Wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda przedstawił przed sejmową Komisją Obrony Narodowej informacje dotyczące incydentu z lipca ubiegłego roku, kiedy na bocznicy niedaleko magazynu IKEA znaleziono 240 min przeciwpancernych. Poinformował o wynikach śledztwa i wyjaśnił, jakie były przyczyny zdarzenia.
Sprawa zagubionego transportu uzbrojenia została ujawniona przez media w styczniu tego roku. Chodziło o 240 min przeciwpancernych, które przez blisko dwa tygodnie krążyły po Polsce w cywilnych składach PKP. Ostatecznie transport odnalazł się na bocznicy w pobliżu jednego z podlaskich magazynów IKEA. Jak informowało wówczas Ministerstwo Obrony Narodowej, od sierpnia prowadzone jest śledztwo w tej sprawie. W styczniu prokuratura przekazała, że zarzuty postawiono czterem żołnierzom. Grozi im do pięciu lat więzienia za niewłaściwy nadzór nad bronią i amunicją.
W czwartek 20 lutego na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej wiceminister Paweł Bejda przedstawił szczegóły tej sprawy. Opisał dokładny przebieg zdarzeń i wskazał przyczyny nieprawidłowości. Wyjaśnił, że realizowany przez 2 Regionalną Bazę Logistyczną transport sprzętu wyruszył ze składu Hajnówka 3 lipca 2024 roku i dzień później dotarł do składu Mosty. 5 lipca zakończono wyładunek i następnego dnia przekazano PKP opróżnione wagony. Dopiero 12 lipca w składzie Mosty wykryto, że brakuje 240 sztuk uzbrojenia. Mimo to oficer pełniący obowiązki kierownika składu Hajnówka w meldunku z 15 lipca nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Jak zaznaczył minister, jedną z kluczowych kwestii było to, że osoby odpowiedzialne za rozładunek i ewidencję sprzętu nie poinformowały przełożonych o braku 240 min. Zamiast tego próbowały uzyskać informację o lokalizacji transportu od przewoźnika.
24 lipca do Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych wpłynęła informacja o znalezieniu transportu uzbrojenia na bocznicy kolejowej w miejscowości Koszki w okolicy Bielska Podlaskiego. – Szef inspektoratu tego samego dnia polecił pilnie zweryfikować treść wyżej wymienionych informacji oraz profilaktycznie skierować komisję do sprawdzenia prawidłowości przekazania środków bojowych ze składów w miejscowości Hajnówka do składów w miejscowości Mosty – zaznaczył Paweł Bejda. Jak dodał, uruchomione zostały wszelkie procedury sprawdzające i wyjaśniające, w celu zbadania okoliczności i przyczyn powstania nieprawidłowości oraz wskazania osób odpowiedzialnych za zaniedbania.
– Przeprowadzono postępowania dyscyplinarne, w ramach których ukarano w składzie Mosty dwóch pracowników cywilnych oraz trzech żołnierzy zawodowych, a w składzie Hajnówka dwóch pracowników cywilnych i czterech żołnierzy zawodowych – powiedział.
Wojsko wyciąga wnioski
Paweł Bejda poinformował też posłów o wdrożeniu procedur, które mają zapobiegać podobnym incydentom w przyszłości. To przede wszystkim przeprowadzenie szkolenia specjalistycznego dla osób realizujących zadania związane z transportem środków bojowych. Takie szkolenia mają być powtarzane co roku, by znajomość procedur była na jak najwyższym poziomie. – Uszczegółowiono i przesłano do regionalnych baz logistycznych procedury przekazywania mienia między użytkownikami i transportów ze składów oraz zalecono przeprowadzenie w trybie pilnym szkoleń dotyczących wdrażanych procedur. Zamieszczono też w projekcie nowelizacji instrukcji o gospodarce środkami bojowymi w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej procedurę przekazania środków bojowych pod ochronę dowódcy konwoju – wymieniał Bejda.
Po incydencie na Podlasiu sprawdzono także wszystkie środki bojowe, jakie były przekazywane między składami. Jak podkreślił wiceminister, nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości i braków w ewidencji.
autor zdjęć: sejm.gov.pl

komentarze