Stowarzyszenie „Wizna 1939” odnalazło w miejscowości Guty-Bujno szczątki polskiego żołnierza, który w 1920 roku poległ w okolicach Ostrowi Mazowieckiej. Trwają badania genetyczne odnalezionych kości. By młody ułan nie pozostał bezimienny, członkowie Stowarzyszenia poszukują jego rodziny. Chcą też zorganizować wraz z władzami samorządowymi uroczysty pogrzeb żołnierza.
Głównym obszarem zainteresowań Stowarzyszenia „Wizna 1939” jest historia Polski z okresu II wojny światowej. Jednak trzy lata temu, podczas poszukiwań śladów wrześniowych walk 18 Dywizji Piechoty w gminie Andrzejewo, poszukiwacze przypadkiem natrafili na zbiorową mogiłę dziesięciu polskich żołnierzy, ochotników z 201 Pułku Piechoty poległych w sierpniu 1920 roku pod Paprocią i Pęchratką koło Zambrowa. Dzięki staraniom Stowarzyszenia szczątki żołnierzy zostały ekshumowane i pochowane w kwaterze wojennej na cmentarzu w Szumowie.
Ślady wojny 1920 roku
Na tym poszukiwania śladów wojny polsko-bolszewickiej się nie zakończyły. – Od tamtego czasu wciąż otrzymujemy różnego rodzaju informacje o innych możliwych miejscach pochówków polskich żołnierzy, którzy walczyli w 1920 roku. Wszystko skrupulatnie analizujemy. Gdy niedawno pojechaliśmy do Ostrowi Mazowieckiej, mieszkańcy wspomnieli o polskim żołnierzu pochowanym niedaleko miasta w czasie, gdy polskie wojsko pod naporem bolszewików wycofywało się w stronę Warszawy – mówi kpt. Marcin Sochoń, wiceprezes Stowarzyszenia „Wizna 1939”, jednocześnie oficer Sekcji Wychowawczej Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu.
Więcej informacji przekazał badaczom właściciel terenu w Gutach-Bujnie, gdzie miały spoczywać szczątki. – Całą historię nasz rozmówca usłyszał od swojego ojca, który jako mały chłopiec na początku sierpnia 1920 roku znalazł zwłoki tego żołnierza. Wspólnie z sąsiadem pochował go przy leśnej drodze w okolicy krzyża. Twierdził też, że poległy był ułanem, zginął od szabli i – jak wynikało ze znalezionych przy nim dokumentów – pochodził z Radzymina. Postanowiliśmy to sprawdzić – mówi kpt. Sochoń.
Amunicja polskiego żołnierza
Prace poszukiwawcze członkowie „Wizny 1939” rozpoczęli od przeprowadzenia badań georadarowych. Urządzenie, obsługiwane przez Dariusza Szymanowskiego, prezesa Stowarzyszenia i specjalistę geofizyki, szybko wskazało anomalię gruntową – ślad głębokiego wykopu. Badacze zaczęli kopać, a wsparli ich w tym żołnierze – ochotnicy z 5 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki. Po około czterech godzinach natrafiono na mogiłę. – O tym, że jest to polski żołnierz, świadczyło kilkanaście sztuk amunicji do karabinu Lebel, francuskiego karabinu powtarzalnego, używanego przez Polaków w wojnie polsko-bolszewickiej – przyznaje kpt Sochoń.
Członkowie Stowarzyszenia znaleźli też nieliczne elementy oporządzenia wojskowego, resztki skórzanych elementów (prawdopodobnie butów) i bardzo słabo zachowane guziki od munduru. Nie przetrwały natomiast żadne dokumenty, które mogłyby pomóc w identyfikacji poległego. Przeprowadzone badania antropologiczne potwierdziły jedynie, że szczątki należały do około 20-letniego zdrowego mężczyzny, nie wskazały żadnych zwyrodnień, które byłyby charakterystyczne dla osoby starszej. Stwierdzone zapadnięcie się czaszki było skutkiem naporu ziemi, a nie odniesionego urazu. – Przypuszczamy, że to żołnierz z jakiegoś rozbitego oddziału, być może z 201 Pułku Piechoty. Wskazywałoby na to miejsce ekshumacji, oddalone zaledwie o około 12 kilometrów od miejsca zbiorowego pochówku żołnierzy w gminie Andrzejewo – mówi kpt. Sochoń.
Członkowie Stowarzyszenia przekazali próbki ekshumowanych kości do badań genetycznych. Będą one prowadzone w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. Po ustaleniu DNA poległego dane trafią do Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmu. – Teraz planujemy zorganizowanie konferencji prasowej, bo liczymy, że dzięki nagłośnieniu tematu, uda się nam odnaleźć rodzinę żołnierza. Porównanie DNA mogłoby pomóc w identyfikacji poległego i wyjaśnić, kim był – mówi kpt Sochoń. Niebawem Stowarzyszenie wspólnie z władzami samorządowymi zamierza zorganizować uroczysty pochówek nieznanego żołnierza.
Tajemnice historii
Miłośnicy historii ze Stowarzyszenia „Wizna 1939” od ponad dziesięciu lat prowadzą badania i poszukiwania na polach bitewnych. Oprócz odkrycia zbiorowej mogiły ochotników z 201 Pułku Piechoty odnaleźli i ekshumowali szczątki mjr. Władysława Raginisa i kpt. Stanisława Brykalskiego, dowódców w bitwie pod Wizną. Członkowie Stowarzyszenia brali też udział w poszukiwaniach: pierwotnej mogiły zamordowanego przez Niemców w 1944 roku mjr. Konstantego Mikołaja Radziwiłła „Koraba”, oficera Armii Krajowej i uczestnika powstania warszawskiego, a także elementów PZL 23B „Karaś” w Nowych Grabiach koło Wołomina, gdzie przypadkiem udało się im odnaleźć szczątki kpr. Stanisława Zarzeckiego, pilota samolotu zestrzelonego 7 września 1939 r. W latach 2018–2019 badali miejsce upadku zestrzelonego w 1944 roku samolotu B-24 Liberator, który leciał z misją pomocy dla Polskiego Państwa Podziemnego. Udało im się znaleźć m.in. cztery silniki maszyny i odtworzyć przebieg katastrofy.
W najbliższym czasie będą prowadzili prace terenowe w okolicach Radzymina. Liczą na znalezienie kolejnych pozostałości po walkach z bolszewikami i wyjaśnienie tajemnic pól bitewnych. – Zrobimy wszystko, by sztafeta pamięci trwała, by znalezieni, anonimowi żołnierze mogli zostać pochowani godnie, w uświęconej ziemi – podkreśla kpt. Sochoń.
autor zdjęć: arch. Stowarzyszenia „Wizna 1939”
komentarze