Wyruszyli z różnych miast, ale mieli jeden cel: oddać hołd poległym żołnierzom. Pod koniec kwietnia uczestnicy 6. Motocyklowego Rajdu Weteranów rozjechali się po kraju, by odwiedzać groby tych, którzy nie wrócili z misji do domu. Na ich mogiłach motocykliści zapalali znicze, a pamięć czcili minutą ciszy. Spotykali się też z rodzinami poległych wojskowych.
Miłośnicy motocykli, weterani, żołnierze, funkcjonariusze służb publicznych i cywile, którym bliska jest pamięć o poległych w misjach poza granicami kraju, biorą udział w 6. Rajdzie Motocyklowym Weteranów. Imprezę tę zorganizowało Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa przy wsparciu innych służb mundurowych. Głównym celem tego projektu jest oddanie hołdu tym, którym na misji zabrakło żołnierskiego szczęścia i nie wrócili do domu. Podczas zagranicznych operacji wojskowych zginęło 123 żołnierzy, a także pięciu policjantów i jeden funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa.
W tym roku rajd wystartował 24 kwietnia w Zgierzu (pod Łodzią), a zakończy się 29 maja w Gdyni podczas centralnych obchodów Dnia Weterana. Przez ten czas ponad 1500 motocyklistów odwiedza rozsiane po całej Polsce groby poległych żołnierzy i funkcjonariuszy oraz spotyka się z ich rodzinami.
Odwiedzali groby kolegów
„Pamięć i tradycja mają siłę, która łączy ludzi” – napisali na Facebooku żołnierze z 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej, jedni z uczestników rajdu. Razem z kolegami z 109 Szpitala Wojskowego, 5 Pułku Inżynieryjnego oraz z zaprzyjaźnionych jednostek podległych dowódcy 12 Dywizji Zmechanizowanej przejechali około 200 kilometrów, odwiedzając po drodze dziewięć grobów żołnierzy.
– Od sześciu lat, gdy organizowany jest rajd motocyklowy, upamiętniamy poległych na misjach żołnierzy, włączając się w tę inicjatywę – mówi chor. Ireneusz Tomaszewski z sekcji prasowej 12 Dywizji Zmechanizowanej. Trasa tegorocznego przejazdu wiodła spod sztabu 12 DZ na Cmentarz Centralny w Szczecinie, na cmentarz komunalny Szczecin Dąbie, dalej na nekropolię w Stargardzie, a zakończyła się na cmentarzu w Dębnie. Przy każdym odwiedzanym grobie wystawiano asystę honorową, kapelan odmawiał modlitwę, a jeden z żołnierzy opowiadał o poległym. Uroczystość kończyła chwila zadumy i zapalanie na grobie zniczy.
– To są wzruszające chwile – mówi chor. Tomaszewski i wspomina śmierć ppłk. Hieronima Kupczyka, pierwszego żołnierza, który w 2003 roku poległ na misji w Iraku. – Przed ceremonią pogrzebową żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej czuwali przy jego trumnie wystawionej na terenie jednostki i pełnili wartę honorową. Dla mnie jako młodego żołnierza było to duże przeżycie – przyznaje.
Szacunek dla ofiar
Koordynatorem regionalnym tegorocznego rajdu w 12 Dywizji został mjr Mariusz Kaczerski z Dowództwa 12 DZ. Jak opowiada, został weteranem po 28 latach służby. Było to w 2023 roku, gdy zakończył służbę na VI zmianie PKW Liban. – To była pokojowa misja, a większość kolegów, którzy zginęli, uczestniczyło w operacjach bojowych, np. w Iraku czy Afganistanie. Nie ma ich, lecz pozostali w naszych sercach – zapewnia oficer. Dlatego włączył się w organizację rajdu. – Nikogo nie trzeba było namawiać do udziału – podkreśla mjr Kaczerski. W sumie 41 żołnierzy z 12 Dywizji odwiedziło groby poległych kolegów. Na motocyklach żołnierze mieli zamocowane flagi jednostek Wojska Polskiego oraz biało-czerwoną. Przez miejscowości, do których docierali, niósł się ryk silników kilkudziesięciu motocykli, co wzbudzało zainteresowanie mieszkańców. Wielu z nich dopiero wtedy dowiadywało się, że na pobliskim cmentarzu pochowany jest żołnierz, który poległ na misji. – Udział w rajdzie był dla mnie chwilą zatrzymania się w pędzie codzienności i zadumy, jak kruche bywa życie – tłumaczy oficer.
– Taka żołnierska pamięć jest ważna dla rodzin poległych – zaznacza Lidia Kordasz-Garniewicz, prezes Stowarzyszenia Rodzin Poległych Żołnierzy „Pamięć i Przyszłość”. Wojskowi z 18 batalionu powietrzno-desantowego, w którym służył jej mąż ppłk Grzegorz Kordasz, misjonarz z Kosowa, Iraku i Afganistanu, co roku przyjeżdżają na jego grób w Bielsku-Białej. – Rajd Motocyklowy Weteranów jest dla nas wyrazem pamięci o naszych bliskich i szacunku do ofiary, jaką ponieśli – dodaje.
Od drugiej edycji rajdu tradycją stała się także licytacja unikatowego kasku motocyklowego, który maluje st. asp. Marek Szatkowski z PSP w Lesku. W tym roku kask ufundowała Fundacja Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Dochód z licytacji trafi do potrzebujących weteranów.
„Polska Zbrojna” jest patronem medialnym rajdu.
autor zdjęć: 25 BKPow, Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa

komentarze