moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Potrzeba sprawiedliwości, także (a może zwłaszcza) w czasie wojny

„A na wojnie świszczą kule, Lud się wali jako snopy, / A najdzielniej biją króle, / A najgęściej giną chłopy”, pisała przed laty Maria Konopnicka. Było, minęło? Niekoniecznie – wojny nadal w istotnej mierze prowadzone są rękoma najbiedniejszych warstw społecznych. Prawidłowość ta dotyczy również zmagań rosyjsko-ukraińskich. Strategie rekrutacyjne armii Putina wymagają jednak oddzielnego tekstu, ten zaś chciałbym poświęcić cechom i skutkom ukraińskiego modelu mobilizacji.

Pełnoskalowa inwazja sprawiła, że siły zbrojne Ukrainy zwiększyły się niemal trzykrotnie – do 700 tys. ludzi. Choć szybko ogłoszono mobilizację, w pierwszych miesiącach wojny gros jej uczestników stanowili ochotnicy. Obywatelsko-patriotyczne wzmożenie objęło przedstawicieli wszystkich grup społecznych, była to więc armia na wskroś demokratyczna. Profesor stał w okopie z robotnikiem, przedstawiciel małego biznesu walczył ramię w ramię z rolnikiem.

Tyle że front dla obu stron okazał się „młynem”, pochłaniającym dziesiątki tysięcy ofiar miesięcznie. Ochotnicy z pierwszego zaciągu ginęli, zostawali ranni, piekło wojny skutecznie zniechęcało więc kolejnych. W efekcie wraz z początkiem drugiego roku konfliktu wojsko ukraińskie odtwarzało stany osobowe już głównie poprzez przymusowy pobór. Władze przyjęły założenie, że będą oszczędzać „najcenniejszy zasób demograficzny”, czyli młodzież. Z mobilizacji wykluczono zatem mężczyzn do 27. roku życia. Z tego powodu w okopach zaroiło się od 40- i 50-latków, którzy w normalnych warunkach uznawani są jeszcze za osoby w sile wieku, jednak na wojnie to już „dziadkowie”. Zmobilizowanie ich było łatwiejsze również ze względów formalnych, te roczniki widniały jeszcze w wojskowych kartotekach. Ewidencję rezerwistów zaniedbano, jak wiele innych powinności państwa ukraińskiego, w połowie lat dziewięćdziesiątych. Po 2014 roku zaczęto robić z tym porządek, co najszybciej szło w małych i średnich miejscowościach. To dlatego ich mieszkańcy stanowią dziś nadreprezentację w szeregach armii. Z kolei pośród wielkomiejskich rekrutów najwięcej jest pracowników dużych przedsiębiorstw i fabryk – zewidencjonowani przez pracodawców, zgromadzeni w dużej liczbie w jednym miejscu, stanowili idealny „cel” dla przedstawicieli „wojenkomitetów”. Dodajmy do tego endemiczną ukraińską korupcję, która skaziła również proces rekrutacyjny. Z poboru można było się wykupić. Łapówki, w zależności od wielkości miejscowości, wahały się od kilku do kilkunastu tysięcy dolarów. Dla wielu była to cena zaporowa.

AVDIIVKA, OBLAST DONIECKI, UKRAINA, 4 marca 2024 r. Ukraińscy żołnierze na transporterze opancerzonym przygotowują się do powrotu na pole bitwy Semenivka w pobliżu Awdiivki. Fot. AA/ABACA/Abaca/East News

Systemowe i kryminalne uwarunkowania sprawiły, że armia ukraińska straciła dużo ze swej obywatelskości i demokratyczności. Koszty wojny – te najwyższe, związane ze śmiercią i ranami – w sposób nieproporcjonalny obciążyły biedną prowincję i najuboższe środowiska wielkomiejskie. Z identyczną sytuacją mamy do czynienia w Rosji, tyle że tam nadal nie przekłada się to na społeczne niezadowolenie.

Tymczasem Ukraińcy coraz głośniej domagają się sprawiedliwego podziału kosztów wojny. W ostatnim dniu marca pod obrady Werchownej Rady ma trafić kolejny projekt regulujący zasady mobilizacji. Z zapowiedzi wynika, że ustawa uczciwiej rozłoży mobilizacyjne obciążenia. Czy rzeczywiście tak będzie?

