Sądząc po liczbie wystawców, którzy biorą udział w tegorocznym Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach, targi już teraz można uznać za udane. Pokazują one, że polski przemysł obronny ma ogromny potencjał i daje impuls do rozwoju gospodarczego kraju – mówi portalowi polska-zbrojna.pl Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki.
Wiodącym krajem tegorocznego MSPO jest Turcja. To kraj, który podobnie jak Polska, ma bardzo stabilne zasady finansowania projektów dotyczących obronności. Zarówno Polska jak i Turcja mają też jasno sprecyzowane plany dotyczące modernizacji i unowocześnienia armii. W pierwszym dniu kieleckich targów rozmawiałem z tureckim ministrem obrony na temat możliwej współpracy. Mam tu na myśli programy dotyczące broni pancernej, przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Współpracę możemy też nawiązać z zakresu przemysłu okrętowego.
Rządowe plany zakładają, że do 2015 roku podwoi się nasz eksport. Przed nami otwierają się rynki w Azji, krajach arabskich czy Ameryki Południowej. Polska ma co najmniej kilkanaście rodzajów sprzętu, który może zainteresować inne armie. I nie chodzi tu tylko o sprawdzone podczas afgańskiej misji Rosomaki.
Tegoroczne targi w Kielcach pokazują, jak ważne jest we współczesnym świecie zbliżenie przemysłu obronnego z ośrodkami naukowymi. Sektor obronny jest jednym z najbardziej innowacyjnych sektorów gospodarki. Cieszę się, że polscy przedsiębiorcy zdają sobie z tego sprawę i w coraz większym stopniu inwestują w badania naukowe, które są wykorzystywane w przemyśle obronnym.
Polska jest jedynym krajem w Europie Środkowo-Wschodniej, która zachowała rozwinięty na taką skalę przemysł obronny. Reszta państw dawnego Układu Warszawskiego znacznie zredukowała swój potencjał. Dziś, gdy czeka nas modernizacja techniczna armii, przemysł obronny będzie impulsem dla narodowej gospodarki. Aby wspierać polskich producentów sprzętu wojskowego powołaliśmy Platformę Przemysłu Obronnego.
komentarze