Od wielu lat mieszkańcy stolicy 1 sierpnia, w rocznicę godziny „W”, oddają hołd powstańcom Warszawy, zatrzymując się na dźwięk syren. Od ćwierć wieku ten hołd oddawany jest także aktywnie. Wszystko za sprawą Biegu Powstania Warszawskiego – pisze Jacek Matuszak, zarejestrowany jako 4648. jego uczestnik.
W tegorocznej edycji, jubileuszowej, bo bieg odbywa się już po raz 25., wzięło udział 10 tysięcy zawodników, którzy pokonali dystans 5 lub 10 km. Dodatkowo odbył się także Bieg Pasty. Wszystko po to, by sportową rywalizacją oddać cześć tym, którzy w 1944 roku stanęli do walki o swoją stolicę.
Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że bieg nie jest właściwą formą honorowania ważnych wydarzeń historycznych. Jednak każdego roku w całym kraju imprez biegowych jest coraz więcej, a liczba ich uczestników systematycznie wzrasta. Oznacza to, że jest zapotrzebowanie na taką właśnie formę honorowania naszej historii. W samej Warszawie, oprócz Biegu Powstania Warszawskiego, można wystartować m.in. w Biegu Konstytucji 3 Maja, Biegu Niepodległości, a także w kilkunastu innych, mniejszych imprezach biegowych. Niewątpliwie jednak Bieg Powstania Warszawskiego ma swój wyjątkowy, niepowtarzalny klimat.
Trasa tegorocznego biegu prowadziła ulicami Konwiktorską, Bonifraterską, Miodową, Krakowskim Przedmieściem, Karową, Wybrzeżem Gdańskim i ponownie ulicą Konwiktorską, gdzie była meta. Dzięki staraniom organizatorów każdy uczestnik otrzymał mapkę trasy z informacją o tym, co działo się w danym miejscu w pamiętnych sierpniowych dniach 1944 roku. Nawet ci, którzy nie są miłośnikami historii i powstania, dostali szansę, by poznać skróconą historię tej części Warszawy.
Wśród biegaczy biorących udział w poszczególnych edycjach biegu są tacy, dla których liczy się przede wszystkim jak najlepszy czas. Skupiają się na tym, by pokonanie trasy zajęło im jak najmniej minut. Jednak zdecydowana większość startujących traktuje bieganie jako hobby. Są i tacy, którzy tym biegiem rozpoczynają swoją przygodę ze startami w tego rodzaju imprezach. Dla sporej części zawodników pokonanie całej trasy – niezależnie, czy chodzi o 5, czy 10 km – to poważne wyzwanie. Na trasie nieraz dopada ich zmęczenie i zwątpienie.
Doświadczeni biegacze wiedzą, że start na długich dystansach, a takim jest na pewno 10 km, rozgrywa się przede wszystkim w głowie, a nie w nogach. Ten bieg pozwala pokonać trasę bez skupiania się na swoich słabościach. Historia miejsc, które się mija, przemierzając kolejne setki metrów, sprawia, że człowiek odrywa się od samego biegu. Przemierzając ulice, biegacz ma świadomość, że 71 lat temu tę samą trasę wielokrotnie przemierzali powstańcy. Tyle, że oni nie robili tego dla sportu i rekreacji. Oni walczyli o życie, o swój honor i godność.
Dziś trasę wyznaczyli organizatorzy, zaznaczając na niej każdy kolejny kilometr. Wtedy wyznaczały ją pojedyncze skoki od ściany do ściany budynku, od barykady do barykady.Najczęściej odbywało się to pod ogniem karabinów maszynowych, przy ostrzale artylerii czy lecących z nieba bombach. Jakże inny był to „bieg” w tamto upalne lato.
Dlatego, pokonując dziś własne słabości, długodystansowiec ma większy szacunek do powstańców warszawskich. Historia odbudowanego miasta odbija się w pojedynczych krokach biegacza. Zawodnicy uświadamiają sobie, jak trudno wówczas było pokonać często krótkie odcinki. Dodatkową motywacją dla biegaczy jest otrzymana przed startem biało-czerwona opaska ze znakiem Polski Walczącej. To ponadpokoleniowy symbol, który w jakiś szczególny sposób łączy pokolenie powstańców z dzisiejszymi warszawiakami i wszystkimi tymi, którzy biegiem postanowili oddać hołd obrońcom stolicy.
Dodatkowym walorem Biegu Powstania Warszawskiego jest udział w nim każdego roku zawodników w różnym wieku. Są prawdziwi weterani tej imprezy – przemierzający ulice Warszawy w tym roku już po raz 25. Ale są i tacy, którzy debiutują. Udziałem w biegu manifestują swoje zainteresowanie i przywiązane do historii miasta. Pokonując cały dystans, oddają cześć powstańcom. A że powtarza się to już od ćwierć wieku, ten wymiar długodystansowy nabiera dodatkowego znaczenia.

komentarze