LOTR, czyli jeden z nielicznych na świecie mocno opancerzonych transporterów rozpoznawczych mający zdolności amfibijne. Perun – bezzałogowy robot lądowy, który może zastąpić człowieka w misjach zwiadowczo-bojowych, oraz GOS-1, czyli głowica optoelektroniczna stworzona z myślą o zestawach przeciwlotniczych. Rozpoczynamy prezentację tegorocznych Defenderów.
Muszą być innowacyjne i mieć duże walory eksploatacyjne – to podstawowe wymagania, jakie stawia się produktom rywalizującym o Defendery, czyli nagrody przyznawane podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Laureatów wyłania jury tworzone przez przedstawicieli Kancelarii Premiera, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, resortów: obrony; spraw zagranicznych; spraw wewnętrznych i administracji; rozwoju i technologii; edukacji i nauki oraz reprezentantów polskiej armii i służb mundurowych. Podczas tegorocznych targów Defenderami zostało wyróżnionych dziesięć produktów. Prezentujemy pierwsze trzy.
LOTR, czyli Bóbr 3
Od 2013 roku inżynierowie konsorcjum, w którego składzie są: firma AMZ-Kutno SA (lider), Wojskowy Instytut Łączności, Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia oraz Wojskowy Instytut Chemii i Radiometrii, pracują nad pojazdem, który będzie mógł zastąpić wysłużone wozy BRDM-2. Skonstruowany na zlecenie wojska pojazd ma prawie 7 m długości, 2,5 m szerokości, 2,4 m wysokości i w zależności od uzbrojenia oraz zainstalowanego na jego pokładzie specjalistycznego sprzętu, może ważyć od 12 do 14 t. Napędza go wysokoprężny turbodoładowany silnik o pojemności 7,2 l i mocy 326 KM, który na drogach utwardzonych umożliwia osiąganie maksymalnej prędkości 100 km/h.
Jak przekonują twórcy lekkiego opancerzonego transportera rozpoznawczego – LOTR (firmowa nazwa to Bóbr-3) jest to konstrukcja wyjątkowa i wyróżniająca się zdecydowanie na tle światowej konkurencji. –To jedyny pojazd rozpoznawczy dysponujący tak dużymi możliwościami amfibijnymi – podkreśla Kacper Pawłowski, koordynator Biura Wdrożeń i Rozwoju AMZ Kutno.
LOTR jako platforma może być wyposażony w bardzo różne systemy uzbrojenia oraz specjalistyczny sprzęt. W wersji, która najbardziej interesuje polskie wojsko, czyli rozpoznawczej, pojazd ma posiadać zaawansowane głowice optoelektroniczne oraz radar pola walki. Jego załogę ma stanowić pięciu żołnierzy.
W ubiegłym roku pojazd mieli okazję testować żołnierze z 17 Brygady Zmechanizowanej.
Lądowy robot
Kolejnym produktem nagrodzonym Defenderem podczas XXX MSPO jest Perun, czyli autonomiczny robot lądowy. To owoc współpracy konstruktorów z konsorcjum utworzonego przez Zakłady Mechaniczne Tarnów SA, Wojskową Akademię Techniczną oraz spółkę Stekop SA. Perun jest dwuosiowym pojazdem, który waży około 900 kg, osiąga prędkość maksymalną kilkunastu kilometrów na godzinę i jest sterowany przez dwóch żołnierzy – jeden kieruje pojazdem, drugi obsługuje specjalistyczne wyposażenie (sensory lub uzbrojenie). Robot może oddalić się od operatorów na odległość 5–6 km.
Przedstawiciele konsorcjum przekonują, że Perun może być wykorzystywany do zadań rozpoznawczych i bojowych, do których skierowanie żołnierzy byłoby niemożliwe np. ze względu na ryzyko skażenia biologicznego lub chemicznego. Robot można wyposażyć w kilka systemów uzbrojenia. – Perun jest jedną z nielicznych konstrukcji w swojej klasie na świecie, która z powodzeniem przeszła próby strzelań w ruchu z przeciwpancernych pocisków kierowanych – podkreśla Rafał Kruk, specjalista-konstruktor z Zakładów Mechanicznych Tarnów SA.
Maszyna jest cały czas udoskonalana. Obecna wersja, w odróżnieniu od tej prezentowanej na MSPO w zeszłym roku, posiada silnik spalinowy, a nie elektryczny. – To wynik doświadczeń i prób poligonowych. Napęd spalinowy jest mniej problematyczny w obsłudze na polu walki, gdyż nie musimy się martwić o stan ogniw – wyjaśnia Rafał Kruk, zastrzegając jednak, że rodzaju napędu będzie decydował użytkownik końcowy.
Oczy przeciwlotników
Należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej firma PCO SA jest weteranem nagród Defender. Tym razem produktem, który zdobył uznanie konkursowego jury, okazała się głowica optoelektroniczna GOS-1 „Aurora”.
Urządzenie zaprezentowane na targach to jego druga, ulepszona wersja (pierwsza została pokazana na MSPO w ubiegłym roku). Przedstawiciele PCO SA podkreślają, że inżynierowie włożyli sporo wysiłku w to, aby udoskonalić system, który jest „oczami” przeciwlotniczych zestawów Pilica wdrażanych obecnie do służby w Siłach Zbrojnych RP.
– W wersji głowicy prezentowanej na XXX MSPO została ulepszona przede wszystkim kamera telewizyjna, w której zastosowaliśmy matrycę o bardzo dużej rozdzielczości. Dzięki niej mogliśmy zrezygnować z zawodnej mechaniki na rzecz niezawodnego powiększenia elektronicznego – tłumaczy Bogumił Wodyński, dyrektor techniczny w PCO SA.
Najmniej zmian zaszło w kamerze termowizyjnej KMW-3, bo – jak zauważa Wodyński – musi mieć ściśle określone parametry narzucone przez polskie wojsko i możliwych do wprowadzenia zmian było niewiele. W GOS-1 poprawiono za to algorytmy sterujące stabilizacją głowicy.
Wodyński wskazuje, że choć GOS-1 jest częścią zestawów przeciwlotniczych Pilica, to łatwo można ją dostosować do innego systemu uzbrojenia. To dlatego, że głowica ma budowę modułową. – Testowaliśmy ją na przykład jako część zestawu antydronowego, gdzie dalmierz laserowy został zastąpiony efektorem zwalczającym bezzałogowce – mówi przedstawiciel PCO SA.
Prezentacja kolejnych laureatów nagrody Defender już jutro.
autor zdjęć: Michał Niwicz, Krzysztof Wilewski
komentarze