14 okrętów z Polski, Szwecji, Holandii czy Niemiec, śmigłowce, samoloty, ekipy płetwonurków wezmą udział w ćwiczeniu „Dynamic Monarch”, które w maju odbędzie się na Bałtyku. Cel: przetrenowanie procedur związanych z ratowaniem załóg okrętów podwodnych. W Gdyni odbyło się ostatnie spotkanie grupy odpowiedzialnej za przygotowanie manewrów.
– Właściwie można powiedzieć, że wszystko mamy dopięte na ostatni guzik – przyznaje kmdr por. Leszek Dziadek z Inspektoratu Marynarki Wojennej Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Choć jedno z największych na świecie ćwiczeń z ratowania załóg okrętów podwodnych odbędzie się pod auspicjami NATO, jego gospodarzem będzie właśnie Polska.
Ostatecznie w „Dynamic Monarch” weźmie udział 14 różnego typu okrętów. Najliczniej reprezentowana będzie Marynarka Wojenna RP. – Wystawiamy okręt podwodny ORP „Sęp”, fregatę rakietową ORP „Gen. T. Kościuszko”, okręt ratowniczy ORP „Lech”, dwa kutry ratownicze ORP „Zbyszko” i ORP „Maćko”, okręt wsparcia ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki”, a także dwie barki desantowe – wylicza kpt. mar. Piotr Wojtas z 3 Flotylli Okrętów, który będzie rzecznikiem „Dynamic Monarch”. Siły te zostaną uzupełnione przez dwa śmigłowce przeznaczone do poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych Mi-14PŁ, śmigłowiec ratowniczy „Anakonda” oraz samolot Bryza Bis.
Na ćwiczeniach pojawią się także jednostki z kilku innych krajów, między innymi okręty podwodne ze Szwecji HMS „Halland” i Holandii HNMLS „Bruinvis”. Będzie szwedzki okręt „Bellos” z natowskim systemem ratowniczym NSRS. Głównym jego elementem jest podwodny pojazd, który może podłączyć się do spoczywającego na dnie okrętu podwodnego za pomocą specjalnej śluzy. Dzięki temu załoga uszkodzonej jednostki może ewakuować się z niego suchą stopą. Podczas ćwiczeń rolę okrętu dowodzenia będzie pełnił niemiecki FGS „Main”.
W „Dynamic Monarch” wezmą też udział ekipy płetwonurków, a całość będą obserwować przedstawiciele sił morskich z państw Europy, Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Początkowo swoje siły zamierzała wysłać na ćwiczenia Rosja. Po aneksji Krymu NATO wstrzymało jednak wszelką współpracę wojskową z tym krajem.
Ćwiczenia rozpoczną się 10 maja. – Głównym punktem scenariusza będzie symulowane zderzenie dwóch dużych okrętów podwodnych – zapowiada kmdr por. Dziadek. Według założeń na ich pokładach będzie przebywało łącznie około 200 marynarzy. – Poszkodowanych trzeba będzie ewakuować, udzielić im niezbędnej pomocy, umieścić w komorach dekompresyjnych – dodaje. W akcji weźmie udział m.in. pojazd NSRS, który podłączy się do okrętu ORP „Sęp”, a potem do HNMLS „Bruinvis”.
Natowskie ćwiczenia w ratowaniu załóg okrętów podwodnych zostaną zorganizowane już po raz dziewiąty. Impulsem do organizowania tego typu przedsięwzięć stała się katastrofa rosyjskiego okrętu podwodnego „Kursk”. W 2000 roku osiadł on na dnie Morza Barentsa. W katastrofie zginęło 118 marynarzy. Wcześniej poszczególne państwa miały swoje procedury związane z postępowaniem w tego typu wypadkach. Brakowało jednak rozwiązań kompleksowych, które funkcjonowałyby na poziomie międzynarodowym.
autor zdjęć: Arch. Kockums
komentarze