14 lutego 1919 roku w okolicy miejscowości Mosty nad Niemnem pododdział Wojska Polskiego pokonał żołnierzy Armii Czerwonej. Część historyków z Normanem Daviesem na czele uznaje tę potyczkę za początek wojny polsko-bolszewickiej. Inni uważają, że rozpoczęła się ona ponad miesiąc wcześniej walkami pod Wilnem.
Żołnierze 8. Pułku Ułanów. Obsada ciężkiego karabinu maszynowego Schwarzlose wz. 07/12. 28 listopada 1920 r. Fot. NAC
Wojna polsko-bolszewicka zdaniem Normana Daviesa wybuchła z kilku powodów i „nie miała związku z rosyjską wojną domową, która toczyła się w tym samym czasie na innych frontach”, a Polacy nie walczyli „w ramach interwencji państw sprzymierzonych w Rosji”. W książce „Boże igrzysko” historyk przyznał też, iż „nie można jej opisywać jako 'trzeciej kampanii ententy' ”. „Dla rządu Piłsudskiego, który wolał bolszewików od białych w Rosji, była to wojna o utrzymanie niepodległości nierosyjskich obszarów dawnego imperium carskiego. W oczach rządu Lenina toczono ją po to, aby odbudować cesarstwo w socjalistycznym przebraniu i rozszerzyć rewolucję na rozwinięte kraje kapitalistyczne zachodniej Europy. Wywołało ją przede wszystkim wycofanie się Niemców z dzielącej Rosję od Polski strefy okupacyjnej, Ober-Ost (Oberbefehlshaber Ost – Naczelny Dowódca Wschodu; pod jego wodzą było kilkaset tysięcy żołnierzy z regularnego wojska – przyp. aut.), w lutym 1919 r.; trwała bez przerwy do 12 października 1920 r.” – taką genezę i taki termin wojny polsko-sowieckiej podał Davies.
W książce „Boże igrzysko” o początku wojny Davies napisał jedynie, że „zaczęła się od pierwszego nieplanowanego starcia, które miało miejsce pod Berezą Kartuską na Białorusi 14 lutego 1919 r.”. Z kolei w rozprawie pt. „Europa” Davies wspomniał, że „wstępne starcie nastąpiło na Białorusi 14 lutego o szóstej rano, kiedy patrol polskiej kawalerii zakłócił śniadanie w bolszewickim obozowisku”. Za główne źródło konfliktu pomiędzy Polakami i Sowietami uznał zaś ogłoszony przez bolszewików zamiar „powiązania ich rewolucji w Rosji ze spodziewaną rewolucją w Niemczech, a więc i przemarszu przez Polskę”. Wspomniał też, że „Bolszewicy po raz pierwszy pomyśleli o przejściu do Niemiec zimą na przełomie lat 1918 i 1919. Wydali wtedy czerwonych rozkaz spenetrowania polskiego pogranicza. Potrzeby wojny domowej były jednak tak ogromne, że konieczny do sformowania oddziałów uderzeniowych milion żołnierzy udało się zebrać dopiero po upływie roku”.
Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wśród żołnierzy na froncie galicyjskim. 1919 r. Fot. NAC
Do pierwszych potyczek polskich żołnierzy z bolszewikami doszło 14 lutego zarówno pod Berezą Kartuską, jak i pod miasteczkiem Mosty, położonym około 50 km od Grodna. Oba starcia były zwycięskie dla Polaków. Pod Berezą Kartuską kpt. Piotr Mienicki na czele ponad 60-osobowego pododdziału rozbił zgrupowanie „krasnoarmiejców”. Ale polskie pododdziały zmierzyły się z bolszewikami już na początku stycznia 1919 roku pod Wilnem. Wielu historyków właśnie te potyczki uważa za faktyczny początek wojny polsko-bolszewickiej.
Pod Wilnem w walkach z bolszewikami brała udział Samoobrona Krajowa Litwy i Białorusi. Jak informował mjr Bolesław Waligóra, kawaler Orderu Virtuti Militari i twórca polskiej archiwistyki wojskowej, w książce „Walka o Wilno: okupacja Litwy i Białorusi w 1918-1919 r. przez Rosję”, ta formacja została utworzona z grupy oficerów byłego I Korpusu Wschodniego, którzy początkowo zrzeszali się w Związku Wojskowych-Polaków miasta Wilna. Pod koniec października 1918 roku gen. Tadeusz Rozwadowski mianował gen. Władysława Wejtkę „kierownikiem wszelkich formacyj samoobrony na Litwie i Białorusi”.
Generałowi Wejtce jednak nie udało się utworzyć formacji samoobrony na Białorusi. Warunki ku temu były niepomyślne i zabrakło mu czasu. Na Litwie było mu łatwiej, gdyż miał oparcie w Komitecie Polskim reprezentującym dążenia Polaków na ziemiach Litwy i Białorusi, w którym działało wielu oficerów. W grudniu 1918 roku Samoobrona Litwy (wileńska) dzieliła się na dwa ugrupowania, które tworzyły brygadę samoobrony. Dobrze szło też organizowanie Samoobrony Grodzieńskiej. Obie te formacje były gotowe do obrony przed najazdem bolszewików. 29 grudnia 1918 roku rozwiązano organizacje samoobrony i utworzono „Okręg wojskowy Litwy i Białorusi”. Z oddziałów, które zebrały się w Wilnie utworzono 1 Pułk Ułanów Wileńskich i cztery bataliony. Nadetatowych oficerów wcielono do II Batalionu, tworząc z nich Legię Oficerską.
Od listopada 1918 roku z polecenia Józefa Piłsudskiego tworzono też Dywizję Litewsko-Białoruską. 31 grudnia 1918 roku, w związku ze zbliżaniem się do Wilna Armii Czerwonej, został wydany przez gen. Wejtkę i kpt. Zygmunta Klingera rozkaz mobilizacyjny. Tego też dnia Polacy opanowali część Wilna. Między oddziałami niemieckimi a polskimi została ustalona linia demarkacyjna, której obie strony zobowiązały się nie przekraczać. 2 stycznia 1919 roku Polacy opanowali całe miasto i liczyli się z możliwością walki pod Wilnem z nadciągającymi wojskami Armii Czerwonej. Do pierwszej potyczki doszło 3 stycznia pod Nową Wilejką. Ze strony polskiej walczyła część żołnierzy z 1 Pułku Ułanów Wileńskich, III Batalion i Legia Oficerska. Oddziałom polskim nie udało się odbić zajętej przez 1 i 4 pułk pskowskiej dywizji Nowo Wilejki, ale powiódł się plan zatrzymania głównych sił nieprzyjaciela. 4 stycznia z powodu braku amunicji zapadła decyzja odwrotu wojsk polskich z Wilna. 6 stycznia do godziny 3. wszystkie polskie oddziały dotarły do Białej Waki.
Pod dowództwem rotmistrza Dąbrowskiego
„Oddziały polskie, nie doczekawszy się zapowiadanej odsieczy, wytrwały do ostatka i, nie mając już amunicji, oraz nie mogąc bić się w mieście, musiały opuścić Wilno. W nocy z 5. na 6. stycznia szef sztabu kpt. Klinger zmienił poprzednie plany i zetknąwszy się w Wace Tyszkiewiczowskiej z oddziałem niemieckim, zawarł z dowódcą tegoż układ, na mocy którego Niemcy zgodzili się przewieźć oddziały samoobrony transportem kolejowym do Polski (bez broni, którą uczestnicy samoobrony mieli złożyć). Wtedy rozwiązano I., II., i IV. bataliony, które zwartym transportem odjechały do Łap (do litewsko-białoruskiej dywizji przybyło wówczas ogółem 154 oficerów i 1035 szeregowych). Część jednak oddziałów nie zgodziła się na oddanie broni (I-szy pułk ułanów wileńskich, III baon i legia oficerska) i utworzyła oddział pod dowództwem rtm. Jerzego Dąbrowskiego, powziąwszy zamiar przedostania się na własną rękę wgłąb kraju, maszerując w myśl poprzednio podanej marszruty”. – pisał Waligóra.
Polscy żołnierze w okopach na przyczółku mostowym w Dźwińsku (Dyneburg) Fot. NAC
Oddział Dąbrowskiego 9 stycznia dotarł do Ejszyszek, gdzie dołączyły do niego tamtejsza drużyna samoobrony i oddział konny. 12 stycznia wojska dowodzone przez rotmistrza przybyły do Jezior, gdzie zatrzymały się na dwa dni. Naczelne Dowództwo postanowiło wykorzystać oddział Dąbrowskiego i wydało mu rozkaz „powstrzymania naporu wojsk bolszewickich i osłaniania Grodna i mostów na Niemnie aż do przyjścia wojsk polskich i trzymania łączności z samoobroną grodzieńską”. Oddział rotmistrza z dnia na dzień powiększał się. 15 stycznia przyłączyła się do niego Samoobrona Lidzka i Szczuczyńska. Oddział był na tyle silny, że Niemcy nie próbowali go rozbroić, a po rokowaniach z Dąbrowskim 17 stycznia podpisali umowę zobowiązująca obie strony do nieprzekraczania linii demarkacyjnej Jeziory – Ostryna – Mosty. 26 stycznia oddział rotmistrza rozpoczął „słynny swój przemarsz wzdłuż frontu oddziałów rosyjskiej dywizji zachodniej. Przekroczono Niemen pod Orlą i tegoż dnia w Jeziornicy spotkano oddział zachodniej dywizji, który rozbito, zagarniając 70 jeńców i 2 karabiny maszynowe. To pierwsze powodzenie podniosło nastrój w szeregach. 28 stycznia osiągnięto Mieżewicze i pod Ozimowiczami zabrano do niewoli kompanię rosyjską. 29 stycznia ruszono w stronę Rożany i zajęto miasto, zabierając 30 jeńców i dużo karabinów ręcznych. Wreszcie w tym dniu ruszono na Prużanę, którą 30 stycznia zajęto, rozbrajając przytem znajdującą się tam milicję ukraińską. Działania te zaskoczyły rosyjskie dowództwo, które nie zdołało na czas zorientować się. W ten sposób oddział Dąbrowskiego przeszkodził nieprzyjacielowi w dalszym marszu i zadał mu spore straty”. – relacjonował Waligóra.
Natomiast 14 lutego łączność z oddziałem Dąbrowskiego nawiązały pierwsze oddziały Dywizji Litewsko-Białoruskiej, utworzonej z ochotników kresowych i samoobrony. Dywizja obsadziła linię Niemna (od Mostów), Zelwianki i Różanki. Tym samym doszło do utworzenia polskiego frontu przeciwsowieckiego. 16 lutego Polacy zdobyli Berezę Kartuską, niewielkie miasteczko w województwie poleskim, położone około stu kilometrów na północny wschód od Brześcia (obecnie miasto Biaroza w obwodzie brzeskim na Białorusi).
Ostatnia wielka bitwa
Z kolei nad Niemnem we wrześniu 1920 roku stoczono ostatnią wielką bitwę w wojnie polsko-bolszewickiej. Po wielkiej klęsce Armii Czerwonej w Bitwie Warszawskiej bolszewicy ponieśli ogromne straty w walkach m.in. o Kuźnice i Grodno. Przegrana w bitwie nad Niemnem miała duży wpływ na przebieg rokowań pokojowych w Rydze i postanowienia traktatu ryskiego, który zakończył wojnę polsko-bolszewicką. Traktat, podpisany 18 marca 1921 roku, przywrócił Polsce ziemie należące do Rzeczypospolitej przed III i częściowo II rozbiorem, a od wiosny 1919 roku zajmowane przez Wojsko Polskie. Rosja i Ukraina zrzekły się roszczeń do Galicji Wschodniej.
Bibliografia:
Norman Davies, „Boże igrzysko”, Kraków 2023
Norman Davies, „Europa. Rozprawa historyka z historią”, Kraków 2023
Bolesław Waligóra, „Walka o Wilno: okupacja Litwy i Białorusi w 1918-1919 r. przez Rosję Sowiecką”, Wilno 1938.
autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe
![](/Content/Images/Public/loading.gif)
komentarze