We Wrocławiu żołnierze rozstawili sprzęt, który ma chronić polskie niebo podczas mistrzostw Euro 2012.
Żołnierze zapewniają, że od dawna są w gotowości. – Taki dyżur bojowy nie jest dla nas niczym nadzwyczajnym. Jest to rutynowe zadanie, do którego jesteśmy przygotowywani podczas szkoleń – mówi portalowi „Polska Zbrojna” ppłk Jerzy Flis dowódca 34 Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej z Bytomia. Swoje uzbrojenie do Wrocławia przywiózł także 38 Dywizjon Zabezpieczenia Obrony Powietrznej z Sochaczewa.
Sprzęt, który żołnierze rozstawiają to między innymi wyrzutnie pocisków rakietowych S-125 Newa. – Mają zdolność niszczenia celów powietrznych nie dalej niż do 25 kilometrów, które lecą na pułapie do 18 tysięcy metrów – opowiada mjr Piotr Hanuszewski, dowódca zespołu bojowego. Na terenie Wrocławia stanęły trzy wyrzutnie rakietowe. Pociski z nich wystrzelone lecą do celu z prędkością ponad tysiąca metrów na sekundę.
Zespołem ogniowym przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Grom dowodzi str. sierż. Marek Obacz. – Rakiety mają zasięg od 500 do 5500 tysiąca metrów, mogą niszczyć cele na wysokości od 10 do 3500 tysiąca metrów. Wystrzelony pocisk mknie z prędkością około 650 metrów na sekundę – mówił dowódca o sprzęcie. Zapewnił też, że podobnie jak rakietowcy z Bytomia, jego operatorzy są bardzo dobrze wyszkoleni i w przypadku zagrożenia z pewnością nie zawahają się użyć posiadanego uzbrojenia.
Jeśli rakiety zostałyby użyte, przeprowadzona zostanie kontrola obiektywna. Polega ona na filmowaniu wszystkich czynności rakietowców i przeciwlotników oraz parametrów namierzania i prowadzenia rakiety.
Niebo nad miastami – gospodarzami Euro będą chroniły także Wojska Lądowe. W okolice Wrocławia dotarły już samobieżne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Osa.
Bojowy dyżur rakietowców będzie trwał od 7 czerwca do 2 lipca 2012 roku. Służba żołnierzy będzie trzyzmianowa.
autor zdjęć: Bogdan Politowski
komentarze