Brak stabilności politycznej w Jemenie po odejściu prezydenta Alego Abdullaha Saleha ułatwia działalność al-Kaidzie. Terrorystom sprzyja bunt w armii.
Grupa terrorystów powiązana z al-Kaidą zaatakowała kompleks budynków należących do służb wywiadu w Adenie. Do zdarzenia doszło 18 sierpnia. Terroryści ostrzelali budynki z ręcznych granatników i broni maszynowej. W ataku zginęło 14 osób, w tym co najmniej 11 żołnierzy. Większość z nich zabiły ręczne granaty wrzucone przez napastników do pokoi, w których spali.
Choć w ostatnich miesiącach armia wyparła z miast bojowników al-Kaidy i ogłosiła zwycięstwo, to terroryści są nadal groźni. 5 sierpnia w mieście Jaar przeprowadzili samobójczy atak na uczestników odbywającego się tam pogrzebu. Zginęło co najmniej 45 osób. Z kolei 18 czerwca w Adenie, również w zamachu samobójczym, stracił życie generał major Salem Ali Qatan, dowódca wojsk rządowych na południu kraju. Zaś 21maja w Sanie terrorysta zaatakował ludzi podczas przygotowań do parady wojskowej, zabił ponad 90 osób.
Terroryzm to nie jedyny problem Jemenu. Sytuacja w kraju przez wiele miesięcy była bardzo napięta z powodu buntów przeciwko rządzącemu od kilkudziesięciu lat prezydentowi Alemu Abudullahowi Salehowi. Ostatecznie dyktator oddał władzę w lutym, ale w wielu strukturach państwach, zwłaszcza wojsku, policji i służbach bezpieczeństwa, pozostali jego zwolennicy. Żeby ograniczyć ich wpływy, obecny prezydent Abdrabbuh Mansour Hadi, postanowił na początku sierpnia zrestrukturyzować armię. Kluczowym celem było osłabienie najbardziej powiązanej z upadłym reżimem Gwardii Republikańskiej, którą dowodził syn eks-prezydenta, generał brygady Achmed Ali Abdullah Saleh. W skład nowych sił ochrony prezydenta postanowiono włączyć jej trzy brygady oraz jedną z brygad 1 Dywizji Pancernej, której dowódca Ali Mohsen al-Ahmar poparł opozycję. Pozostałe oddziały rywalizujących ze sobą jednostek miały przejść pod komendę dowództw regionalnych – centralnego i południowego. Prezydenckie plany restrukturyzacji sił zbrojnych poparły USA.
Niemniej jednak część gwardzistów szybko dała wyraz swemu niezadowoleniu z szykowanych zmian. Już 9 sierpnia pojawiły się doniesienia, że setki żołnierzy z gwardyjskiej 2 Brygady Piechoty porzuciło swe stanowiska, protestując przeciwko podporządkowaniu ich jednostki Dowództwu Południowemu. A 14 sierpnia około 200 gwardzistów zaatakowało siedzibę ministerstwa obrony w Sanie. Podczas starć zginęły trzy osoby, a dziewięć zostało rannych. Wojskom wiernym nowej władzy udało się schwytać część z napastników. Dwa dni później 62 gwardzistów usłyszało dwa zarzuty – buntu oraz oporu wobec władzy.
Wcześniej, w kwietniu odwołano ze stanowisk około 20 wysokich dowódców armii jemeńskiej , w tym członków rodziny byłego prezydenta. Wiosną generał Mohammed Saleh al-Ahmar przestał być dowódcą sił powietrznych. W tym samym czasie generała Tariqa Mohammeda Abdullaha Saleta odsunięto od dowodzenia Gwardią Prezydencką.
Źródło: AFP, AP, BBC News, Daily News Egypt, LBCI News, Reuters
autor zdjęć: USAF
komentarze