Dużą walecznością wykazała się drużyna Kawalerii w trzecim spotkaniu w rundzie wiosennej. Kawalerzyści zremisowali na wyjeździe 2:2 z drugą drużyną ubiegłorocznego sezonu – Zjednoczonymi Bełchatów. Wojskowi wywalczyli cenny punkt zdobywając gola po rzucie rożnym egzekwowanym w ostatnich sekundach meczu.
Jesienią podopieczni trenera Tomasza Olczyka przegrali w Tomaszowie Mazowieckim z bełchatowską drużyną 1:3 i bardzo chcieli zrewanżować się za porażkę na własne życzenie – stracili bowiem dwie bramki po rzutach wolnych. W Bełchatowie choć wojskowi zremisowali spotkanie strzelając drugą bramkę w czwartej minucie doliczonego czasu gry, to jednak gospodarze powinni się cieszyć, że nie przegrali z Kawalerią, która udowodniła, że potrafi grać do samego końca. – Przed meczem remis wzięlibyśmy w ciemno. Po jego zakończeniu czujemy spory niedosyt. To spotkanie było bowiem naprawdę do wygrania – mówi najbardziej doświadczony piłkarz kawalerzystów, bramkarz st. sierż. Edward Adamczyk.
Trudno odmówić mu racji, bowiem z przebiegu całego spotkania wojskowi zasłużyli sobie na zwycięstwo. Gospodarze wykorzystali w stu procentach okazje do zdobycia bramek, zaś goście kilka doskonałych sytuacji zmarnowali. Na wąskim boisku w Emilinie (od pola karnego do linii bocznej nie było nawet siedmiu metrów!) wojskowi nie potrafili udokumentować swojej przewagi celnymi trafieniami. W końcu musiało się to zemścić. W 32. minucie arbiter odgwizdał faul Kamila Węglińskiego w polu karnym i wskazał na „wapno”. Gospodarze wykorzystali okazję do objęcia prowadzenia, a wojskowi, którzy nie mogli się pogodzić ze słusznością decyzji sędziego o przyznaniu Zjednoczonym rzutu karnego, starali się zdobyć wyrównującego gola. Kawalerzyści, gorąco dopingowani przez prezesa tomaszowskiego Wojskowego Klubu Sportowego sierż. Piotra Mostowskiego, w 41. min wreszcie cieszyli się ze zdobycia efektownej bramki. Strzelił ją z ponad 30 m Piotr Jaszczyk.
Film: Jacek Szustakowski
Po przerwie wojskowi w 49. minucie byli bliscy objęcia prowadzenia. Niestety, okazję do pokonania bramkarza Zjednoczonych zmarnował Węgliński. Za to dwie minuty później ze zdobycia drugiej bramki cieszyli się gospodarze. Michał Krzciuk w sytuacji sam na sam z bramkarzem WKS zrobił to, co do napastnika należało. Gol sprawił, że bełchatowianie skoncentrowali się głównie na obronie korzystnego wyniku. Z kolei wojskowi grali jeszcze aktywniej w ofensywie, niż w pierwszej połowie. W 67. minucie trener Olczyk wprowadził na boisko dwóch nowych zawodników, a trzy min później w miejsce kontuzjowanego szer. Jakuba Szkopińskiego wprowadził młodszego z braci Boguszów – Jakuba. W 78. min młody Kuba (w styczniu skończył 16 lat) miał okazję wpisać się na listę strzelców, ale zawodnikowi, który niedawno przekwalifikował się z piłki siatkowej na nożną, najwyraźniej zabrakło boiskowego doświadczenia.
W ostatnich minutach gospodarze pewni zdobycia trzech punktów prowadzili klasyczną grę „na czas”. Wojskowi jednak ambitnie dążyli do zmiany rezultatu i w ostatniej minucie doliczonego czasu perfekcyjnie zakończyli akcję z rzutu rożnego. Piłkę z narożnika boiska dośrodkował w pole karne Piotr Jaszczyk. Trafiła ona na głowę Krystiana Bożyka, który strącił ją na głowę Dominika Grabowskiego. Wprowadzony na boisko w 67. min zawodnik popsuł dobre humory gospodarzom.
Film: Jacek Szustakowski
Po meczu obecni na nim obaj prezesi WKS, poprzedni – sierż. Jakub Sołtysiak i obecny – sierż. Piotr Mostowski, oraz trener Olczyk chwalili zawodników za ambitną walkę do końca. Po trzech pierwszych meczach rundy wiosennej wojskowi, podobnie jak jesienią, wywalczyli siedem punktów. Kolejne spotkanie rozegrają 27 kwietnia w Tomaszowie Mazowieckim, a ich rywalem będzie drużyna z Gomunic.
* * * * *
W pojedynku ze Zjednoczonymi kawalerzyści wystąpili w składzie: st. sierż. Edward Adamczyk – Krystian Bożyk, st. szer. Adam Nowicki, Michał Lis (od 67. min Dominik Grabowski) – szer. Jakub Szkopiński (od 70. min Jakub Bogusz), szer. Łukasz Lewandowski – Bartłomiej Kawecki, Sebastian Nowak, Kamil Węgliński – Patryk Dziuba (od 67. min Tomasz Stańczyk), Piotr Jaszczyk.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze