Kilkunastotonowym transporterem musieli pokonywać wzniesienia, slalomem omijać przeszkody, a nocą używać tylko świateł maskujących. W Toruniu trzynastu żołnierzy przez miesiąc uczyło się prowadzić pojazdy gąsienicowe. W swoich jednostkach będą kierowcami wozów inżynieryjnych lub dowodzenia.
Wojsko używa kilkudziesięciu pojazdów na podwoziu gąsienicowym (MTLB). To głównie transportery rozpoznania inżynieryjnego, wozy inżynieryjne czy pomocy technicznej. Żołnierze nazywają je żartobliwie „drągami”. – To dlatego, że steruje się nimi za pomocą dźwigni kierowania. Żeby na przykład skręcić, trzeba zwolnić lub zatrzymać gąsienicę – wyjaśnia kpt. Tomasz Kisiel z Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia. Przyznaje, że prowadzenie pojazdów gąsienicowych nie jest łatwe. W toruńskim centrum trzynastu szeregowych przez miesiąc uczyło się kierować ciężkimi wozami.
Przyjechali z jednostek w całej Polsce, między innymi z batalionu saperów w Nisku, 18 Pułku Rozpoznawczego w Białymstoku, 1 Brzeskiego Pułku Saperów i 10 Brygady Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. Szkolenie zaczęli od teorii. Uczyli się przepisów ruchu drogowego, budowy pojazdów gąsienicowych i zasad ich bezpiecznego używania. Potem dopiero mogli wyjechać w teren.
Ćwiczyli w transporterze rozpoznania inżynieryjnego (MTLB, MTLB TRI), którego wojsko używa m.in. podczas budowy dróg i mostów czy akcji rozpoznania skażeń chemicznych. – Na trasie zwanej patelnią uczyliśmy żołnierzy uruchamiania podgrzewacza rozruchowego, ruszania, przełączania biegów, hamowania i zatrzymywania. Ich zadaniem było także pokonywanie przeszkód, na przykład specjalnie poustawianych opon ciężarówek. Musieli też sprawnie przejechać odcinek drogi slalomem i prowadzić pojazd nocą przy użyciu świateł maskujących – opowiada kpt. Dariusz Kurantowicz, wykładowca cyklu budowy i eksploatacji CSAiU. Podczas drugiej części kursu kierowcy ćwiczyli precyzyjne skręcanie ciężkim pojazdem i pokonywanie terenu pagórkowatego.
Co było dla żołnierzy najtrudniejsze? Instruktorzy przyznają, że najwięcej kłopotów sprawiało oswojenie się z potężnymi pojazdami. Przeciętnie ważą one kilkanaście ton. – W takich wozach widoczność bywa ograniczona. Nieco trudności sprawia też technika jazdy, gdy w pojeździe zamiast kierownicy jest dźwignia, a zamiast kół – gąsienice – mówi kpt. Kurantowicz.
Na koniec kursu żołnierze musieli zdać egzaminy teoretyczny i praktyczny. Wszyscy dostali świadectwa uprawniające do kierowania pojazdami na podwoziu MTLB. W swoich jednostkach będą mogli zająć stanowiska kierowców, kierowców-mechaników lub kierowców-operatorów.
Toruńskie Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia powstało w 2002 roku. Do jego zadań należy m.in.: szkolenie rezerw osobowych, prowadzenie kursów specjalistycznych dla podoficerów oraz szkolenie specjalistów Wojsk Lądowych.
autor zdjęć: kpt. Dariusz Kurantowicz
komentarze