W ubiegłym roku świat wydał na broń i sprzęt wojskowy prawie 2 biliony dolarów, czyli najwięcej, od kiedy Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem – SIPRI, prowadzi analizy globalnych wydatków obronnych. Niekwestionowanym liderem pozostały Stany Zjednoczone, które na armię wydały w 2019 roku ponad 732 mld dolarów, wyprzedzając Chiny (261 mld dolarów) oraz – trzecie w rankingu – Indie (71 mld dolarów). Ku zaskoczeniu ekspertów miejsce na podium straciła Rosja. Mimo zwiększenia wydatków na obronność swojej pozycji w rankingu, nie obroniła Polska, spadając z 18 na 20 miejsce. Jest to jednak konsekwencja wysokiego kursu dolara wobec innych walut. Autorzy badania przyznają, że od 2010 roku zwiększyliśmy wydatki na wojsko o 51 proc. i pod tym względem, w pierwszej dwudziestce zestawienia, wyprzedziły nas tylko Chiny i Turcja.
Można powiedzieć „świat się zbroi na całego”. Zgodnie z przygotowanym przez analityków ze Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (Stockholm International Peace Research Institute, SIPRI), raportem na temat globalnych wydatków obronnych w 2019 roku, wszystkie państwa na świecie wydały na cele „obronne” prawie 2 bilionów dolarów. A dokładniej 1,917 bilionów dolarów. Oznacza to wzrost w stosunku do 2018 roku o prawie 3,6 procent.
Niekwestionowanym liderem w tej dziedzinie od wielu lat pozostają Stany Zjednoczone. Nasz strategiczny sojusznik wydał na zbrojenia w ubiegłym roku prawie 732 mld dolarów, co stanowiło 3,6 procent PKB. I choć jest to aż o 15 procent mniej niż w 2010 roku, to równocześnie jest to o ponad 5,3 procent więcej niż w 2018 roku. Drugie miejsce w zestawieniu, i to także jest od kilku lat tradycją, zajęły Chiny. Choć moim zdaniem należy podawane przez Pekin dane traktować bardzo, bardzo ostrożnie, gdyż nie wierzę, iż tamtejsze władze ich nie zaniżają mocno. SIPRI przyjęło, iż w ubiegłym roku wydatki wyniosły 261 mld dolarów. Oznacza to wzrost w odniesieniu do 2018 roku o 5,1 procent, ale przede wszystkim aż o 85 procent w stosunku do 2010 roku. Zaskoczeniem jest trzecie miejsce podium, do tej pory zarezerwowane dla Rosji. Naszych wschodnich sąsiadów, którzy na wojsko wydali w 2019 roku 65 mld dolarów (czyli 4,5 procent więcej niż w 2018 roku), wyprzedziły Indie z budżetem obronnym na poziomie 71 mld dolarów.
Oczywiście można powiedzieć, iż pozycja Rosji to w dużej mierze konsekwencja słabego kursu rubla względem referencyjnego w badaniu SIPRI, amerykańskiego dolara, ale nie zmienia to faktu, że Indie zwiększyły swój budżet wojskowy w odniesieniu do 2018 roku o prawie 7 procent, a w stosunku do 2010 roku o ponad 37 procent. Rosja w analogicznym okresie (2010 do 2019) zwiększyła go jedynie o 30 procent.
Ze względu na napiętą sytuację na wschodniej flance NATO i apele USA, aby państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego dotrzymywały własnych zobowiązań i przeznaczały na wojsko co najmniej 2 procent PKB, warto odnotować wyraźny wzrost budżetów zbrojeniowych dwóch naszych europejskich sojuszników. Niemcy w 2019 roku zwiększyły wydatki na armię o 10 procent – do 49 mld dolarów, a Holandia o 12 procent – do 12 mld dolarów. Niestety, nie oznacza to, że kraje te osiągnęły wymagany pułap 2 procent PKB. W pierwszej dwudziestce zestawienia SIPRI tylko trzy państwa NATO spełniają ten warunek – Stany Zjednoczone (3,4 procent PKB), Turcja (2,7 procent PKB) oraz Polska (2 procent PKB).
Reasumując. Najnowszy raport SIPRI na temat wydatków obronnych w 2019 roku nie przynosi rewolucyjnych zmian i pokazuje, że zdecydowana większość państw, bez względu na ich lokalizację i geopolityczne konotacje, czuje się zagrożona i inwestuje w swoje armie. Jednak uważam, że prawdziwym „sprawdzam” dla postrzegania narodowej obronności będzie rok 2020 obejmujący konsekwencje światowej pandemii COVID-19. Osobiście nie wierzę, iż w bieżącym roku globalne wydatki obronne wzrosną. Spodziewam się ich załamania i cięć na poziomie nawet kilkudziesięciu procent. Pytanie tylko, jak to się odbije na bezpieczeństwie w danych regionach. Bo nie wierzę, iż budżet obronny przytną np. Chiny. Wręcz przeciwnie. Ten kraj może potraktować zbrojenia jak koło zamachowe dla swojej gospodarki. I teraz kluczowe pytanie dla całego NATO brzmi czy USA będą w stanie skutecznie na taki ruch odpowiedzieć.
autor zdjęć: Spc. Andrew McNeil / 22nd Mobile Public Affairs Detachment
komentarze