Od rana duża grupa cudzoziemców gromadzi się na zamkniętym przejściu granicznym w Kuźnicy. – Spodziewamy się próby siłowego sforsowania granicy – poinformował resort spraw wewnętrznych i administracji. Funkcjonariuszy Straży Granicznej i Policji wspierają żołnierze Wojska Polskiego. Wschodniej granicy państwa strzeże obecnie kilkanaście tysięcy wojskowych.
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej zmienia się dynamicznie. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska przyznała, że w weekend nie doszło do spodziewanej próby forsowania granicy w okolicach Kuźnicy w województwie podlaskim. Nie wykluczyła jednak, że może to nastąpić w każdej chwili. – Próbę siłowego przejścia odnotowaliśmy natomiast na odcinku ochranianym przez placówkę w Czeremsze. Koczuje tam około 60 osób, którzy każdej nocy próbują pokonać polską granicę. Cudzoziemcy byli bardzo agresywni, rzucali kamieniami w stronę funkcjonariuszy i żołnierzy – mówiła ppor. SG Anna Michalska.
Do podobnych zdarzeń doszło także 13 listopada. W gminie Czeremcha żołnierze białoruscy zniszczyli tymczasową zaporę graniczną. Wyrwali słupki ogrodzeniowe i rozrywali concertinę z wykorzystaniem pojazdu służbowego. Polscy funkcjonariusze i żołnierze zostali wówczas rażeni światłem stroboskopowym i laserem. Jak podaje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, migranci zostali wyposażeni przez białoruskie służby m.in. w gaz łzawiący.
W operacji na polsko-białoruskiej granicy czynny udział biorą funkcjonariusze białoruskich służb mundurowych. Fot. MON.
Straż Graniczna przyznaje, że taktyka migrantów się zmieniła. Jest coraz mniej prób indywidualnego przekroczenia granicy, a coraz więcej prób siłowych. W poniedziałek MON opublikowało w mediach społecznościowych film pokazujący, że koczowisko w Kuźnicy opustoszało, a migranci eskortowani przez uzbrojonych Białorusinów zostali skierowani na pobliskie przejście graniczne. Wojskowi dodają, że w ten rejon są zwożeni również migranci z Grodna i Mińska. – Przemieszczenie migrantów z prowizorycznego obozu na przejście graniczne w Kuźnicy to zaplanowana operacja białoruskich służb. Akcja kierowana jest najprawdopodobniej z wozu dowodzenia, który znajduje się na tyłach byłego obozowiska migrantów – podaje w mediach społecznościowych MON. – Spodziewamy się, że dojdzie do próby siłowego forsowania granicy – zaznaczyła dziś rzeczniczka SG. – Nasze siły są w gotowości – zapewniła.
Straż Graniczna cały czas może liczyć na pomoc żołnierzy Wojska Polskiego. Są tam żołnierze 16 Dywizji Zmechanizowanej, wspierani przez mundurowych z 12 Dywizji, 18 Dywizji i 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej oraz wojska obrony terytorialnej. W sumie jest to kilkanaście tysięcy wojska. – W rejonie działają przede wszystkim żołnierze 1 i 2 Brygady OT, które wzmacniamy różnymi specjalistycznymi pododdziałami, np. Grupą K9 WOT czy Grupą Rozpoznania Obrazowego WOT wyposażoną w bezzałogowce. Dowódca WOT podjął decyzję, że na tereny przygraniczne w najbliższych dniach zostaną skierowani także żołnierze z 3, 8 i 13 Brygady – mówi płk Marek Pietrzak, rzecznik WOT. – Musimy się teraz przygotować na propagandową eskalację konfliktu oraz na nocne, kinetyczne próby przekroczenia granicy – dodaje oficer.
Straż Graniczna informuje, że tylko w listopadzie polsko-białoruską granicę migranci próbowali nielegalnie przekroczyć ponad 5 tysięcy razy. Większość cudzoziemców to obywatele Iraku i Afganistanu.
autor zdjęć: Policja, DWOT, 18 DZ, MON
komentarze