F-35 to niezwykłe statki powietrzne. To nie tylko myśliwce, lecz przede wszystkim centra dowodzenia. Samoloty będą zbierały i przetwarzały dane, z których skorzystają także inne rodzaje sił zbrojnych – powiedział minister Mariusz Błaszczak w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego. Szef MON spotkał się z pilotami, którzy przeszli za oceanem wstępne szkolenie symulatorowe na F-35.
Zapoznawczy trening symulatorowy w Fort Worth w Teksasie przeszło w sumie 14 polskich lotników – 13 pilotów F-16 oraz jeden pilot M-346 Bielik. Dziś z żołnierzami spotkali się minister obrony Mariusz Błaszczak i inspektor sił powietrznych gen. dyw. pil. Jacek Pszczoła. – Właśnie zakończyliśmy odprawę, w czasie której wysłuchałem relacji, opinii i spostrzeżeń polskich pilotów, którzy wzięli udział we wstępnym szkoleniu w Stanach Zjednoczonych. To było wstępne szkolenie pilotów najnowocześniejszych samolotów F-35, które zostały kupione dla polskich sił powietrznych – mówił minister Błaszczak w Łasku. – Jesteśmy dopiero na początku drogi, której efektem będzie wyszkolenie 24 pilotów w USA, wśród nich instruktorów, oraz 90 osób, które będą zajmowały się sprawami technicznymi przy obsłudze F-35 – dodał szef MON. Minister Błaszczak podkreślił, że polsko-amerykańskie relacje wojskowe rozwijają się dynamicznie zarówno w przypadku wojsk lądowych, jak i sił powietrznych, co znacząco wpływa na bezpieczeństwo kraju.
– Jesteśmy na lotnisku wojskowym w Łasku, które będzie docelowym miejscem stacjonowania pierwszej polskiej eskadry F-35 – zaznaczył szef resortu obrony. Przyznał, że infrastruktura 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego choć niedawno została zmodernizowana, będzie wymagała uzupełnienia. Przypomnijmy: w 2019 roku w Łasku zakończył się remont lotniska, w ramach którego wydłużono pas startowy, zmodernizowano starą nawierzchnię oraz wyposażono lotnisko w nowoczesne systemy odwadniania i odladzania. Zainwestowano także w system służący do awaryjnego zatrzymywania lądujących samolotów. Kolejnym krokiem będzie teraz przygotowanie części specjalistycznej pod F-35, czyli hangarów dla samolotów oraz budynku, gdzie ulokowany zostanie symulator.
– Utwierdziłem się w przekonaniu, że wyposażenie polskich sił powietrznych w najnowocześniejsze samoloty F-35 pozwoli na zdobycie unikatowych zdolności, zwiększy zdolności operacyjne i obronne polskich sił powietrznych. I o to właśnie chodziło – mówił szef MON po rozmowie z pilotami.
O możliwościach F-35 i wrażeniach ze szkolenia symulatorowego opowiadał natomiast gen. bryg. pil. Ireneusz Nowak, dowódca 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego. – To dla żołnierzy w lotniczych mundurach szczególny moment, bo Polska dołącza do państw dysponujących najnowocześniejszym systemem uzbrojenia. F-35 to samolot z zupełnie innej epoki. Dlatego to nie tyle krok do przodu, co skok do przodu – mówił generał. Zaznaczył, że wszyscy piloci, którzy brali udział w szkoleniu symulatorowym w Teksasie, są pod ogromnym wrażeniem tego samolotu. – Jesteśmy przekonani, że będzie on służył nie tylko siłom powietrznym, ale wszystkim „graczom” na polu walki, a więc wojskom lądowym, specjalnym i marynarce wojennej – dodał. Gen. Nowak podkreślił, że dzięki F-35 możliwości obronne Polski radykalnie się zwiększą.
Pierwszy polski samolot V generacji ma wylądować w Łasku w styczniu 2026 roku.
Umowa na zakup samolotów F-35A Lightning II dotyczy nie tylko 32 myśliwców, zaplecza logistycznego, stacjonarnego systemu szkoleniowego i części zapasowych, lecz także wyszkolenia 24 pilotów i 90 osób z personelu inżynieryjno-lotniczego. Polacy będą szkolić się pod okiem amerykańskich instruktorów m.in. w Luke Air Force Base w Arizonie. Natomiast zgodnie z porozumieniem podpisanym z koncernem Lockheed Martin polskie samoloty wyprodukowane zostaną w 2024 roku, a szkolenie personelu zakwalifikowanego do programu ruszy rok wcześniej.
autor zdjęć: Leszek Chemperek / CO MON
komentarze