moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Pokój? Tak, ale nie za wszelką cenę. Walka? Owszem, ale niech walczą inni

44% Ukraińców chciałoby rozpoczęcia oficjalnych rozmów pokojowych z Rosją – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Centrum Razumkowa. Liczba osób popierających negocjacje rośnie od jesieni ubiegłego roku, co nie zmienia faktu, że nadal zdecydowana większość obywateli Ukrainy nie zgadza się na warunki stawiane przez Kreml.

Wnioski z badań przeprowadzonych przez renomowaną pracownię wywołały zamieszanie wśród obserwatorów konfliktu na Wschodzie. Zwłaszcza ów 44-procentowy odsetek dla niektórych stał się wręcz dowodem na defetyzm, a w najlepszym razie na postępujący – ale już niebezpieczny – upadek morale ukraińskiego społeczeństwa.

A jak jest w rzeczywistości? Najpierw przyjrzyjmy się ustaleniom badaczy, diabeł tkwi bowiem w szczegółach. Jak się okazuje, najwięcej zwolenników negocjacji mieszka w regionach południowych Ukrainy. Za rozpoczęciem rozmów pokojowych opowiada się tam sześciu na dziesięciu obywateli. Może to wynikać z tego, że istotną część ankietowanych na południu stanowili mieszkańcy Odessy, gdzie sympatie prorosyjskie pozostają relatywnie duże. Związki z rosyjską kulturą, rosyjskością, są tam pielęgnowane, co wcale nie oznacza kolaboracji, a raczej trwały psychiczny dyskomfort, że „nasi naszym wyrządzają krzywdę”. Rozmowy pokojowe to sposób na zatrzymanie zabijania.

Mniejsze, bo 49-procentowe poparcie dla rozpoczęcia negocjacji, wyrażają Ukraińcy z regionów centralnych. W zachodniej Ukrainie pomysł akceptuje już tylko 35% badanych. Jeszcze mniejszy entuzjazm dla dogadywania się z Moskwą wykazują mieszkańcy wschodu. Wśród Ukraińców żyjących najbliżej frontu ledwie co trzeci chciałby rozpoczęcia rozmów. W skali całego kraju za takim rozwiązaniem opowiada się wspomniane 44% obywateli. Jednak jasne jest, że nie może być mowy o pokoju za wszelką cenę. Aż 83% respondentów zapowiedziało, że nie poprze wycofania wojsk ukraińskich z obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego, jak chciałby tego Władimir Putin. Warto też zaznaczyć – co podkreślają autorzy sondażu – że w badaniu wzięli udział wyłącznie cywile, którzy nie służyli dotąd w Siłach Zbrojnych Ukrainy.

REKLAMA

Co sądzi wojsko? Nastroje w armii nie są przedmiotem publicznych badań, muszę zatem odwołać się do własnych doświadczeń i ustaleń. Wróciłem właśnie z Ukrainy, gdzie miałem okazję rozmawiać z mundurowymi. Z frontowcami i logistykami, z dala od biur i bez gorsetu oficjalnych obostrzeń. Wnioski? Armia ukraińska ma mnóstwo problemów i niedostatków (to temat na oddzielny komentarz), niemniej jednak daje i da sobie radę ze stabilizacją frontu. A jeśli uda się utrzymać obecną dynamikę pomocy materiałowej z Zachodu i nie „zatnie się” mechanizm uzupełniania stanów osobowych, wiosną będzie można myśleć o poważniejszych operacjach zaczepnych. W takiej perspektywie nie ma miejsca na rokowania, zwłaszcza takie, w efekcie których armia miałaby zrezygnować z „rekonkwisty” albo wręcz odstąpić pola przeciwnikowi.

Rosjanom kończą się zapasy ciężkiego sprzętu z czasów sowieckich – zwracali uwagę moi rozmówcy, przewidując rychły, znaczący spadek potencjału i efektywności sił zbrojnych przeciwnika. Co prawda w Polsce część analityków uważa, że Rosjanie nadal trzymają z dala od frontu gros najlepiej wyposażonych jednostek, ale tego typu argumenty pojawiają się od początku pełnoskalowej inwazji. W mojej ocenie, są próbą racjonalizacji, wyjaśnienia czy zrozumienia niekompetencji, porażek i słabości Rosjan. Trudno mi uwierzyć, by Kreml z premedytacją przyzwalał na niekorzystny obrót spraw (przedłużającą się, krwawą i kosztowną wojnę), po to tylko, by nie angażować swego najwartościowszego wojska. Takie – rozumiane jako ponadstandardowa jakość – po prostu nie istnieje.

Ale problemy mają też Ukraińcy, a wyniki sondażu Centrum Razumkowa w jakiejś mierze je odzwierciedlają. Próżno dziś szukać śladów patriotycznego wzmożenia z pierwszych miesięcy pełnoskalowej wojny – obecnie istotą rekrutacji pozostaje przymusowy pobór, z którego wielu usiłuje się wykręcić, zabiegając o „odsroczki”, czyli odroczenia.

Proszę mnie źle nie zrozumieć. Armia nadal cieszy się ogromnym szacunkiem społeczeństwa. Widać to przy różnych okazjach, na przykład na drodze, gdzie utarło się pozdrawiać światłami wyprzedzane wojskowe pojazdy. Czy w lokalach, gdzie dla żołnierzy zawsze znajdzie się miejsce, podobnie jak w środkach komunikacji publicznej. Ów respekt da się zauważyć w sklepach z „promocjami dla bohaterów”, przede wszystkim zaś w sposobach, w jaki Ukraińcy opowiadają o „naszych chłopcach”. Mnóstwo w tych relacjach tkliwości, dumy, troski, zrozumienia.

A zarazem nikt już nie ma złudzeń, że front to także dla Ukraińców „maszynka do mielenia ludzi”. Dodajmy do tego powszechne rozczarowanie, że „wróciło stare” – korupcja, prywata władzy – i towarzyszące mu przekonanie, że wojnę toczy się rękoma najbiedniejszych. Zdecydowanie nie są to okoliczności sprzyjające rekrutacji.

Jeśliby szukać historycznych analogii, żołnierze armii ukraińskiej są w oczach rodaków niczym gladiatorzy. Owszem, herosi, a jednocześnie życiowi pechowcy, wepchnięci w tryby śmiercionośnej maszynerii. Można darzyć ich uznaniem, szacunkiem czy nawet miłością, ale lepiej nie być na ich miejscu. I na gruncie tej niechęci (do bycia gladiatorem) również rodzi się refleksja o konieczności ułożenia się z Rosjanami.

Marcin Ogdowski , korespondent wojenny, autor bloga bezkamuflazu.pl

autor zdjęć: Oleksii Chumachenko/ REPORTER

dodaj komentarz

komentarze


Warrior chroni lepiej
 
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Wojsko Polskie w oczach zagranicznych mediów
Olympus in Paris
Paryż – odliczanie do rozpoczęcia igrzysk!
Tanecznym krokiem na ringu po srebro
Posłowie o efektach szczytu NATO
Album o żołnierzach-olimpijczykach
Zajęcia z żołnierzami po raz drugi
Ze wsparcia wojska trzeba korzystać roztropnie
Walka z ogniem, walka z wodą
Pomoc w głębinach
17 września – pamiętamy
Intensywny tydzień na poligonie
Strażacy z jednostek lotniczych najlepsi w armii
MSPO szansą dla polskiej zbrojeniówki
Cios w plecy
Bitwa o Warszawę
Czworonożny żandarm w Paryżu
Więcej wojska wesprze powodzian
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Pomagać skutecznie
Więcej zaszkodzili mi Polacy niż Anglicy
Projekt wsparcia dla pracodawców żołnierzy
Najlepsi sportowcy wśród terytorialsów to …
Sajna częścią zestawu Narew
Wojskowa pomoc nie ustaje
Systemy antydronowe na MSPO ‘24
Mój ojciec, saper spod Monte Cassino
„Follow me” generała Sosabowskiego
Szef MON-u nagrodzony przez Forum Ekonomiczne
Aplikacja Feniks pomoże w walce ze skutkami powodzi
Olimp w Paryżu
Adm. Bauer: NATO jest na właściwej ścieżce
Czas na operację „Feniks”
Jak walczyć z zaporami minowymi
Propozycja dla Polski?
Cierpliwość strzelca
Skok dla bohaterów
Strażnik nieba z Niemiec
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
W Sejmie o zniszczeniu Tupolewa
Rządowa propozycja budżetu na 2025 rok
Szef amerykańskiej dyplomacji w Warszawie
Wielkie sprzątanie
Tusk: Nikt nie zostanie sam po powodzi
Coraz bardziej niebezpiecznie na Bliskim Wschodzie
Wojsko na straży granicy z Białorusią
Nieustannie w akcji
Rusza „Misja na Marsa”
Jak chronić lotnisko
Wyższe świadczenie mieszkaniowe dla żołnierzy
25 km na 25 lat Polski w Sojuszu
Odznaczenia państwowe za medale paryskich igrzysk
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Podwyżki dla niezawodowych
Odbudować po powodzi, wzmocnić na przyszłość
Żołnierze oczyszczają dom dziecka po powodzi
750 podchorążych Wojskowej Akademii Technicznej zamieszka w nowym akademiku
Defendery w komplecie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO