Cieszę się, że inwestujemy w to, co jest przyszłością pola walki – powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania, na którym podpisano umowę wykonawczą na zakup 13 zestawów bezzałogowych statków powietrznych FlyEye. Szef MON-u zapowiedział również, iż 1 stycznia 2025 roku zostanie powołany Inspektorat Wojsk Dronowych.
Umowę wykonawczą, na mocy której wojsko otrzyma kolejne bezzałogowce FlyEye, podpisał gen. bryg. Artur Kuptel, szef Agencji Uzbrojenia, i Piotr Wojciechowski, prezes Grupy WB, która produkuje sprzęt.
FlyEye służą przede wszystkim do prowadzenia misji rozpoznawczych, zarówno na polu walki, jak i w czasie pokoju. Jest to sprzęt, który sprawdził się podczas wojny w Ukrainie, ale od lat korzystają z niego także żołnierze polskich sił zbrojnych, zarówno wojsk operacyjnych, jak i obrony terytorialnej. Każdy z 13 zamówionych dziś zestawów składa się z czterech statków powietrznych, głowic obserwacyjnych, systemów antenowych, naziemnej stacji kontroli i analizy danych oraz trenażera. Wartość kontraktu, wraz z dokumentacją techniczną i pakietami: naprawczym, logistycznym i szkoleniowym, to około 97,5 mln zł brutto. – Cieszę się, że inwestujemy w to, co jest przyszłością pola walki – podkreślał wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zawarta dziś umowa, to już trzeci kontrakt wykonawczy, jaki został podpisany w tym roku w związku pozyskiwaniem przez Wojsko Polskie bezzałogowców FlyEye. W kwietniu Agencja Uzbrojenia kupiła siedem zestawów dronów, a we wrześniu kolejne sześć. Wszystkie kontrakty stanowią realizację umowy ramowej z września 2023 roku, kiedy to zapadła decyzja o zakupie łącznie 400 zestawów tego typu bezzałogowych systemów powietrznych.
Film: Magdalena Miernicka / Aleksander Kruk ZbrojnaTV
Dlaczego wojsko nie składa od razu dużego zamówienia, tylko co pewien czas kupuje niewielkie liczby dronów FlyEye? – Firmy produkujące najlepszy sprzęt rozwijają swoje zdolności z miesiąca na miesiąc, dlatego my zamawiamy najnowszą wersję bezzałogowców – wyjaśnił minister obrony narodowej. Produkowany przez Grupę WB system FlyEye zadebiutował w 2010 roku i od tego czasu był wielokrotnie ulepszany, aby sprostać wymaganiom współczesnego pola walki i potrzebom sił zbrojnych. Jeden z jego ostatnich modeli, jakie zamówiło Wojsko Polskie, czyli FlyEye 3.6, w porównaniu do poprzednich wersji sprzętu ma zmodyfikowane systemy nawigacyjne, wzmocniony poziom bezpieczeństwa, można go tez zintegrować ze zautomatyzowanym zestawem kierowania ogniem TOPAZ.
Kupione dziś 52 drony mają zostać dostarczone Wojsku Polskiemu jeszcze w tym roku. Piotr Wojciechowski nie wykluczył, iż nastąpi to na początku grudnia, co będzie możliwe dzięki temu, że producent sprzętu prowadzi jego seryjną produkcję.
Podczas uroczystości wicepremier Kosiniak-Kamysz podkreślał, iż bezzałogowce pełnią bardzo ważną rolę na polu walki, a z BSP FlyEye korzystają obecnie żołnierze wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Poinformował także, że wojsko będzie coraz więcej korzystać z tego rodzaju platform. – 1 stycznia zostanie powołany Inspektorat Wojsk Dronowych – zapowiedział szef MON-u. Jak mówił, jest to konieczne, choćby ze względu na pozyskany przez polską armię sprzęt: śmigłowce Apache, myśliwce F-35 czy czołgi Abrams, które wymagają takiego wsparcia. Dodał, że chodzi nie tylko o wykorzystywanie w wojsku bezzałogowców powietrznych, lecz także „lądowych, nawodnych i podwodnych”. Oprócz tego ma powstać centrum szkolenia, w którym wojskowi będą uczyć się obsługi tego rodzaju sprzętu. – To jest nasza autorska koncepcja, którą wdrażamy – podkreślił szef MON-u.
autor zdjęć: Wojska Obrony Terytorialnej
komentarze