Najfajniejsze było spotkanie z żołnierzami. Udało mi się porozmawiać nawet z tymi z Chorwacji, a z amerykańskimi zrobić zdjęcie – mówi 12-letni Bartosz. Na błoniach Stadionu Narodowego wojsko świętowało razem z warszawiakami i gośćmi stolicy. Podczas Pikniku Rodzinnego „Służymy Niepodległej” można było obejrzeć wojskowy sprzęt, a nawet złożyć wniosek do armii!
Dziś od rana w Warszawie trwały państwowe uroczystości Święta Wojska Polskiego. Ale żołnierze na ten dzień przygotowali także coś dla swoich gości. Po Wielkiej Defiladzie Niepodległości warszawiacy i turyści przenieśli się na błonia Stadionu Narodowego. To tam zorganizowany został Wojskowy Piknik Rodzinny „Służymy Niepodległej”.
Ile waży czołg?
– To święto Wojska Polskiego, a my jesteśmy Polakami, dlatego tu jestem. Cenię i szanuję żołnierzy, życzę im wytrwałości w służbie. Chciałam im to osobiście powiedzieć – mówi pani Anna z Warszawy, pytana o cel wizyty na błoniach. Na tereny Stadionu Narodowego przyjechali żołnierze z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego, 6 Brygady Powietrznodesantowej z Krakowa, 2 Pułku Inżynieryjnego z Inowrocławia, Ośrodka Szkolenia Nurków i Płetwonurków z Gdyni i jednostek specjalnych, takich jak GROM, Jednostka Wojskowa Komandosów, Formoza, NIL i AGAT. Wszyscy przywieźli ze sobą wojskowy sprzęt. – Dziś prezentujemy cztery rodzaje spadochronów, z których korzysta nasza brygada. A wśród nich spadochron grupy A, czyli niesterowany, z samoczynnym systemem otwarcia, którego najczęściej używają żołnierze naszej brygady – opowiada grupie słuchaczy kpr. Dariusz Glac z 6 batalionu logistycznego 6 Brygady Powietrznodesantowej. Dodaje, że wśród odwiedzających stoisko jego jednostki jest dziś także wiele osób, które kiedyś w niej służyły. – Był u nas nawet pan, który służył w 1956 roku. Z sentymentem wspomniał swoje lata służby, pytał jak wiele się zmieniło, jaki mamy sprzęt. Młode osoby z kolei pytają nas, od czego zacząć przygodę ze skokami spadochronowymi, jak wygląda szkolenie – opowiada kapral. Podczas pikniku mieszkańcy stolicy i turyści mogli zobaczyć w sumie około 50 jednostek różnego rodzaju ciężkiego sprzętu, jaki jest wykorzystywany przez armię, m.in. samobieżna armatohaubicę 152 mm Dana, wyrzutnię rakietową WR-40 Langusta, 120 mm moździerz samobieżny Rak, czołgi PT-91, Leopard 2A4. – O, zainteresowanie czołgami, jest bardzo duże. Najczęściej padają pytania, ile waży, ile pali, jak szybko jedzie i ile osób jest w załodze. A my cierpliwe tłumaczmy: gdy jeździe szybko w terenie to spala około 790 litrów ropy 100 kilometrów – mówi z uśmiechem kpr. Bartosz Baryś z 1 batalionu czołgów w 1 Brygadzie Pancernej w Warszawie Wesołej. – Jestem pasjonatem militariów, a najbardziej interesuje mnie sprzęt pancerny. Dobrze, że są okazje, kiedy z bliska można obejrzeć to, czym dysponuje nasza armia – mówi Piotr z Warszawy. I dodaje: – W dniu święta żołnierzy chciałbym im jednak życzyć jak najwięcej nowego wyposażenia! Uwagę zwiedzających przykuwały także wojskowy dron, wyposażenie nurków minerów czy łódź operacyjna Zodiak Hurricane 933.
