Przy budowie systemu obrony przeciwlotniczej i antyrakietowej warto zaufać polskim zakładom zbrojeniowym i sprawić, by stały się one głównym rozgrywającym – podkreśla Janusz Onyszkiewicz, były minister obrony narodowej.
Bezpieczeństwo Polski wymaga zbudowania własnego systemu obrony przeciwlotniczej i antyrakietowej. Jednak musimy pamiętać, by był on nie tylko autonomiczny i działał na potrzeby naszego kraju, ale także by stanowił integralną część systemu szerszego. Systemu budowanego przez Sojusz Północnoatlantycki. Synchronizacji polskiej i natowskiej obrony przeciwlotniczej i rakietowej wymagają zobowiązania sojusznicze. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że może dojść do sytuacji, w której sojusznicy nie będą mogli przyjść nam z pomocą. Wtedy musimy liczyć na własne siły. Polski system obrony powietrznej musi więc funkcjonować niezależnie od innych systemów.
Innym aspektem międzynarodowym budowy tzw. tarczy antyrakietowej jest konieczność współpracy z zagranicznymi koncernami zbrojeniowymi. Dziś polskie zakłady nie są w stanie wyprodukować wszystkich elementów niezbędnych do stworzenia nowoczesnego systemu obrony powietrznej. Stąd konieczność nawiązania współpracy z koncernami zagranicznymi, które będą w stanie dostarczyć technologii, a nawet samych produktów. Pojawia się jednak pytanie o stopień zaangażowania zagranicznych partnerów. Czy ich udział będzie ograniczony do dostawy poszczególnych elementów systemu obrony? A może jakiś zachodni koncern zostanie głównym organizatorem tego wielkiego programu? Niesłychanie istotną kwestią jest więc rola, jaką będą odgrywały polskie zakłady zbrojeniowe – czy będą partnerem większych koncernów czy zostaną zepchnięte na margines. W tym przypadku trzeba podejmować decyzje zarówno polityczne, jak i gospodarcze.
Myślę, że warto zaufać polskiemu przemysłowi obronnemu i powierzyć mu rolę integratora. Jeśli to zadanie okaże się zbyt trudne, to sam przemysł zwróci się o zewnętrzne wsparcie eksperckie. Tego rodzaju funkcja będzie miała niebagatelne znaczenie dla przyszłości polskiego przemysłu zbrojeniowego, który powinien być nie tylko dostawcą uzbrojenia dla polskich sił zbrojnych, ale także eksporterem. To niesłychanie ważne, bo przecież bez eksportu polski przemysł nie jest się w stanie utrzymać.
komentarze