Dla rodzin poległych żołnierzy najważniejsze jest wsparcie, obecność i współczucie osób, które rozumieją ich stratę, bo przeżyły taką samą żałobę – tłumaczy Bonnie Carroll, szefowa organizacji opiekującej się bliskimi tragicznie zmarłych wojskowych w USA i autorka książki „Gdy polegnie żołnierz. 100 praktycznych porad dla rodziny i przyjaciół”.
Skąd czerpała Pani wiedzę do książki – z własnego doświadczenia czy także z doświadczenia innych osób, których bliscy polegli na służbie?
Bonnie Carroll: Wiedza ta pochodzi z głębokiej osobistej podróży, zarówno z mojego własnego doświadczenia, jak i historii wielu rodzin wojskowych. Kiedy mój mąż, gen. Tom Carroll, zginął w katastrofie wojskowego samolotu, znalazłam się w głębokiej żałobie i szukałam sposobów, aby się w niej odnaleźć. Poprzez założenie fundacji „Program Pomocy Ofiarom Tragedii” i spotkanie z rodzinami, które również straciły bliskich na służbie, zrozumiałam złożoność i wyjątkowość wyzwania, jakie niesie ze sobą żałoba po śmierci żołnierza. Siła, odporność i nadzieja tych rodzin pomogły mi stworzyć wiele praktycznych wskazówek udostępnianych w książce. Każdy jej rozdział czerpie ze zbiorowej mądrości społeczności rodzin poległych, które podzieliły się ze mną swoimi drogami do pogodzenia się ze stratą i osiągnięcia równowagi.
Czym się różni uniwersalna żałoba od traumy po śmierci żołnierza?
Opłakiwanie śmierci bliskiej osoby jest bolesne dla każdego, ale gdy jest to żołnierz, żałoba często wiąże się z traumą i brakiem odpowiedzi na wiele pytań. Żołnierz zwykle ginie w nagłych i gwałtownych okolicznościach oraz odległych miejscach, co sprawia, że jego śmierć jest szokiem dla rodziny. Może to powodować pojawienie się dodatkowych aspektów żałoby, takich jak poczucie winy u bliskich poległego czy konieczność uczczenia jego służby. W naszej fundacji oferujemy możliwość przepracowania zarówno uniwersalnej żałoby, jak i intensywnych, specyficznych wyzwań, które wiążą się ze stratą żołnierza.
Czy nagła śmierć i żałoba po niej są trudniejsze od żałoby po spodziewanej śmierci np. osobystarszej lub chorej?
Kiedy bliska osoba umiera nagle, zwłaszcza w traumatycznych okolicznościach, pozostawia bliskich nieprzygotowanych i w szoku. Nie mają oni czasu, aby pożegnać się lub pogodzić z nadchodzącą stratą, zastanawiają się też często nad sensem takiej śmierci. W Programie Pomocy Ofiarom Tragedii odkryliśmy, że nagła, traumatyczna strata może być odczuwana jako atak na czyjąś rzeczywistość. Często rodziny niespodziewanie zmarłych wymagają specjalistycznego wsparcia i zrozumienia, aby pomóc im zmierzyć się z głęboką, niespodziewaną pustką.
Co jest najważniejsze dla rodzin tragicznie zmarłych żołnierzy w pierwszych chwilach i dniach po stracie?
W tych początkowych chwilach wsparcie, obecność i zrozumienie są wszystkim. Rodziny muszą wiedzieć, że nie są same i że są osoby, które rozumieją ich stratę. Proste gesty, takie jak przynoszenie posiłków, pomoc w codziennych sprawach, a nawet po prostu posiedzenie w ciszy, mogą być bezcenne. W takiej sytuacji społecznoś
, która zarówno rozumie głębię osobistej straty, jak i honoruje służbę poległego, jest niezbędna. Nasza fundacja oferuje taką społeczność, zapewniając bliskim tragicznie zmarłego żołnierza kontakt z osobami, które przeszły podobną drogę żałoby. Dzięki temu mają oni poczucie przynależności i wsparcia od pierwszego dnia po stracie.
A co najbardziej pomogło Pani podczas żałoby i pomaga podopiecznym fundacji?
Dla mnie była to możliwość nawiązania kontaktu z innymi, którzy doświadczyli podobnych strat oraz zapewniali mi pocieszenie i zrozumienie. Rozmowa z kimś, kto naprawdę cię rozumie, pomaga złagodzić poczucie samotności, tak często towarzyszące żałobie. Program Pomocy Ofiarom Tragedii oferuje to wsparcie poprzez kontakty z przeszkolonymi mentorami oraz bliskimi innych poległych żołnierzy. Wierzymy w siłę społeczności i wsparcia, a świadomość, że są osoby gotowe nas wysłuchać bez osądzania, może być głęboko uzdrawiająca.
Żałoba jest procesem fizjologicznym, którego nie można przyspieszyć ani go ominąć. Zgadza się Pani z tym?
Zdecydowanie tak. Żałoba to podróż, którą każda osoba musi przejść we własnym tempie i nie można jej przyspieszyć. Próba wymuszenia na siłę powrotu do codzienności lub ignorowanie potrzeby żałoby może prowadzić do głębszych problemów emocjonalnych w przyszłości. W fundacji przypominamy rodzinom, że wychodzenie z żałoby to proces i można w nim mieć zarówno dobre, jak i gorsze dni. Zachęcamy podopiecznych, aby dali sobie przestrzeń do odczuwania straty i smutku, wspominania bliskich i przyjmowania każdego dnia takim, jaki jest.
Jak poznać, kiedy żałoba przestaje być naturalnym procesem, a przeradza się w nieprawidłową reakcję? Co wtedy robić?
Czasami żałoba staje się tak ciężka, że zaczyna wpływać na wszystkie aspekty życia. Objawiać się to może np. niezdolnością do wykonywania codziennych czynności, nieprzemijającym uczuciem odrętwienia lub izolowaniem się od rodziny i przyjaciół. Wtedy pogrążona w niej osoba potrzebuje większego wsparcia. W takich przypadkach zwrócenie się o pomoc do profesjonalisty może zmienić życie. W fundacji zapewniamy pomoc psychologiczną, porady dotyczące przechodzenia żałoby oraz uczestniczenie w grupie wsparcia. Pomagamy w ten sposób oswoić ból osobom, które straciły najbliższych. Rozpoznanie, kiedy potrzebne jest dodatkowe wsparcie, może pomóc pogodzić się ze stratą i pójść naprzód.
Bonnie Carroll jest prezeską i założycielką Programu Pomocy Ofiarom Tragedii (Tragedy Assistance Program for Survivors – TAPS), organizacji opiekującej się w USA bliskimi tragicznie zmarłych żołnierzy. Jest emerytowanym oficerem armii Stanów Zjednoczonych i wdową po tragicznie zmarłym na służbie gen. Tomie Carrollu. Razem z dr. Alanem Wolfeltem, psychoterapeutą i doradcą osób pogrążonych w żałobie, napisała książkę „Gdy polegnie żołnierz. 100 praktycznych porad dla rodziny i przyjaciół”. Publikację wydała niedawno po polsku Fundacja „Dorastaj z Nami” wspólnie z Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa.
autor zdjęć: 1 Warszawska Brygada Pancerna
komentarze