Wojskowy sprzęt oglądał też 12-letni Bartosz z rodzicami. – Najfajniejsze było spotkanie z żołnierzami. Udało mi się porozmawiać nawet z tymi z Chorwacji, a z amerykańskimi zrobić sobie zdjęcie – mówi chłopiec. Jego mama Marta podkreśla, że piknik wojskowy jest dla całej rodziny obowiązkowym punktem corocznych obchodów Święta Wojska Polskiego. – Mój mąż to były żołnierz, a swoich synów w przyszłości chętnie widziałabym w mundurach. Ten starszy wojskiem bardzo się interesuje. Może kiedyś pójdzie w tym kierunku – mówi pani Marta. Na błoniach Narodowego można też było obejrzeć dynamiczne prezentacje żołnierzy. Swoje wyszkolenie zaprezentowali m.in. wojskowi z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego.
Przyjechali, by wstąpić do armii
Kolejki ustawiały się także do stoisk wojskowych uczelni. Swoje oferty dla zainteresowanych studiami przedstawiły: Akademia Sztuki Wojennej, Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych, Wojskowa Akademia Techniczna, Akademia Marynarki Wojennej i Akademia Wojsk Lądowych. – Podchorążowie bardzo precyzyjnie odpowiedzieli na wszystkie moje pytania. Chciałem wiedzieć, jak trudne są studia wojskowe, na co zwrócić uwagę podczas przygotowań do egzaminów. Za dwa lata planuję zdawać do wrocławskiej uczelni, dlatego cieszę się, że miałem okazję porozmawiać ze studentami z tej uczelni – mówi Marcin z Opola, który do stolicy przyjechał z specjalnie na defiladę i piknik. Tym, którzy nie planują studiów wojskowych, ale chcieliby wstąpić do armii, radą i pomocą służyli żołnierze wojsk obrony terytorialnej. Można było obejrzeć wyposażenie WOT-u, a przy okazji sprawdzić swój wiek biologiczny na Body Analizerze, co cieszyło się ogromną popularnością. – Przygotowaliśmy specjalny punkt informacyjno-rekrutacyjny, w którym zainteresowani otrzymali informacje dotyczące służby w WOT.
Większość pytała nas, na czym polega służba i jak można ją pogodzić z pracą. Niektórzy od razu podpisali dziś wnioski o powołanie do służby – mówi ppłk Robert Bąkowicz z Oddziału Uzupełnień Dowództwa WOT. Wśród zdecydowanych był Konrad ze Złotokłosa (pod Piasecznem). – Czekałem aż skończę 18 lat, by wstąpić do WOT. Dwa tygodnie temu miałem urodziny, więc dziś przyjechałem tu specjalnie, by złożyć wniosek. To świetna alternatywa: móc się uczyć i służyć jednocześnie. Chcę się rozwijać i w przyszłości zostać żołnierzem zawodowym – mówi Konrad. Jego tata służy już w 61 batalionie WOT w Grójcu.
Na strzelnicy i w … piekarni
Na błoniach swoje stoiska promocyjne miały także Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, Dowództwo Operacyjne RSZ, Żandarmeria Wojskowej czy liczne wojskowe instytucje i muzea. Można też było odwiedzić stoisko Wojskowego Instytutu Wydawniczego, gdzie na gości czekała wydana specjalnie na święto jednodniówka.
Podczas pikniku nie brakowało typowo wojskowych wyzwań. Można było spróbować swoich sił na kontenerowej strzelnicy i saperskim torze przeszkód. Najmłodsi bawili się zaś w specjalnie przygotowanym miasteczku militarnym dla dzieci. W strefie historycznej toczyły się rozmowy z członkami grup rekonstrukcyjnych. Gratką dla miłośników historii był z kolei prezentowany przez Muzeum Wojska Polskiego czołg wolnobieżny Renault FT czy 25-funtową armatohaubicę Mark II.
Zgodnie z tradycją kucharze zdradzili gościom recepturę na chleb wojskowy, którego każdy mógł spróbować, a przy okazji zobaczyć, jak działa polowa piekarnia. Nie zabrakło, rzecz jasna, wojskowej grochówki. Uczestniczący w pikniku mogli też wysłuchać koncertu w wykonaniu artystów z klubów wojskowych. Popis swoich umiejętności dali też aureaci Niepodległościowego Festiwalu Piosenki i Tańca organizowanego ramach „Manewrów Artystycznych Wojska Polskiego 2018”.
autor zdjęć: Michał Niwicz, Jarosław Wiśniewski
komentarze