Dla mnie najważniejsze, że ideą memoriału, jaki stanie w Cassino, poza przedstawieniem postaci gen. Andersa, jest upamiętnienie 1057 polskich żołnierzy, którzy stracili życie w walkach o wzgórze. Ich nazwiska zostaną wyryte na murze wchodzącym w skład monumentu – mówi Anna Maria Anders, ambasador RP we Włoszech, córka gen. Andersa, dowódcy 2 Korpusu Polskiego.
Konferencja prasowa, na której przedstawione zostały założenia kampanii „Polacy bohaterom Monte Cassino” (od lewej): dr Enzo Salera, burmistrz Cassino, Anna Maria Anders, ambasador RP we Włoszech, Paweł Woźny, podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, Bogusław Mamiński, były polski lekkoatleta, organizator „Biegu na Monte Cassino” oraz pomysłodawca projektu.
Czy projekt budowy w centrum Cassino memoriału poświęconego gen. Władysławowi Andersowi, dowódcy 2 Korpusu Polskiego, to dobry pomysł? W mieście są już dwa pomniki związane z 2 Korpusem…
Owszem, jednym z nich jest duży pomnik misia Wojtka, a drugim skromne popiersie generała znajdujące się na obrzeżach Cassino. Gdy byłam w ubiegłym roku na uroczystości odsłonięcia pomnika Wojtka pomyślałam, że stojący w centrum miasta niedźwiedź stał się ważniejszy od postaci generała i jego żołnierzy. Moim pierwszym pomysłem było przeniesienie popiersia do centrum miasta, ale władze samorządowe się nie zgodziły, bo ulica, przy której stoi popiersie nosi imię gen. Andersa. Nowa inicjatywa budowy memoriału spotkała się z pozytywnym przyjęciem ze strony władz Cassino i przeznaczono na niego grunt w reprezentacyjnym miejscu miasta. Dzięki temu po 76 latach od tamtych wydarzeń nie tylko na cmentarzu na Monte Cassino, ale także w samym mieście znajdzie się ślad zdobycia przez Polaków słynnego wzgórza. Przyznam, że na początku byłam jednak sceptyczna i nie wierzyłam, że projekt dojdzie do skutku.
Dlaczego?
W ciągu czterech lat, kiedy pracowałam w Kancelarii Premiera, z całego świata zgłaszali się ludzie z fantastycznymi pomysłami na pomniki, filmy czy inne formy upamiętnienia generała i jego żołnierzy. Prawie zawsze jednak brakowało środków i projekty nie dochodziły do skutku. Tym razem jednak pomysł będzie zrealizowany i pomnik zostanie odsłonięty podczas oficjalnych obchodów rocznicy zdobycia wzgórza 17-19 maja 2020 roku.
Jak podoba się Pani projekt memoriału?
Bardzo. Dla mnie najważniejsze jest, że poza przedstawieniem postaci generała ideą memoriału jest upamiętnienie 1057 polskich żołnierzy, którzy stracili życie na Monte Cassino. Ich nazwiska zostaną wyryte na murze wchodzącym w skład monumentu. Popiersie, które stoi na obrzeżach Cassino, poświęcone jest tylko generałowi, z kolei na cmentarzu na wzgórzu nie ma tablicy upamiętniającej wszystkich poległych. Nowy pomnik będzie też ważny dla miasta. Moim zdaniem podniesie jego rangę i będzie ono częściej odwiedzane przez turystów i miłośników historii.
Anna Maria Anders na uroczystości z okazji 75. rocznicy bitwy o Monte Cassino.
Inicjatywa cieszy Panią bardziej jako dyplomatę czy córkę generała?
Wielokrotnie słyszałam, że mogę być ministrem, senatorem, ambasadorem… Ale to wszystko mija, a córką generała zawsze będę i to jest dla mnie najważniejsze. Wspaniale się złożyło, że podczas odsłonięcia memoriału będę też pełnić funkcje polskiego ambasadora. Dlatego jestem podwójnie szczęśliwa — jako córka gen. Andersa i jako polski ambasador – za inicjatywę takiego upamiętnienia generała i jego żołnierzy. Doskonałą okazją do tego będzie przypadająca w tym roku 50. rocznica śmierci gen. Andersa. Cieszy mnie też, że kampania „Polacy bohaterom Monte Cassino” to wspólny, społeczny projekt polsko-włoski.
Współpraca dotycząca historii jest ważna dla polsko-włoskich stosunków?
Tak, nie tylko dla Polaków, ale też dla Włochów. W tym kraju pamięta się o walkach 2 Korpusu Polskiego i ich znaczeniu dla wyzwolenia kraju. Wszędzie, gdzie walczyli Polacy, znajdziemy tablice i pomniki upamiętniające ich, a nazwisko Anders jest bardzo cenione. To dla mnie wzruszające, ale też przyznam, że fakt, iż jestem córką gen. Andersa, bardzo ułatwia mi pracę ambasadora.
Kampania obejmuje nie tylko budowę memoriału, ale też Bieg na Monte Cassino oraz wytyczenie ścieżki edukacyjnej, która przybliży turystom historię walk żołnierzy 2 Korpusu.
Uważam, że takie oryginalne formy upamiętnienia to świetny pomysł. Książek historycznych mamy już na ten temat wiele, a do młodych osób łatwiej trafić z taką właśnie formą. Najmłodsi z żołnierzy, którzy walczyli o Monte Cassino, ukończyli już 90 lat i z każdym rokiem ich ubywa. To młodzi muszą przejąć od nich obowiązek podtrzymywania pamięci o tamtych wydarzeniach. Dlatego popieram projekty, które skierowane są do młodych. Cieszy mnie, że organizatorzy biegu chcą zaproponować, aby wzięli w nim udział także przedstawiciele innych narodów, które uczestniczyły w bitwie o Monte Cassino.
Ścieżka edukacyjna to też wspaniały pomysł. Zdarza się, że turyści jadą do klasztoru na wzgórzu i nawet nie wiedzą, że niedaleko jest polski cmentarz, nie wiedzą też, dlaczego byli tam Polacy. Tablice edukacyjne pozwolą im w pełni zrozumieć polską obecność na Monte Cassino, a pamięć o tym, co się wtedy wydarzyło, będzie zawsze żywa.
autor zdjęć: Michał Niwicz, Jakub Szymczuk/ KPRP
komentarze