Według wstępnych szacunków chodzi o przeszło 30 tysięcy litrów – wyjaśnia ppłk Wiącek. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Czy kradzieże miały wpływ na funkcjonowanie jednostek? Poszkodowani sprawy nie komentują. – Toczy się śledztwo. Informowanie zostawiamy Żandarmerii Wojskowej – ucina kpt. Maciej Nojek, rzecznik 8 Bazy Lotnictwa Transportowego. Ppłk Artur Goławski, rzecznik Sił Powietrznych podkreśla, że jego przełożeni współpracują ze śledczymi. – Nam też zależy na tym, by ukrócić ten haniebny proceder, a winnych ukarać. Nie pozostajemy zresztą bezczynni – zaznacza. I dodaje, że kilka dni przed akcją dowódca bazy w Łasku sam złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez swoich podwładnych.
Kradzieże paliwa w Łasku i Krakowie to nie pierwszy tego typu przypadek. W ostatnich dniach żołnierze szczecińskiego oddziału Żandarmerii Wojskowej wykryli podobny proceder, choć kradzieże dokonywane były na mniejszą skalę. Pomiędzy 11 a 16 grudnia zarzuty związane z wyprowadzaniem paliwa poza jednostkę usłyszało ośmiu wojskowych z 12 Batalionu Dowodzenia w Szczecinie i pracownik cywilny z 16 Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Olesznie. Łącznie mieli oni ukraść i sprzedać 11 ton paliwa. – Żandarmeria zdołała odzyskać 3200 litrów – informuje ppłk Wiącek.
autor zdjęć: Sylwia Guzowska

komentarze