Projekt przewiduje wyłączenie z poboru tzw. niezbędnych pracowników. Pozornie nie ma tu kontrowersji, bo oczywiste jest, że niektóre gałęzie gospodarki są kluczowe dla podtrzymania wojennego wysiłku. Rzecz w tym, że „niezbędni” mieliby płacić za swój status równowartość 500 dolarów miesięcznie. I znów: pozornie jest to uczciwe – bo albo walczysz, albo zasilasz budżet walczącego państwa. Tyle że te 500 dolarów to więcej, niż wynosi przeciętna pensja w Ukrainie – stąd powszechne podejrzenie, że tak naprawdę chodzi o zalegalizowanie możliwości wykupu od służby. Tym bardziej to prawdopodobne, jeśli przyjrzeć się szacunkom parlamentarnej komisji spraw gospodarczych. Zakładają one, że opłacać w ten sposób mogłoby się nawet 2 mln mężczyzn, czyli niemal trzy razy więcej, niż wynosi pula niezbędnych pracowników. Furtka dla bardziej zasobnych nadal byłaby otwarta.

Trudno w tej chwili ocenić, czy i w jakiej formule projekt przejdzie ścieżkę legislacji. Faktem jest, że amii ukraińskiej coraz dramatyczniej brakuje rekrutów. A służący na froncie panowie w średnim wieku – nie tak zdrowi, mniej odporni i wydolni niż 20- i 30-latkowie – są już bardzo zmęczeni. I mogą nie być już w stanie dłużej wytrwać, jeśli szeregów armii nie zasili nowa zmiana…

Marcin Ogdowski , korespondent wojenny, autor bloga bezkamuflazu.pl

autor zdjęć: AA/ABACA/Abaca/East News

dodaj komentarz

komentarze


Medalowy weekend reprezentantów Wojska Polskiego
 
Szwedzkie Gripeny włączą się w ochronę sojuszników
Raport o wojennym okrucieństwie
Inwestycje w zbrojeniówkę to priorytet
Przebiegła, dywersyjna operacja Rosjan na ukraińskich tyłach
Transport 12 czołgów K2 w Polsce
Groty na granicę
Jak zostać partnerem PGZ?
Szefowie obrony debatowali w Paryżu
Strzelanie w Orzyszu, czyli Leopardy w akcji
Fabryki schronów wzmocnią „Tarczę Wschód”
Pancerni z Braniewa i ich Czarne Pantery
Roboty rozpoznawcze dla Wojska Polskiego
„Aleo Mout”, czyli odzyskać miasto
Premier Tusk: Zaczynamy wyścig o bezpieczeństwo
Foch stawia warunki
Wojskowe emerytury w górę
Potrzeba wsparcia i dialogu
Pilnujemy bezpieczeństwa na Bałtyku
30 mld zł z KPO na wydatki na obronność
Fight in Partial Shade
1 Brygada Pancerna zdobywa teren zurbanizowany
Prezydent Duda z wizytą w NATO
„Feniks” w Niedźwiedzicy
Polska nadal będzie wspierać Ukrainę
Nowy inspektorat w Dowództwie Generalnym
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
Prawdziwi invictus!
Trzy kierunki ku bezpieczeństwu
Nowa brygada na horyzoncie
Zapiski z „Dzika” – unikat w Muzeum MW
„Ostatnia szarża”, czyli ułani kończą w wielkim stylu
Adam Małysz i Sebastian Chmara o współpracy z wojskiem
„Baltic Sentry” na polskich wodach
Szer. rez. Jakub Szymański mistrzem Europy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Przerwany lot „Orlika”
Zasady doręczania powołań – co się zmieniło?
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Szybkość reakcji i bezpieczeństwo to podstawa
Półmaraton Komandosa – pękła bariera tysiąca
Zmiana warty na Sycylii
Nowe odkrycia na Westerplatte
Czas na armię rezerwistów
Panczeniści nie zawiedli
Czas przełomu
Szachownica dla F-35 w nowej odsłonie
Borsuki w Prokuratorii Generalnej
FlyEye daje przewagę
Trump przed Kongresem o Ukrainie
Inżynierowie od UBM
Inwestycja MON-u szansą dla lokalnej społeczności
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Pokój w Ukrainie bliżej? Amerykanie są dobrej myśli
„Byliśmy żołnierzami wymazanymi z historii”
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Wojny dronów
Misje w pigułce
Zginęli, bo walczyli o wolną Polskę
Musimy zwiększyć zdolności produkcyjne
Mirage’e w obronie Ukrainy
Mieliśmy rok rekordowych podwyżek. Czy będzie powtórka?
Walka w półcieniu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO