moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Hel – ostatni bastion kampanii wrześniowej

2 października 1939 skapitulował Hel – ostatnia twierdza polskiej armii podczas kampanii wrześniowej. – Z wojskowego punktu widzenia tamtejszy rejon umocniony mógłby jeszcze wytrwać, ale walka nie miała już sensu – wcześniej padły Warszawa i Modlin – mówi Władysław Szarski z Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu.


Czarno-białe zdjęcie przedstawia grupę mężczyzn. Sześciu z nich siedzi za stołem i pochyla się nad kartkami papieru, siódmy stoi. Część ma na sobie mundury Marynarki Wojennej, pozostali uniformy niemieckiej Kriegsmarine. W tle widać okno, w którym odbija się światło lampy. Dalej już tylko ciemność.

Fotografia została wykonana w nocy z 1 na 2 października 1939 roku, w sopockim Grand Hotelu. Wojskowi przed chwilą podpisali akt kapitulacji Helu. Za kilka godzin polscy żołnierze opuszczą ostatni bastion oporu.

W systemie obrony polskiego wybrzeża Hel odgrywał rolę kluczową. Wszystko za sprawą kmdr. ppor. Heliodora Laskowskiego, który przed wojną odpowiadał za stworzenie polskiej artylerii nadbrzeżnej. – Twierdził on, że nasza główna baza wojenna w Gdyni musi być dodatkowo chroniona, a właśnie Hel nadaje się do tego wyśmienicie – wyjaśnia Władysław Szarski, wicedyrektor helskiego muzeum. Na półwyspie rozpoczęła się budowa umocnień, portu wojennego, a także baterii armat. – Niestety, do czasu wybuchu wojny nie została ona ukończona. Zabrakło pieniędzy, ale przede wszystkim czasu – podkreśla Szarski. Załoga Helu miała do dyspozycji jedną ciężką baterię, złożoną z czterech dział, a także szereg baterii pomocniczych.

Od pierwszego dnia Hel był atakowany przez Niemców z morza i powietrza. 12 września półwysep został odcięty od lądu. Osiem dni później do akcji wkroczyły pancerniki „Schleswig-Holstein” i „Schlesien”, które zasypały obrońców gradem pocisków. Ci jednak nie pozostawali dłużni. Zdołali uszkodzić pierwszy z pancerników, skutecznie razili też niemieckie samoloty (łącznie zestrzelili ich przeszło 30). Hitlerowcy ponieśli też inną dotkliwą stratę – w okolicach Helu zatopiony został ich trałowiec, który wszedł na minę ustawioną wcześniej przez załogę okrętu podwodnego ORP „Żbik”.

Jedno z dział baterii Laskowskiego na Helu.

30 września oddziały niemieckie zajęły Chałupy. W odpowiedzi Polacy wysadzili zaporę z głowic torpedowych, powstrzymując marsz napastników w głąb półwyspu. Komandor Włodzimierz Steyer stwierdził: „Wszyscy kapitulują we wrześniu, my wytrzymamy do października". – Istotnie, Hel mógł się stawiać opór jeszcze długo – podkreśla Szarski. Walka miała już jednak wymiar wyłącznie moralny. Z taktycznego punktu widzenia nie miała sensu – wcześniej padły Warszawa, Modlin. Wiadomo było też, że na pomoc państw zachodnich nie ma co liczyć. – Pewnie, gdyby w takiej sytuacji znaleźli się Japończycy, walczyliby do ostatniego żołnierza. Nasi dowódcy zdecydowali jednak, że nie należy dalej przelewać krwi obrońców i zdecydowali się na kapitulację – zaznacza Szarski.

Kiedy drugiego października Niemcy wkroczyli na Hel, rozpoczęli intensywne poszukiwania baterii ciężkich dział. Nie mogli uwierzyć, że tego rodzaju broni właściwie na półwyspie nie było, a mimo to Polacy zdołali im zadać tak ciężkie straty i bronić się tak długo.

Podczas miesięcznych walk zginęło 200 polskich żołnierzy, 150 zostało rannych, zaś po kapitulacji dwa tysiące dostały się do niewoli.

Po wojnie na Półwyspie Helskim nadal istniał port wojenny. – Do 2006 roku stacjonowała tam 9 Flotylla Obrony Wybrzeża. W jej skład wchodziły m.in. 11 Dywizjon Ścigaczy i 13 Dywizjon Trałowców. Kiedy pierwszy z nich został rozformowany, jednostka przestała istnieć. Trałowce zaczęły stacjonować w Gdyni – wspomina kmdr ppor. Piotr Adamczak z biura prasowego Marynarki Wojennej. Dziś w helskim porcie mieści się Punkt Manewrowego Bazowania. Okręty wchodzą tam np. przy okazji ćwiczeń.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: arch. Marynarki Wojennej

dodaj komentarz

komentarze

~JB
1380732360
Co do słów o walce do października, to nie są słowa adm. Unruga tylko d-cy RU Hel kmdr. W. Steyera. I brzmiało to: "Wszyscy kapitulują we wrześniu, my wytrzymamy do października". Źródeł choćby w necie jest bez liku!
93-9F-02-52
~seba
1380724320
takie pytanie do twórcy artykułu, kaliber przeszło 150 mm to jaka jest armata ? i jeszcze co w jego mniemaniu to artyleria ciężka?
15-6D-35-11

Hercules wydobyty, załoga nie żyje
 
Bez technologii nie ma bezpieczeństwa
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
Musimy być gotowi na najtrudniejsze scenariusze
Nowi generałowie Wojska Polskiego
Tysiące świątecznych kartek dla żołnierzy
Zmiany w organizacji bazy logistycznej w Jasionce
Czy z „zetek” będą żołnierze?
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
Power is Here
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trzy dekady DGW
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Podniebne wsparcie sojuszników
Pani oficer za sterami Jastrzębia
Pod żaglami – niepokonani z AMW
Wielkie czyszczenie poligonów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
„Pułaski” na Atlantyku
Tuzin rekordów Wojska Polskiego w pływaniu
Viva Polaki! Viva liberatori!
Żołnierze walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku
Poszukiwania ofiar rzezi wołyńskiej
Walka z ogniem trwa
Zwycięstwo mordercy
PKW Łotwa – sojusznicze zaangażowanie
Miliardy na wzmocnienie bezpieczeństwa
Medycyna na morzu
Razem w walce ze skażeniami
Ocalić resztki światła ukryte w sercu
Strażnik nieba
Double Eagle – podwodny tropiciel
Pamięć ofiar
Polskie rakiety do Homara-K już za trzy lata
Pierwsza misja Gripenów
Szef MON-u złożył życzenia żołnierzom w Krakowie
Medale Pucharu Świata zdobyte przez żołnierzy na ringu
Spokojnych świąt na granicy!
Priorytety dla Tarczy Wschód
GROM pod ostrzałem
Pracowity dyżur Typhoonów
Powstaje armia dronów
Sport kształtuje mentalność
Więcej polskiego trotylu dla USA
Więcej na mieszkanie za granicą
Motocykliści na weterańskim szlaku
Wielka lekcja
Test wytrzymałości
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Rodzina na wagę złota
Polskie F-16 w służbie NATO
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Herculesy pod lepszą opieką w Poznaniu
Bliżej wojska
Kolejowy sabotaż udaremniony
Zarzuty w sprawie ujawnienia fragmentów planu „Warta”
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
„Wojskowe” przepisy budowlane do zmiany
Dobra wiadomość dla miłośników lotnictwa
Żołnierze usuwają skutki nawałnicy
Kadisz za bohaterów
Wyrok za tragiczny wypadek

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO