Żołnierze tej formacji wsławili się podczas walk z bolszewikami w 1920 roku, a później w czasie kampanii wrześniowej. Dziś jednak o Flotylli Wiślanej Marynarki Wojennej, która została powstała zaraz po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, mało kto pamięta. O losach Flotylli pisze dla polski-zbrojnej.pl dr Jan Tarczyński, dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Rzeczpospolita Polska, odbudowująca się od 1918 roku ze zniszczeń 123 lat niewoli, była już od początku swego istnienia ważnym elementem zbiorowego bezpieczeństwa europejskiego. To właśnie jej armia zatrzymała nawałę „czerwonego imperium” i przez dwadzieścia lat oddzielała Europę od imperialistycznych zakusów wschodniego sąsiada. Pokonana w Kampanii Wrześniowej, była jednak pierwszą, która stawiła opór niemieckiemu najeźdźcy, pobudzając do walki inne narody.
Nieznanym fragmentem tego działania jest historia i dokonania bojowe 1920 oraz 1939 roku zapomnianej już formacji Polskiej Marynarki Wojennej: rzecznej Flotylli Wiślanej.
Flotylla ta, licząca w marcu 1919 roku 5 jednostek (statek uzbrojony „Wisła” i 5 motorówek uzbrojonych), zaś w apogeum swego rozwoju prawie 50 jednostek bojowych i pomocniczych (w tym monitory – „rzeczne pancerniki” – uzbrojone w armaty 75 mm – 100 mm), zapisała bohaterską kartę w wojnie Polski z Rosją bolszewicką lat 1919–1920, walcząc z najeźdźcą w obronie Wisły, szczególnie pod Bobrownikami, Włocławkiem i Płockiem, a także pod Warszawą – w Górze Kalwarii. Całkowicie nieznany epizod nie tylko tych działań, ale także całej wojny to starcie statku uzbrojonego flotylli z zagonem bolszewickim, który dotarł do Wisły pod Wilanowem. Całe zdarzenie można było obserwować z wieży pałacu!
Bohaterowie walk o Płock 18 sierpnia 1920 r. – motorówka uzbrojona „15” i statek opancerzony „Stefan Batory” (na drugim planie)
Klimat walki z bolszewikami znakomicie oddał w 1930 roku ich uczestnik kpt. mar. Karol Taube. (…) „Warsztaty portu wojennego w Modlinie, gdzie była baza operacyjna flotylli, pracowały dzień i noc, szybko opancerzając oraz uzbrajając zarekwirowane holowniki i inne statki. Przeto w końcu pierwszej połowy sierpnia były już gotowe do boju 4 statki opancerzone: „Sobieski” – 2 działa 75 mm, 4 k.m., „Batory” – 2 działa 75 mm, 5 k.m., „Minister” – 2 działa 75 mm, 4 k.m., „Wawel” – 2 działa 80 mm, 4 k.m. i kilka motorówek, uzbrojonych w karabiny maszynowe i działka 37 mm.14 sierpnia, 5 armja polska przechodzi do natarcia. Gros sił flotylli wiślanej (3 statki oraz 6 motorówek) zostają przydzielone do grupy gen. Osikowskiego, której zadaniem jest obrona przepraw przez Wisłę od Wyszogrodu do Włocławka.
Dowódca flotylli wiślanej kieruje 14 sierpnia statek opancerzony „Sobieski” w górę Wisły, zaś statki „Batory”, „Minister”, „Wawel” oraz motorówki do Płocka. Parę dni przedtem zostały wysłane uzbrojone statki „Moniuszko” i „Neptun” do Torunia. Pierwsze spotkanie flotylli wiślanej z nieprzyjacielem nastąpiło 14 sierpnia.
Opancerzony statek „Sobieski”, patrolując Wisłę w rejonie Góra Kalwarja, kilkukrotnie rozpędził swym ogniem oddziały bolszewickie, zbierające się na brzegu w celu przeprawy.
Dnia 15 sierpnia statek wojenny „Moniuszko” stoczył śmiertelny bój z oddziałem nieprzyjaciela, przeprawiającym się pod Bobrownikami. Dowódca statku ppor. mar. Jerzy Pieszkański, zginął w bitwie, większość załogi była ranna. Statek, podziurawiony kulami, osiadł na mieliźnie.
Dnia 16 sierpnia statek uzbrojony „Neptun” zmusił ogniem swych karabinów maszynowych do odwrotu oddział nieprzyjacielski, przeprawiający się w rejonie Bobrownik na zachodni brzeg. Tego samego dnia oddział flotylli wiślanej w składzie statków „Batory”, „Wawel” oraz motorówek 3, 6 i 15 stoczył bój z kozakami, zajmującymi Dobrzyń, zmuszając ich do opuszczenia miasta. Najważniejszym wszakże epizodem w działaniach flotylli były walki, stoczone w obronie Płocka.” (…)
W walkach z bolszewikami Flotylla Wiślana utraciła kilka statków uzbrojonych i jednostek pomocniczych, wykazując nadzwyczajną dzielność okrętowych załóg, odznaczonych kilkudziesięcioma Orderami Wojennymi Virtuti Militari i Krzyżami Walecznych.
Statek opancerzony „Wawel” (dowódca ppor. mar. Henryk Sułkowski)
Flotylla Wiślana, sformowana już w listopadzie 1918 roku z marynarzy – Polaków służących w armiach państw zaborczych i sprzętu pływającego, przejętego z flotylli wojennych tych państw oraz zarekwirowanego na rynku cywilnym, była zaczątkiem Polskiej Marynarki Wojennej. Wiślany Port Wojenny w podwarszawskim Modlinie był do chwili przejęcia wybrzeża morskiego w lutym 1920 roku główną bazą Marynarki Wojennej, a okręty flotylli rzecznej jedynymi jednostkami, na których do 1921 roku służyli polscy marynarze.
Już wiosną 1919 roku Flotylla Wiślana wydzieliła część załóg i jednostek pływających dla wsparcia nowoutworzonej Flotylli Pińskiej, walczącej z bolszewikami na rzekach Polesia i Ukrainy. Po zniszczeniu polskich jednostek rzecznych na wschodzie w czasie rosyjskiej kontrofensywy w lecie 1920 roku, Flotylla Wiślana zasilona została kadrą jej pińskiej „siostry”. Po zawarciu pokoju Flotylla Wiślana utworzyła Oddział Wydzielony na rzece Prypeć, budując początki nowej Flotylli Pińskiej, przeznaczonej do obrony wschodniej granicy Rzeczypospolitej.
W pierwszej połowie lat 20-tych Flotylla Wiślana była ważnym elementem marynarskiego życia kraju, kształtując nowe kadry w ośrodkach Modlina, Torunia, Swiecia i Bydgoszczy. Uczestniczyła w patrolach na środkowej i dolnej Wiśle, demonstrując polski stan posiadania nie tylko na terenach graniczących z Niemcami, ale także na wodach Zatoki Gdańskiej. W latach 1925-1927, wobec pewnej stabilizacji stosunków polsko-niemieckich, Flotylla Wiślana została rozformowana a jej sprzęt i kadrę przekazano Flotylli Pińskiej.
Okręty flotylli rzecznej powróciły jednak na Wisłę. Zagrożenie wojenne w marcu 1939 roku spowodowało, że Flotylla Pińska stworzyła Oddział Wydzielony „Wisła”, liczący 7 kutrów bojowych, statek sztabowy i kilka jednostek pomocniczych (razem uzbrojenie: 1 działo 40 mm plot. 2 działa 37 mm, 2 nkm 13,2 mm, 9 ckm 7,92 mm), podporządkowany dowódcy Armii „Pomorze”. Zwany popularnie Flotyllą Wiślaną stacjonował w Brdyujściu w Bydgoszczy.
W sierpniu 1939 roku O. W. „Wisła”, pod komendą kmdr. ppor Romana Kanafoyskiego, uczestniczył w działaniach przeciwko niemieckiej dywersji, zaś w kampanii wrześniowej zapisał piękną kartę bojową od Borów Tucholskich do Modlina. Bronił polskich przepraw przez Wisłę, zwalczał skutecznie niemieckie czołgi (!) i lotnictwo, walczył z wrogimi jednostkami pływającymi, niszczył niemieckie mosty pontonowe, transportował rannych i zaopatrzenie bojowe.
Szczególną sławą okryli się marynarze flotylli 3 września 1939 roku, ratując żołnierzy oddziałów Armii „Pomorze”, okrążonych przez dwa korpusy niemieckie pod Świeciem. Mieczysław Kuligiewicz w 1971 roku tak opisał to zdarzenie: (…) „Na wysokości m. Grabowo – 15 km za Fordonem – na Wiśle zaroiło się od głów ludzkich i końskich: Niemcy, którzy opanowali już brzeg, siekli z broni maszynowej po przeprawiających się wpław szwoleżerach. Spostrzegłszy zbliżające się kutry, nieprzyjaciel otworzył ogień zaporowy. Polscy marynarze nie pozostali dłużni, flotylla otworzyła ogień ze wszystkich luf, rozpętała się walka, w wyniku której nieprzyjacielskie cekaemy zostały zmuszone do milczenia.
Prowadząc bez przerwy ogień, kutry przystąpiły do akcji. Rozpoczęło się wyławianie tonących, część jednostek zaczęła przewozić żołnierzy z lewego na prawy brzeg. Zdrowych wysadzano na ląd, ranni i wyczerpani pozostali na pokładach. Podczas któregoś z kolejnych nawrotów, gdy akcja dobiegła już końca, nadleciały bombowce, które zrzuciły swój śmiercionośny ładunek na rejon przeprawy. Nieprzyjaciel z lądu, podciągnąwszy widocznie posiłki, otworzył ponownie ogień. Kutry zrobiły odskok, żegnane detonacjami bomb i seriami karabinów maszynowych”. (…)
Dowódca O. W. „Wisła”, kmdr ppor. R. Kanafoyski, w „Dzienniku Zdarzeń OW Rzeki Wisły” zanotował lapidarnie: (…) Godz. 13.30 – na trawersie m. Grabowo wyłowiono z rzeki 42 rozbitków z 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich… Godz. 19.00 – wobec tego, że do godz. 19.00 nie nadszedł most pontonowy (niemożność przejazdu saperskiego rzutu motorowego pod zwalonym mostem fordońskim) – powrót OW do m. p.”. (…)
Niski stan wód Wisły, spowodowany wyjątkową suszą, ograniczył możliwość działań Flotylli Wiślanej. Jej kutry i tabor pomocniczy z trudem pokonywały mielizny, marynarze przepychali je przez piaszczyste przemiały. Nie mogąc dotrzeć do Warszawy, w drugiej dekadzie września jednostki Flotylli uległy samozatopieniu w okolicach Płocka. Spieszone załogi O.W. „Wisła” w walkach przedzierały się przez Puszczę Kampinoską do Warszawy i zostały zdziesiątkowane w boju pod Witkowicami.
Najbliżej stolicy, bo w Modlinie, znalazł się ścigacz rzeczny KU 30. Do legendy przeszła bohaterska akcja jego załogi w czasie pokonywania płonącego Wyszogrodu, zajętego już przez wroga. KU 30 walcząc w obronie Twierdzy Modlińskiej zestrzelił co najmniej dwa niemieckie samoloty. W dniu kapitulacji Modlina uległ samozatopieniu.
Jednostki Flotylli Wiślanej – Oddziału Wydzielonego „Wisła” , zatopione przez załogi w kampanii wrześniowej, zostały częściowo (3 lub 5 kutrów) wydobyte i wyremontowane przez Niemców. Nieliczne dotrwały w ich służbie do zakończenia wojny. Ciężki kuter uzbrojony (b. ORP „Nieuchwytny”), jako niemiecki dozorowiec „Pionier”, wykorzystywany był do walki z powstańcami Warszawy. Po wojnie wrócił pod polską banderą stając się patrolowcem WOP-u. Pocięto go na złom dopiero w latach 60-tych XX wieku. Ścigacz KU 30, zbudowany z alupolonu, opracowanego w Polsce stopu lżejszego i wytrzymalszego od aluminium, podniesiony przez Niemców z dna Wisły, był przedmiotem wnikliwych badań, wykorzystanych później przy produkcji ścigaczy wroga. Inna jednostka związana z O. W. „Wisła” spoczywa do dzisiaj w dolnej Wiśle. Dwa dawne statki uzbrojone Flotylli Wiślanej zachowały się i choć ich forma znacznie odbiega od pierwotnej, są materialnym świadectwem tej formacji.
Flotylla Wiślana to także cały zespół dokonań technicznych i konstruktorskich. Jednostki pływające budowane w polskich stoczniach: modlińskiej, pińskiej i krakowskiej, porty, przystanie i regulacja traktów wodnych, rozwój zaplecza technicznego, kształcenie kadr oraz wkład gospodarczy i edukacyjny w rozwój II Rzeczypospolitej. Warto więc przybliżyć dokonania, a także zabezpieczyć i udostępnić społeczeństwu nieliczne materialne relikty tej niezwykłej formacji, niewielkiej, lecz zasłużonej w historii walk o wolność i suwerenność Ojczyzny.
Wrak dawnego statku uzbrojonego „Wawel” Flotylli Wiślanej w Puławach (zdjęcie pochodzi ze zbiorów Waldemara Danielewicza strona internetowa http://www.zegluga.ingo/thumbnails.php?album=252)
komentarze