Podczas tegorocznej edycji salonu lotniczego Farnborough Brytyjczycy zaprezentowali makietę Tempesta, myśliwca VI generacji. Samolot nawiązujący nazwą do maszyny znanej z czasów II wojny światowej miałby trafić do służby około roku 2035. Tempest ma być dla Królewskich Sił Powietrznych (RAF) gwarancją utrzymania przewagi technologicznej nad potencjalnymi adwersarzami i dać im pełną zdolność do operowania we wrogim bądź też kontestowanym środowisku.
Wielka Brytania jest jednym z uczestników programu Joint Strike Fighter F-35B. Samoloty te trafiają już do służby w Królewskich Siłach Powietrznych oraz Królewskiej Marynarce Wojennej (Royal Navy). Obecnie Brytyjczycy dysponują już 15 maszynami tego typu (docelowo ma być ich 138). Główną siłę RAF-u stanowią dziś myśliwce Typhoon (138 sztuk) oraz myśliwsko-uderzeniowe Tornado (65). Te ostatnie mają być wycofane ze służby już w przyszłym roku. Z kolei Typhoony, wedle aktualnych analiz, będą wycofywane ze służby stopniowo, począwszy od roku 2040. Nie jest jednak wykluczone, że wraz z kolejnymi pakietami modernizacyjnymi data ta zostanie przesunięta. Dostrzegając jednak już dziś potrzebę zastąpienia starzejących się maszyn IV generacji, a jednocześnie zdając sobie sprawę jak czaso- i finansochłonny jest proces opracowania i wprowadzenia do służby nowej konstrukcji, rząd brytyjski trzy lata temu zainicjował program Future Combat Air System Technology Initiative (FCAS TI). Informacja o tym znalazła się w opracowanym wówczas strategicznym przeglądzie bezpieczeństwa i obronności. Jednym z efektów programu jest zaprezentowana w Farnborough makieta myśliwca.
Tak zwany Zespół Tempesta, pracujący w ramach FCAS TI, tworzy czwórka partnerów przemysłowych, tj. BAE Systems, Leonardo, MBDA oraz Rolls-Royce. Stronę rządową reprezentują zaś przedstawiciele ministerstwa obrony, pracujący w ośrodkach naukowych resortu. Do roku 2025 rząd zamierza przeznaczyć na rozwój nowego myśliwca 2 mld funtów, dodatkowe środki mają być wyasygnowane przez przemysł. Warto wspomnieć o opracowanym harmonogramie zamknięcia poszczególnych etapów prac. Plan ten został zawarty w upublicznionej właśnie strategii walki powietrznej. I tak, do końca tego roku mają zostać określone główne wymogi wojskowe, w przyszłym powstanie wstępna ocena współpracy międzynarodowej oraz zostaną uszczegółowione wymogi operacyjne. Harmonogram ma umożliwić przyjęcie w 2020 roku wstępnej decyzji co do pozyskania konkretnych zdolności, oraz określić szacunkowe koszty i plan dostaw. Pięć lat później powinna zapaść ostateczna decyzja co do wdrożenia programu. Jeśli powyższe terminy zostaną dotrzymane, nowy samolot uzyskałby dziesięć lat później wstępną gotowość operacyjną, umożliwiając tym samym płynne zastępowanie Typhoonów po wspomnianym już 2040 roku.
Na obecnym etapie prac nie sposób oczywiście określić konkretnych parametrów taktyczno- technicznych nowej konstrukcji. Wiadomo, że ma to być maszyna pilotowana przez człowieka, ale jednocześnie ma ona posiadać również zdolność do lotu bezzałogowego. Będzie wykonana z zastosowaniem technologii stealth (makieta pod tym względem przypomina maszyny V generacji), zdolna do operowania w środowisku sieciocentrycznym, w tym do dowodzenia rojem bezzałogowców. W ramach programu Tempest trwają także prace nad bronią laserową, wzmocnieniem tzw. cyberodporności, a także nad nowymi sensorami, systemem kontroli ognia czy napędem.
We wspomnianej już strategii walki powietrznej Brytyjczycy podkreślają zarówno zdolności swego przemysłu lotniczego, jak i jego znaczenie dla bezpieczeństwa państwa. W dokumencie znalazła się także uwaga, że Wielka Brytania jako jedyny uczestnik programu JSF F-35 tzw. pierwszego poziomu, odpowiada za dostarczenie 15 proc. podzespołów każdego seryjnie zbudowanego myśliwca, a w przemyśle lotniczym zatrudnionych jest 18 tys. wysoko wykwalifikowanych pracowników. Sektor ten w ciągu ostatniej dekady generował 80 proc. brytyjskiego eksportu uzbrojenia. Jednocześnie autorzy strategii zauważają, że bez stałych nakładów te zdolności (i osiągana dzięki nim przewaga technologiczna) ulegną erozji. Należy podkreślić kompleksowość tego dokumentu, tym bardziej zauważalną, że zawartą w dość lakonicznych zapisach. Możliwości technologiczne i produkcyjne sektora przemysłu lotniczego mają służyć zapewnieniu zaawansowanych zdolności militarnych, w tym zdolności odstraszania, a tym samym utrzymaniu bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej Zjednoczonego Królestwa. Jednocześnie mają pozwolić także na osiągnięcie czy wywalczenie przewagi powietrznej we wszystkich rodzajach misji z udziałem Wielkiej Brytanii. Postrzegając przyszłe pole walki powietrznej jako przestrzeń zagrożoną poprzez zintegrowane systemy obrony powietrznej, systemy walki radioelektronicznej i cybernetycznej, prowadzonej z wykorzystaniem przestrzeni kosmicznej i cyberprzestrzeni właśnie, dostrzegana jest nie tylko operacyjna potrzeba pozyskiwania nowych zdolności, ale również potrzeba komercyjna, wynikająca z zapotrzebowania na następców myśliwców IV generacji. Plany wciągnięcia do programu Tempest partnerów zagranicznych (w tym kontekście wymienia się głównie Szwecję i Japonię, ale również Włochy, Turcję, Koreę Południową czy któreś z państw Zatoki Perskiej, np. będącą użytkownikiem Typhoonów Arabię Saudyjską), wyraźnie świadczą o przyszłych brytyjskich apetytach eksportowych.
autor zdjęć: Bae System
komentarze