Na co dzień to nauczyciele, pracownicy fizyczni, urzędnicy, przedsiębiorcy lub studenci. Przede wszystkim jednak żołnierze. Terytorialsi, czyli osoby, które łączą pracę ze służbą w Wojsku Polskim i chcą się tym pochwalić oraz pokazać, że zgodnie z mottem swojej formacji są zawsze blisko lokalnych społeczności. 10 maja zamanifestują swą przynależność i do pracy przyjdą w mundurach.
– O tym, że służymy w wojsku, często wiedzą tylko nasi najbliżsi, a przecież żołnierz pełni bardzo ważną rolę w społeczeństwie. Dlatego chcemy pokazać, że jesteśmy dumni z tego, co robimy – mówi st. kpr. Przemysław Łuszczki, rzecznik prasowy 18 Stołecznej Brygady Obrony Terytorialnej. A okazja do tego, aby tak się stało, będzie już 10 maja, kiedy zostanie zainicjowana akcja „Dzień dumy z munduru”. – Żołnierze często wnioskują o zgodę, by po służbie móc wziąć udział na przykład w wydarzeniu patriotycznym w pełnym umundurowaniu. To pokazuje, że jest to dla nich ważne, więc wspomniana inicjatywa to także odpowiedź na ich potrzeby – zaznacza rzecznik.
Przypadający 10 maja Dzień Dumy z Munduru ma być bowiem dla żołnierzy okazją do tego, by pokazać się w swoim środowisku w mundurze. Dlatego Dowództwo WOT zachęca, aby zarówno wojskowi pełniący służbę zawodową, jak i ochotnicy nosili tego dnia mundur nie tylko w jednostce, lecz także poza nią. – Na co dzień nie manifestujemy tego, co robimy, ale jesteśmy w przestrzeni publicznej, przemieszczamy się środkami komunikacji, żołnierze ochotnicy pracują w różnych firmach czy instytucjach. Tego dnia chcemy pokazać, że zgodnie z naszym mottem jesteśmy „zawsze blisko” – informuje na swojej stronie zespół prasowy Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej.
Starszy kapral Łuszczki przypomina, że żołnierze co prawda mogą na co dzień poruszać się w mundurach poza terenem jednostek wojskowych, jednak wymaga to od nich zachowania pewnych zasad regulowanych przez przepisy mundurowe. – Z tego powodu żołnierz w mundurze nie może na przykład swobodnie zrobić zakupów, gdyż zgodnie z regulaminem może mieć tylko jedną paczkę i to w określonym kolorze. Poza tym nie może łączyć munduru z elementami ubrania cywilnego. To czasem może być kłopotliwe, więc wielu żołnierzy decyduje się na zmianę ubrania tuż przed czy zaraz po służbie – wyjaśnia. – Jednak zachęcamy, aby 10 maja każdy, kto ma na to ochotę, zrobił wyjątek. Nośmy tego dnia mundur i pokażmy naszym sąsiadom i kolegom z pracy, ilu nas jest – zaznacza.
Dzień Dumy z Munduru ma być także okazją do tego, by lepiej poznać wojska obrony terytorialnej. Żołnierze zorganizują wtedy spotkania i wykłady, podczas których będą opowiadali o swojej służbie. – Co prawda mam tego dnia urlop, planuję jednak odwiedzić uczniów szkoły podstawowej i w ramach organizowanego w niej Dnia Kariery opowiedzieć im, czym się zajmuję. Oczywiście wystąpię w mundurze – mówi rzecznik.
Dzień Dumy z Munduru został ustanowiony decyzją gen. bryg. Krzysztofa Stańczyka, dowódcy WOT-u, po uprzedniej akceptacji pomysłu przez Władysława Kosiniaka-Kamysza, wicepremiera i ministra obrony narodowej.
Formowanie wojsk obrony terytorialnej rozpoczęło się 1 stycznia 2017 roku. Dziś ich szeregi zasila ponad 40 tys. żołnierzy. Terytorialsi służą w 18 brygadach rozlokowanych na terenie całego kraju. 20% z nich to kobiety, 30% ma wykształcenie wyższe, a 45% średnie.
To, co odróżnia WOT od innych rodzajów sił zbrojnych, to fakt, że ich szeregi zasilają ochotnicy, którzy zdecydowali się łączyć pracę zawodową lub naukę ze służbą w wojsku. Zgodnie z mottem formacji „zawsze gotowi, zawsze blisko”, terytorialsi byli zaangażowani między innymi w działania mające na celu niwelowanie skutków klęsk żywiołowych i pandemii COVID-19. Pomagali również uchodźcom z Ukrainy, a także wspólnie z żołnierzami wojsk operacyjnych i funkcjonariuszami innych służb zabezpieczają polsko-białoruską granicę.
autor zdjęć: DWOT
komentarze