Oddawajcie krew, jest teraz bardzo potrzebna - proszą przedstawiciele Narodowego Centrum Krwi. Na apel odpowiadają żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i podchorążowie akademii wojskowych. Zachęcają do tego innych.
Z powodu aktualnej sytuacji epidemicznej Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa zaczynają borykać się ze zmniejszoną liczbą krwiodawców. Ta przekłada się na topniejące zapasy krwi. Dlatego żołnierze WOT sami organizują zbiórki w brygadach, jak i włączają się indywidualnie w oddawanie krwi organizowane przez Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. 19 marca br. krew oddawali żołnierze 10 Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej, a także podchorążowie z Akademii Marynarki Wojennej, Wojskowej Akademii Technicznej oraz Akademii Wojsk Lądowych. Łącznie na apel dotyczący pilnego oddania krwi odpowiedziało już ponad 800 studentów wszystkich akademii wojskowych. To oznacza, że do banku krwi może wkrótce trafić nawet 370 litrów krwi. W czwartkowych zbiórkach zebrano blisko 50 litrów krwi.
- Właśnie teraz jest duże zapotrzebowanie na krew - potwierdza lek. med. Zdzisława Sitarz-Żelazna, zastępca dyrektora ds. medycznych RCKiK w Kielcach. - W obecnej sytuacji zagrożenia wirusem COVID-19 dużo, dużo mniej dawców zgłasza się do naszego centrum. Odwołane są zbiórki krwi w zakładach, szkołach oraz inne zorganizowane akcje, co negatywnie wpływa na ilość oddawanej krwi. Akcja zbiórki krwi zorganizowana przez żołnierzy 10ŚBOT jest bardzo potrzebna, ponieważ co dzień potrzebna jest świeżo oddana krew - dodaje dyrektor.
W Zamościu kilka dni temu pobito rekord batalionu – tamtejsi krwiodawcy oddali w sumie niemal 30 litrów krwi. W ich szeregach jest m.in. st. szer. Marcin Rusak, który oddał już w swoim życiu ponad 50 litrów krwi. - Każda kropla krwi ratuje ludzkie życie - mówi st. chor. Paweł Pikor, prezes klubu Honorowych Dawców Krwi z 25 Batalionu Lekkiej Piechoty w Zamościu. - Ile istnień udało się uratować dzięki dziesiątkom litrów krwi, oddanych przez naszych krwiodawców? Tego nigdy się nie dowiemy.
- Gdy walka z koronawirusem trwa, uważam że taka akcja jest moim obowiązkiem wobec najbliższych - mówi szer. Ewelina Żołądek, żołnierz 10 ŚBOT. - Od pięciu lat jestem honorowym dawcą krwi i nie cofnęłabym się nawet o krok, by nie uczestniczyć w HDK.
Trudny czas epidemii to dobra okazja, żeby zmobilizować się i pomagać. W jednostce wojskowej w Białymstoku utworzony zostanie mobilny punkt pobierania krwi. Zbiórki krwi odbędą się również w innych brygadach. Żołnierze zachęcają w ten sposób wszystkich, aby podzielili się tym cennym darem. Prosząc także o rozpropagowanie akcji w swoich mediach społecznościowych.
Każdy może dodać zdjęcie z oddawania krwi i oznaczyć je hasztagami: #terytorialsi #ZawszeGotowiZawszeBlisko #covid #coronavirus #WOT #WojskaObronyTerytorialnej #MojaKrewRatujeZycie #koronawirus #KrwioobiegTerytorialsa
Potrzebna krew każdej grupy
Na stronach centrów krwiodawstwa i krwiolecznictwa zamieszczone są informacje dotyczące bieżącego stanu zapasów krwi i jej składników. Krew jest lekiem, którego niczym nie można zastąpić. Zgłaszający się do oddania krwi musi mieć ze sobą dokument ze zdjęciem potwierdzający tożsamość i numer PESEL. Przed oddaniem krwi wciągu doby należy wypić około 2 litrów płynów (woda mineralna, soki), być wyspanym i wypoczętym, spożyć lekki posiłek, w miarę możliwości wyeliminować z diety tłuszcze pochodzenia zwierzęcego, ograniczyć palenie papierosów i nie pić alkoholu (również w dniu poprzedzającym oddanie krwi).
Tekst: ppłk Marek Pietrzak/ rzecznik prasowy WOT
autor zdjęć: DWOT
komentarze